Ptysie dla Halusi
Posted On 21.02.2009 at a sobota, lutego 21, 2009 by Konsti Przepis pochodzi z książki „Desery”(Wyd. Przemysłu Lekkiego i Spożywczego:), 1968 r.), którą odziedziczyłam po mojej babci. Babcia sięgała po nią często, zwłaszcza gdy robiła pączki i faworki. Okładka pomazana jest długopisem, z pewnością przez któreś z dzieci lub wnucząt, ale przez które, tego już nikt nie dojdzie. Nie ma fotografii, są tylko maleńkie, biało-czarne rysunki. Gdzieniegdzie widać ślady po kawie i rozmazaną czekoladę. Nieczytelne już notatki ołówkiem na marginesach. Zagięte rogi Na niektórych stronach czyjeś odciski palców. Mała, niepozorna książeczka, która niesie ze sobą wspomnienia i łączy przeszłość z dniem dzisiejszym. Prawdziwy skarb. Buchty. Legumina z pianką. Chrust. Omlet po angielsku. Turban z ryżu. Pączki. Plombiry bakaliowe. I ptysie nadziewane kremem czekoladowym. Ptysie dla babci Halusi.
Składniki:
Ciasto:
· 25 dkg mąki
· 10 dkg masła
· 5 jajek
· 2 szklanki wody
Krem czekoladowy:
· pół litra mleka
· 4 jajka
· 50 g mąki
· 100 g cukru
· 100 g gorzkiej czekolady
· 30 g masła
· 5 łyżek budyniu czekoladowego
· kieliszek dowolnego likieru
Jedną szklankę mleka zmiksować z jajkami, likierem, mąką i budyniem. Czekoladę rozpuścić z 30 g masła. Pozostałą część mleka zagotować z cukrem. Do gorącego mleka dodać masę mączno-jajeczną i rozpuszczoną czekoladę. Gotować 3-4 minuty ciągle mieszając tak, by nie potworzyły się grudki. Odstawić do ostygnięcia. Zagotować 2 szklanki wody z 10 dkg masła. Do wrzątku wsypać przesianą mąkę, wymieszać dokładnie, uważając, aby nie powstały grudki. Podgrzewając na wolnym ogniu, ubijać ciasto drewnianą łyżką. Gdy zaczyna odchodzić od ścianek garnka, zdjąć z ognia i ostudzić. Do ostudzonego ciasta dodawać kolejno po jednym jajku i ubijać łyżką lub miksować. Gotowe ciasto pozostawić na chwilę, a następnie nakładać łyżką lub wyciskać szprycą nieregularne kule (mnie wyszło 19 kul wielkości piąstki). Blachę wstawić do nagrzanego piekarnika i piec 30-35 minut w temp. ok. 200°C, aż ptysie zwiększą swoją objętość i nabiorą złotego koloru. Po ostudzeniu, we dnie każdego ptysia wyciąć mały otwór, napełnić środek kremem (najlepiej za pomocą szprycy) i zatkać otwór kawałkiem wyciętego wcześniej ciasta. I oto wreszcie ptysie są gotowe do konsumpcji!
Piękne ptysie, piękne wspomnienia. Taka książka to prawdziwy skarb! :))
Slicznie nazwałaś ptysie, wiesz, aż się sama buzia uśmiecha, jak czytam to co napisałaś.
Pozdrawiam ciepło:))
co za cudowne nadzienie!
rozpływam się na sam widok :-)
A bo to ptysie wspominkowe:) i tak jakos samo wyszlo, ze zadedykowalam je mojej babci. Milo mi, ze sie podobaja.
Pozdrawiam!
Muszą być doskonałe! Ten krem wygląda tak, że aż mi w brzuchy zaburczało ;)
O kurczę! pierwszy raz widzę ptysie w środku z czekoladą;D!
nie powiem-ciekawe połącznie:)
Pozdrawiam
Ps: A może przyjmiesz zaproszenie na kaszkę manną? www.waniliowachmurka.blox.pl,będzie mi bardzo miło:)
Olciaky, juz kilka razy staralam sie umiescic komentarz u Ciebie, ale nie moge, zawsze pada pytanie o haslo:) Wydaje mi sie, ze masz takie ustawienia, ktore nie pozwalaja mi na wpis, bo jestem spoza bloxu...
A za kaszka manna z bananami przepadam i Twoja bardzo mi sie podoba. Pozdrawiam!
io li ho mangiati
erano super buonissimi:)
p.s: non è corretto in italiano usare la frase precedente .. ma i
bignè della Konsty lo meritano
ciao konsty ..al prossimo dolce o salato...sarà sicuramente uno spettacolo per il mio palato...gnam gnam..mmmm...la mia pancia reclama già....basta basta che gran sofferenza attendere il nuovo invito....telefonami prestissimo
Piękne ptysie, baaaardzo apetyczny środeczek :) Pozdrawiam!
ta czekolada ukryta gdzieś głęboko po prostu nie mogła nie spotkać sie z moim uznaniem :) cudnie!
Rozpływam się patrząc na te ptysie, podobnie jak spływa z ich środków ta czekolada! Zauroczyły mnie dokumentnie. To musi być dobre! :)
To jest dobre:) I nie moglo byc inaczej, po pierwsze: ta czekolada... po drugie: zrodlo czyli babcina ksiazka:)
Pozdrawiam
Wasze zdjęcie zostało ukradzione http://domowy-przepis.pl/przepis/Ptysie,5.html
Dziekuje za informacje, umiescilam komentarz pod przepisem domagajac sie usuniecia zdjecia, zobaczymy, czy ktos zareaguje.
Pozdrawiam serdecznie.