Fiori di zucca in pastella

... czyli kwiaty cukinii w cieście. Niektórzy smażą je w cieście drożdżowym, inni w naleśnikowym; czasem w przepisie wskazane jest użycie piwa lub wina; kwiaty mogą być nadziewane (a odmian farszu jest mnóstwo!) albo i nie. Ja korzystam z receptury mojej kalabryjskiej szwagierki: ciasto jest prościutkie, to tylko woda i mąką, ale wyjątkowego posmaku nadaje mu stary parmezan. Pyszności! Przyznam się, że smażone kwiaty cukinii robiłam zawsze na oko, kierując się tylko zasadą, że ciasto, w którym zanurzam kwiaty, ma być gęste: przypomina ono konsystencją nie tyle ciasto naleśnikowe, co takie na placki. Na potrzeby tego wpisu postarałam się ostatnio kontrolować proporcje składników: przepis podaję na ok. 10 kwiatów cukinii, ale tak naprawdę zawsze robię więcej ciasta, najpierw smażę w nim kwiaty, a potem, jeśli coś zostaje, maczam w nim plasterki cukinii.
Zdjęcie wyjątkowo mało urodziwe, ale nie robiłam żadnej „stylizacji”:) – po prostu pstryknęłam fotkę świeżo usmażnym kwiatom cukinii na talerzu Kalabryjczyka i tyle... Na nic więcej nie starczyło mi czasu, ale przynajmniej widać, jak naprawdę wyglądały moje kwiaty cukinii po usmażeniu. A żeby wiedzieć, jak smakowały, trzeba samemu spróbować: zachęcam do wypróbowania przepisu, naprawdę warto!






Składniki (na przekąskę dla 2 osób):

• 10 kwiatów cukinii
• 150 g mąki
• 100 g zimnej wody
• kilka łyżek startego parmezanu
• gałka muszkatołowa
• sól i pieprz
• olej do smażenia
• opcjonalnie: 1 kulka mozzarelli (125 g)

Dokładnie wymieszać mąkę z wodą, tak by pozbyć się grudek. Dodać sól, pieprz, gałkę muszkatołową i starty parmezan. Ciasto ma być stosunkowo gęste, aby dobrze „otulało” kwiaty. Mozzarellę pokroić na 10 kawałków. Kwiaty cukinii oczyścić (należy wyciąć pręciki ze środka), do każdego włożyć kawałek mozzarelli (można też niczym nie nadziewać i zostawić kwiaty puste w środku). Rozgrzać olej na patelni. Zanurzać kwiaty w cieście i smażyć aż do zrumienienia. Usmażone kwiaty odsączyć szybko na papierowym ręczniku i natychmiast podawać.

Posted in Etichette: | 5 commenti

Prosty placek ze śliwkami

... lub innymi owocami. Równie dobrze sprawdzają się tu morele, brzoskwinie czy jabłka. Aromatyczny i łatwy do wykonania wypiek: chyba każdy ma w swoim domu podobny przepis na letni placek z owocami... Ja zawyczaj pomijam kruszonkę w recepturach, ale w tym przypadku zawsze robię wyjątek: to ciasto zdecydowanie lepiej smakuje z charakterystyczną, brązową posypką wzbogaconą płatkami owsianymi. Przepis może mało wyrafinowany, ale warto uwiecznić go na blogu: przyznaję się bez bicia, że bardzo lubię takie swojskie, proste ciasta z owocami:)







Składniki:

Ciasto:
• 300 g mąki
• 150 g cukru
• 150 ml mleka
• 150 ml jogurtu naturalnego
• 1 duże jajko
• 2 łyżki masła
• sok z 1 cytryny
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia
• ½ łyżeczki sody oczyszczonej
• szczypta soli
• ok. 250 g śliwek lub innych owoców
Kruszonka:
• 3 łyżki masła
• 2 łyżki cukru trzcinowego
• 4 łyżki mąki razowej
• 2-3 łyżki płatków owsianych
• cynamon

Śliwki umyć, odpestkować i pokroić na ćwiartki. Utrzeć masło z cukrem, dodać jajko, utrzeć ponownie. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, sodą i solą. Dodać utartą masę maślano-cukrową, mleko , jogurt i sok z cytryny. Wymieszać (najlepiej zmiksować). Jeśli ciasto wydaje się za rzadkie, dodać odrobinę mąki, jeśli za gęste – dolać mleka. Przelać ciasto do formy (uprzednio natłuszczonej i wysypanej mąką), posypać powierzchnię pokrojonymi śliwkami. Szybko zrobić kruszonkę: wymieszać cukier, mąkę, cynamon i płatki owsiane, dodać miękkie masło, zagnieść wszystko razem, aż postanie grudkowata masa. Posypać nią śliwki na cieście. Wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec w temp. 180-200°C przez ok. 45 min.


Posted in Etichette: | 8 commenti

Calamari con pomodori secchi in padella

... czyli kałamarnice z suszonymi pomidorami podsmażane na patelni. Kałamarnice w połączeniu z suszonymi pomidorami pojawiają się często we Włoszech jako element dań makaronowych i rzeczywiście jest to świetne zestawienie smaków. Przy czterdziestostopniowym upale nie miałam jednak najmniejszej ochoty na gotowanie makaronu i aby tego uniknąć, zdecydowałam się na prostszą wersję kałamarnic z suszonymi pomodorami: wystarczy tylko podsmażyć je krótko na patelni i podać z rukolą, mozzarellą i pomidorem. Do tego pajdy świeżego chleba i już, obiad gotowy! Pyszności, mówię Wam:)






Składniki (dla 2 osób):

• 600-700 g oczyszczonych kałamarnic
• kilkanaście suszonych pomidorów z zalewy
• 2-3 ząbki czosnku
• garść dorodnych oliwek
• sok z połówki cytryny
• 1 duży pomidor
• 1 duża mozzarella
• rukola
• oliwa
• sól i pieprz

Czosnek podsmażyć na oliwie na patelni. Wrzucić oczyszczone ośmiorniczki, skropić sokiem z cytryny, smażyć przez kilka minut. Dodać pokrojone na kawałki suszone pomidory oraz oliwki, wymieszać i kontyuować smażenie przez ok. 10 min. Doprawić solą i pieprzem (ja zazwyczaj nie solę i daję tylko ociupinkę pieprzu, ale to zależy od upodobań). Na talerzach rozłożyć rukolę oraz plasterki mozzarelli i pomidora (najlepiej na brzegu talerza). Na środek wyłożyć kałamarnice z suszonymi pomidorami i oliwkami. Podawać lekko ciepłe z pajdami świeżego chleba.

Jeśli ktoś chciałby się dowiedzieć czegoś więcej na temat czyszczenia kałamarnic, to odsyłam na tę stronę: w opisie przygotowań dania (preparazione) w punktach 1-5 zamieszczone są zdjęcia ukazujące całą procedurę. Dodam tylko, że niektórzy wyrzucają główki kałamarnic, inni natomiast przeznaczają je do spożycia (trzeba tylko pamiętać o wydłubaniu oczek).

Posted in Etichette: | 4 commenti

Crostata morbida

Przepis na to ciasto po raz pierwszy chyba opublikowała we włoskiej blogosferze w 2008 r. Elena, a potem zaczęły pojawiać się jak grzyby po deszczu kolejne „wariacje na temat”. Receptura poniżej to moja wersja wypieku, bardzo zachwalana przez Kalabryjczyka, a więc na pewno niezła:). W języku włoskim „crostata” oznacza zazwyczaj nizutkie, kruche ciasto z warstwą dżemu, czekolady czy kremu; jest to rodzaj tarty na kruchym spodzie. „Crostata morbida” to zupełnie inna bajka: ciasto nadal jest niskie (4-5 cm), ale zdecydowanie wyższe od tarty, no i nie ma tu kruchego ciasta, jest za to miękki, puszysty placek, wzbogacany zazwyczaj dżemem lub owocami. Bardzo smaczny wypiek, polecam!






Składniki:

• 250 g mąki
• 150 g cukru (ja często daję mniej, jeśli dżem jest wystarczająco słodki)
• 125 g masła
• 2 jajka
• 200 g gęstego jogurtu naturalnego
• skórka otarta z 1 cytryny
• 250-300 g dobrego dżemu (najlepiej śliwkowego lub porzeczkowego)
• 2 łyżeczki proszku do pieczenia

Masło sklarować, ostudzić. Mąkę wymieszać z cukrem i proszkiem do pieczenia. Dodać jajka i jogurt, wymieszać. Dodać sklarowane masło i skórkę z cytryny, ponownie wymieszać (najlepiej zmiksować), tak by nie było żadnych grudek. Ciasto przelać do dowolnej formy (wcześniej natłuszczonej i wysypanej mąką), trzeba tylko pamiętać , że ciasto ma być stosunkowo niskie, ok. 4-5 cm, należy więc mieć to na uwadze (ja je piekę w prostokątnej formie o wymiarach 20x26 cm). Na powierzchni ciasta rozłożyć łyżeczką porcyjki dżemu (ja to robię w dwóch etapach: połowę dżemu rozkładam na powierzchni ciasta przed wsunięciem blachy do piekarnika, potem czekam kilka-kilkanaście minut i gdy widzę, że ciasto już lekko podrosło i „wchłonęło” dżem, to wtedy wyciągam formę z piekarnika, szybciutko rozkładam po wierzchu pozostałą część dżemu i ponownie wstawiam ciasto do piekarnika; w ten sposób część dżemu opada, a część utrzymuje się na powierzchni, tworząc malownicze „kratery”, jakby to była focaccia). Piec w nagrzanym piekarniku w temp. 200°C przez ok. 40 min.






Posted in Etichette: | 11 commenti