Chleb orkiszowy z żurawiną

Przepis od Mirabbelki; nic w nim nie zmieniałam, oprócz tego, że wzbogaciłam całość o żurawinę. Już od dawna miałam ochotę na pieczywo z dodatkiem żurawiny i w końcu dopięłam swego:) Ponieważ użyłam razowej mąki orkiszowej, to zdecydowałam się na pieczenie w formie. Troche się martwiłam, że nic z tego wypieku nie będzie, bo chleb bardzo wolno wyrastał, ale moje obawy okazały się bezpodstawne - po wielu godzinach oczekiwania w końcu z piecyka wytoczył się ciemny, dobrze wypieczony bochen lekko pachnący żurawiną. Bardzo smaczny!




Zaczyn:

· 80g aktywnego zakwasu (u mnie: zakwas pszenny)
· 125g mąki orkiszowej jasnej lub razowej
· 60g - 80g wody (mąka razowa będzie potrzebowała więcej wody)


Calość wymieszać. Zaczyn powinien być kulką ciasta. Odstawić w temperaturze pokojowej najlepiej na noc (8-12 godzin).


Zaparka:

· 100g mąki ciemnej orkiszowej
· 120g gorącej wody
· 1 łyżeczka soli
· 1 łyżeczka mielonego kminku (ja kminku nie dałam)


Wymieszać, odstawić na 8-12 godzin.


Casto:

· 280 g zaczynu, jw.
· 220 g zaparki, jw.
· 50 g ugotowanych i zmiksowanych ziemniaków (opcjonalnie)
· 180g – 250g wody
· ½ kg maki orkiszowej
· 1 łyżka soli
· 1 łyżeczka cukru trzcinowego badz melasy (opcjonalnie)
· u mnie dodatkowo: garść żurawiny


Wszystkie składniki wymieszać, odstawić na 10 min. Jeszcze raz krótko wymieszać i odstawić na 30 minut. Po tym czasie delikatnie i krótko wyrobić ciasto, odstawić na godzine (ja w trakcie wyrabiania dodałam żurawinę). Potem formujemy bochenek lub wkładamy do formy (jesli użyliśmy mąki razowej). Odstawiamy na 4-5 godzin do pelnego wyrośnięcia. Jeśli nasze ciasto potrzebuje więcej czasu, czekamy spokojnie, aż wyrośnie (mój chleb rósł bardzo powoli, ok. 14 godzin!).
Chleb pieczemy ok. 35-40 minut w temperaturze 230°C. (z mąki razowej w ok. 200°C).


Posted in Etichette: | 10 commenti

Girandole

... czyli smakowite ciasteczka w kształcie wiatraczków. Przepis pochodzi z Kalabrii, dostałam go od mojej szwagierki, która przygotowała dosłownie górę tych kruchych pyszności na zeszłoroczne święta Bożego Narodzenia. Z podanych proporcji wychodzi ponad 200 ciasteczek, ja sugeruję wypiek z 1/3 podanych proporcji, no chyba że, tak jak Caterina w Kalabrii, mamy w planach poczęstunek dla pułku wojska lub hordy wygłodniałych krewnych:)




Składniki:

· 1 kg mąki
· 30 dkg cukru
· 6 jajek
· 2 małe torebki proszku do pieczenia
· 2 szklanki oliwy extravergine
· ok. 800 g Nutelli (ponieważ ja bojkotuję Nutellę, skorzystałam z zakupionego w Lidlu kremu orzechowego Choco Nussa, który, jak widać na zdjęciach, świetnie się sprawdził w tym wypieku)


Z mąki, cukru, jajek, oliwy i proszku do pieczenia zagnieść elastyczne ciasto. Schłodzić je w lodówce przez ok. 1 godzinę, następnie cienko rozwałkować i wykrawać kwadraty o boku ok. 8 cm. Każdy kwadrat ponacinać na rogach w następujący sposób:


Na środek kwadratu nałożyć nadzienie z kremu orzechowego i uformować wiatraczek, zaginając rogi do środka (jeśli ktoś potrzebuje instrukcji ze zdjęciami, to odsyłam na tę stronę). Zagięte rogi można dodatkowo zlepić kuleczką z ciasta. Gotowe ciasteczka ułożyć na blasze. Piec ok. 15 min. w temp. 190-200°C (ciasteczka powinny lekko zbrązowieć). Ostudzić i dopiero wtedy zdjąć je z blachy.

Ja zrobiłam ciasteczka z 1/3 składników, wyszło mi ok. 70 sztuk. Moim zdaniem w surowym cieście wyczuwa się silnie oliwę, ale w upieczonych już, gotowych ciasteczkach w ogóle jej nie czuć. Te girandole są po prostu pyszne: kruche, delikatne, rozpływające się w ustach... Caterina, grazie mille per la ricetta!





Posted in Etichette: | 9 commenti

Ciasteczka z czekoladą i żurawiną

Fan-ta-sty-czne! Przepyszne ciasteczka, ktòrym nie można się oprzeć, nie sposób zjeść tylko jedno i poprzestać na tym... Mówię o tym z własnego doświadczenia:) Gorąco polecam!




Składniki (na ok. 50 ciasteczek):

· 80 g masła
· 70 g zwykłego cukru
· 50 g cukru trzcinowego
· 2 jajka
· 350 g mąki
· 1 łyżka cukru waniliowego
· 1 łyżeczka proszku do pieczenia
· kilka łyżek jogurtu naturalnego
· 100 g posiekanej czekolady (wymieszałam gorzką z mleczną)
· 100 g żurawiny
· płatki migdałowe (do dekoracji)

Masło rozpuścić na małym ogniu, odstawić do ostudzenia. Mąkę połączyć z cukrami i proszkiem do pieczenia, dodać jajka i rozpuszczony tłuszcz, wymieszać. Wyrobić dodając stopniowo jogurt, tak aby powstało ciasto, z ktòrego można lepić kulki. Na koniec dodać czekoladę i żurawinę, jeszcze raz wyrobić. Gotowe ciasto wstawić do zamrażalnika na ok. 30 min. Wyjąć, lepić kulki wielkości orzecha włoskiego. Układać je na blasze, lekko spłaszczyć, posypać płatkami migdałowymi. Wstawić do nagrzanego piekarnika, piec 10-15 min. w temp. 190°C.







 

Posted in Etichette: | 13 commenti

Chleb pszennny z dodatkiem mąki żytniej (z przepisu Tatter)

Wspaniały chleb z piekarni znanej i niezastąpionej Tatter. Mój ulubiony chleb codzienny, tak bardzo go lubię, że specjalnie dla tego wypieku zamówiłam w internecie wielki wór mąki żytniej (której we Włoszech zazwyczaj nie można dostać w zwykłym sklepie). Przepis przytaczam cytując dosłownie Tatter, z kilkoma moimi niewielkimi adnotacjami.




Zaczyn zakwasowy (wykonany metodą 3stopniową):

· 50g zakwasu (pszennego lub żytniego); (u mnie: zakwas pszenny)
· 100g białej pszennej mąki chlebowej (u mnie: manitoba)
· 100g wody

Wymieszałam dokładnie i zostawiłam szczelnie przykryte na 6-8 godzin w temperaturze 26-28C.

Następnie dodałam:

· 100g mąki j.w.
· 100g wody

Po dokładnym wymieszaniu zostawiłam na 6-8 godzin w temperaturze 22-26C.

Znów odświeżyłam zaczyn:

· 100g mąki j.w.
· 100g wody

Zostawiłam pod przykryciem w temperaturze 18-22C na 3-4 godziny.

Po tym czasie zakwas jest gotowy do użycia.

· 400 g zaczynu zakwasowego j.w.
· 100 g mąki żytniej razowej
· 300 g białej pszennej mąki chlebowej (manitoba)
· 150 ml mleka o temp. 37C (u mnie: wystarczyło 100 ml mleka)
· 1 łyżke soli
· 1 łyżeczka cukru
· 2 łyżki oliwy z oliwek

Wszystkie składniki połączyłam w misce. Wyłożyłam ciasto na stół i zagniatałam przez 5 minut. Przykryłam i zostawiłam na 20 minut. Następnie znów zagniatałam przez kolejne 5 minut...ciasto jest dość ścisłe, ale zagniata się lekko. Włożyłam je do miski i zostawiłam na 2 godziny, składając ciasto raz, po godzinie. Później lekko je odpowietrzyłam i ukształtowałam bochenek. Ciasto chlebowe włożyłam do koszyka złączeniami do góry i pozwoliłam mu wyrosnąć, aż do podwojenia objętości (ok.2 godzin). Piec rozgrzałam do 250C i dobrze naparowałam. Bochenek wyłożyłam z kosza na łopatę(u mnie: brak zarówno kosza, jak i łopaty:)), wykonałam 3 nacięcia i wsunęłam do pieca. Temperaturę obniżyłam do 230C i piekłam chleb 10 minut. Zmniejszyłam temperaturę do 210C i piekłam jeszcze 25 minut.






 

Posted in Etichette: | 5 commenti

Sałatka z ciecierzycy, fety i rukoli

Pomysł na tę sałatkę zaczerpnęłam z książki Tessy Kiros „Falling Cloudberries”. Nie odtworzyłam jej wiernie, pozmieniałam kilka składników w recepturze, tak aby smak tego greckiego dania odpowiadał także mojemu włoskiemu Kalabryjczykowi:) Sałatka wyszła świetna i na pewno będę do niej wracać. Bardzo mi się spodobało zestawienie ciecierzycy z fetą i świeżymi ziołami, polecam wszystkim! A ponieważ dominującym kolorem potrawy jest zielony, to niniejszym dołączam przepis do akcji Zielono mi...





Składniki:

· 400 g ugotowanej ciecierzycy
· 250 g fety
· 80-100 g rukoli
· 50 g świeżej pietruszki
· 50 g świeżej kolendry
· 1 mały ogórek
· kawałek pora
· garść pestek dyni
· 2 łyżki octu jabłkowego
· 3-4 łyżki oliwy extravergine
· sól, pieprz

Rukolę, pietruszkę i kolendrę posiekać. Ogórek i fetę pokroić w kostkę. Posiekać na małe kawałki pora. Wymieszać wszystkie te składniki z ugotowaną ciecierzycą. Doprawić octem, oliwą, solą i pieprzem. Dodać pestki dyni, wymieszać dokładnie. Sałatkę podawać lekko schłodzoną.



 




Posted in Etichette: | 6 commenti

Panmarino

... czyli 66 edycja Weekendowej Piekarni, która upłynęła pod znakiem rozmarynu. Pysznie było i aromatycznie, u mnie przepis przypadł do gustu wszystkim domownikom, o czym świadczy chociażby fakt, że chlebek i grissini zostały skonsumowane w błyskawicznym tempie:) Przepis podaję cytując gospodynię Anię z blogu “Moja Mała Kuchnia”.




Składniki:

Biga:
  • 65 g letniej wody
  • 2 g drożdży instant
  • 100 g zwykłej mąki pszennej
Składniki bigi mieszamy dokładnie, przykrywamy i zostawiamy na 1 godzinę w temperaturze pokojowej. Następnie wkładamy do lodówki na 8-16 godzin.

Ciasto właściwe:
  • cała biga
  • 300 g letniej wody
  • 5 g drożdży instant
  • 500 g zwykłej mąki pszennej
  • 65 g oliwy z oliwek
  • 10 g świeżego rozmarynu, grubo posiekanego
  • 15 g soli
Mieszamy składniki ciasta i wyrabiamy około 13-15 minut aż ciasto będzie gładkie i elastyczne. Przekładamy do naoliwionej miski na 1 i 1/2 - 2 godzin (przykryte) aż ciasto podwoi objętość. Dzielimy następnie ciasto na 2 równe części, formujemy podłużne bochenki około 25 cm długości, kładziemy je równolegle na blasze przykrytej papierem do pieczenia. Zostawiamy między bochenkami około 8 cm odstępu. Przykrywamy i zostawiamy aż podwoją objętość - około 45 - 60 minut. W tym czasie nagrzewamy piekarnik do 200 C. Wyrośnięte chlebki wkładamy do piekarnika i pieczemy około 30-40 minut. Następnie studzimy na kratce.




Możemy też ciasto wykorzystać do zrobienia "Grissini rosmarino" czyli rozmarynowych włoskich paluszków. W tym celu przygotowujemy sobie miseczkę z wodą i osobną z grubą solą oraz pędzelek. Wyrośnięte ciasto rozpłaszczamy w formie kwadratu 2-3 cm grubości. Przykrywamy i zostawiamy na 10 minut. Tniemy na paseczki, każdy rozciągamy na długość blachy i układamy na blasze przykrytej papierem do pieczenia (pamiętamy by zostawić odstępy między nimi około 1-2 cm). Smarujemy po wierzchu wodą i posypujemy solą. Pieczemy w temperaturze 170 C przez 15-20 minut. Studzimy na kratce.


Posted in Etichette: | 13 commenti

Spaghetti alle vongole, prezzemolo e pomodorini secchi

... czyli spaghetti z małżami, pietruszką i suszonymi pomidorami. Ten makaron przyrządzam w momencie, gdy mamy ochotę na coś „morskiego”, a jednocześnie nie dysponujemy żadnymi świeżymi "frutti di mare". Można jednak skorzystać z mrożonek, choć oczywiście ich smak jest baaardzo daleki od ideału. Dlatego też w przypadku mrożonych, oczyszczonych małż korzystam z tego przepisu, gdyż zostają w nim połączone różne aromaty, tworzące razem bardzo ciekawą kompozycję smakową. Powiem tylko, że Kalabryjczyk oblizuje się ze smakiem na sam widok tego dania i w związku z tym buńczucznie uznaję, że jest to najlepsza rekomendacja dla tej pasty:)




Składniki (dla 2 osób):

· 160-200 g spaghetti
· 100 g oczyszczonych małż (bez skorupek!)
· niewielki pęczek pietruszki
· 4 suszone pomidory z zalewy
· łyżka kaparów
· 2 ząbki czosnku
· 2 łyżki soku z cytryny
· 2 łyżki octu jabłkowego
· 3-4 łyżki oliwy extravergine
· 2-3 łyżki bułki tartej
· sczypta imbiru
· sól, pieprz

Pietruszkę posiekać, pomidory pokroić na drobne kawałki. Ząbki czosnku pokroić na plasterki, wrzucić na patelnię i podgrzewać przez moment na oliwie, uważając, by nic nie przypalić. Dodać małże, suszone pomidory, kapary i połowę pietruszki. Podgrzewać na małym ogniu, dodając stopniowo sok z cytryny, ocet jabłkowy, a na końcu bułkę tartą. Doprawić solą, pieprzem i imbirem. Spaghetti ugotować al dente, odcedzić, wrzucić na patelnię. Wsypać resztę pietruszki, dokładnie wymieszać i podgrzewać przez kilka chwil, aż wszystko dobrze się połączy. Gotowy makaron wyłożyć na talerze i podawać natychmiast.






Posted in Etichette: , | 7 commenti

Ravioli con ricotta, patate ed erbe aromatiche

... czyli ravioli z ricottą, ziemniakami i ziołami. Proste i smaczne. A smak domowego makaronu: nieporównywalny z żadnym innym, po prostu niebo w gębie. Ravioli nie trzeba reklamować, chyba wszyscy za nimi przepadają. To jedno z najpopularniejszych dań kuchni włoskiej i wcale nie jest takie trudne do zrobienia, tyle tylko, że trzeba mieć na podorędziu mąkę z pszenicy durum; należy pamiętać, że zastąpienie jej inną sprawi, że danie straci swój oryginalny śródziemnomorski charakter.




Składniki:

Na makaron:

· 220 g mąki semola rimacinata lub semoliny
· 2 jajka

Nadzienie (proporcje na oko):

· ricotta
· ugotowane ziemniaki
· drobniutko posiekany czosnek
· pietruszka
· odrobina jogurtu naturalnego
· sól, pieprz, gałka muszkatołowa

Do polania makaronu:

· 3 łyżki masła
· pęczek świeżych ziół (u mnie mieszanka szałwii, pietruszki i bazylii)

Mąkę przesiać na stolnicę, zrobić dołek, wbić jajka i zagnieść ciasto. W razie potrzeby można dolać trochę gorącej wody. Ciasto nie może kleić się do rąk i nie powinno być zbyt twarde. Przykryć i odstawić na 30 minut. W tym czasie przygotować farsz: rozgnieść ziemniaki, wymieszać je z ricottą, czosnkiem, pietruszkiem i jogurtem, doprawić do smaku. Ciasto podzielić na pół i rozwałkować na dwa płaty o kształcie prostokąta. Na jeden znich nałożyć farsz jak na szachownicy, w regularnych odstępach około 3 centymetrów. Radełkiem lub nożem narysować delikatnie na cieście poziome i pionowe linie. Przykryć drugim płatem i skleić ciasto pomiędzy farszem, następnie pokroić ciasto w kwadraty według narysowanych linii. Pierożki gotować we wrzącej osolonej wodzie około 2-3 minuty od momentu wypłynięcia na powierzchnię. Na patelni rozpuścić masło, dodać poszatkowane zioła, podgrzewać przez chwilę. Dodać gotowe ravioli, wymieszać z masłem i ziołami i trzymać na małym ogniu, aż wszystkie smaki dobrze się połączą. Podawać natychmiast.

 

Posted in Etichette: | 6 commenti

Cantucci z pistacjami i rodzynkami

Przepis od niezawodnej Notme. Bardzo lubię tę recepturę, bo nie ma w niej ani grama tłuszczu, a cantucci i tak wychodzą takie, jak należy: twarde i aromatyczne. Tradycyjna wersja przepisu przewiduje dodanie do ciasta migdałów, ale oczywiście można eksperymentować z innymi dodatkami. Moje ulubione cantucci to zarówno wspomniane klasyczne z migdałami, jak i te zaprezentowane poniżej, czyli z pistacjami i rodzynkami.




Składniki:

· 0,5 kg mąki,
· 300 g cukru
· 300 g mieszanki uprażonych pistacji i namoczonych rodzynek
· 3 jajka
· łyżeczka proszku do pieczenia
· łyżeczka cukru waniliowego
· pół łyżeczki soli
· woda (jeśli zajdzie potrzeba)

Żółtka utrzeć z cukrem i cukrem waniliowym, najlepiej mikserem, a białka z odrobiną soli. Potem wszystko razem połączyć. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, po czym dodać jajka. Wszystko razem gładko wyrobić, jeśli zajdzie potrzeba, dodać troszkę wody. Pistacje i rodzynki połączyć z ciastem, następnie utworzyć wałki o szerokości 5 cm i wysokości 2-3cm. Wyłożyć je na dużą blachę i piec w nagrzanym piekarniku przez ok. 20min. w temperaturze 180 stopni. Po tym czasie wyciągnąć je z piekarnika, pokroić ostrym nożem na jednocentymetrowe kawałki, ukłożyć z powrotem na blasze i ponownie piec przez ok. 20 min., tym razem w niższej temperaturze, bo w 150 stopniach. Gdy ostygną można próbować, koniecznie maczać w winie, kawie czy herbacie lub też innym napoju. Cantucci można długo przechowywać.



Posted in Etichette: | 9 commenti

Chleb z "farina di grano duro"

Ponieważ mój Kalabryjczyk bardzo lubi wypieki, które zawierają "farina di grano duro" (to mąka z pszenicy durum o charakterystycznym żółtym odcieniu), to któregoś pięknego dnia postanowiłam ambitnie, że upiekę chleb na bazie tej mąki. Przejrzałam kilka włoskich receptur, ale tak się złożyło, że żadna nie przypadła mi do gustu, bo zawierały drożdże, podczas gdy mnie zależało na użyciu zakwasu. W końcu postanowiłam zaryzykować i stworzyć własny przepis... Nie powiem, było to dla mnie silne przeżycie:), w trakcie wyrastania bacznie obserwowałam ciasto i troszkę się stresowałam, ale niepotrzebnie, bo chleb pięknie wyrósł. A jak spróbowałam pierwszej kromki – mmm, niebo w gębie:) Z przepisu korzystałam już trzykrotnie i jak na razie nigdy się na nim nie zawiodłam, efekt zawsze był wysoce zadowalający. Polecam!




Składniki:

I etap:

· 85 g mąki farina di grano duro
· 80 g wody
· 60 g płynnego zakwasu pszennego

Wszystkie składniki dobrze wymieszać, przykryć folią i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 12 godzin.

II etap:

· zaczyn z pierwszego etapu
· 100 g mąki farina di grano duro
· 100 g wody

Wszystkie składniki dobrze wymieszać, przykryć folią i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 2-3 godziny.

III etap:

· zaczyn z drugiego etapu
· 200 g mąki farina di grano duro
· 250-300 g mąki pszennej manitoba
· 200 g wody
· 1 łyżeczka cukru
· 1 łyżka soli
· 2 łyżki oliwy
· 1 łyżeczka słodu

Mąki wymieszać ze słodem, cukrem i solą. Dodać zaczyn, wyrabiać przez 4-5 minut, tak by wszystko dobrze się połączyło. Następnie dodać oliwę i ponownie wyrabiać przez ok. 5 min., aż gluten będzie dobrze rozwinięty. Uformować kulę, przykryć i odstawić w ciepłe miejsce na 2-3 godziny. Po ok. godzinie złożyć ciasto (rozpłaszczyć, złożyć na trzy, a potem w poprzek ponownie na trzy). Z wyrośniętego ciasta uformować bochenek. Zostawić do wyrośnięcia na około 2 godz. Wsunąć do piekarnika z kamieniem nagrzanego do temp.240st C (u mnie: tradycyjnie brak kamienia…). Piec z parą przez ok. 40 minut, przy czym po kwadransie należy obniżyć temperaturę do 210 st.C.





Posted in Etichette: | 13 commenti