Penne con gamberetti, panna e pomodoro

… czyli makaron rurki z krewetkami, śmietaną i pomidorami. Przepis pochodzi z “Ricordi in cucina” Tessy Kiros. Nic w nim nie zmieniałam, dostosowałam go tylko do potrzeb dwóch osób (w oryginale było dla trzech). Wrażenia smakowe? Powiem krótko: niebo w gębie:) Szczerze polecam!






Składniki (dla 2 osób):

· 200 g makaronu penne
· 200 g pomidorów z puszki
· 40 g masła
· 300-400 g oczyszczonych krewetek (jeśli używamy mrożonych, to należy je wcześniej rozmrozić i osuszyć)
· 2 ząbki czosnku
· 2 łyżki calvadosu (można zastąpić innym rodzajem brandy lub w ogóle innym alkoholem – ja czasem używam żubrówki, bardzo mi w tym daniu pasuje)
· 2 łyżki śmietany
· 1 łyżka posiekanej pietruszki
· 1 łyżka oliwy
· sól i pieprz

Połowę masła roztopić na patelni, dodać pomidory, doprawić solą i pieprzem. Podgrzewać na ogniu przez ok. 10 min. Na drugiej patelni rozpuścić pozostałą część masła, dodać oliwę i podgrzewać razem przez chwilę. Dodać rozgnieciony czosnek i krewetki. Smażyć, aż krewetki staną się lekko chrupiące (trzeba uważać, by nic nie przypalić, krewetki smażą się bardzo szybko!). Pod koniec smażenia dodać calvados. Wymieszać sos pomidorowy z krewetkami, dodać śmietanę i pietruszkę (ja akurat nie miałam świeżej, musiałam użyć suszonej), podgrzewać całość na małym ogniu. Ugotować makaron al dente, odcedzić, dodać do sosu. Wymieszać, rozłożyć na talerze. Podawać natychmiast.






Posted in Etichette: , | 9 commenti

Budino ricco al cioccolato

…czyli bogaty budyń czekoladowy. Przepis (lekko zmodyfikowany) pochodzi z miesięcznika “Anna in cucina”. Nie pomnę, niestety, z którego miesiąca i roku, przepis skserowałam i nie zaznaczyłam daty; pamiętam tylko, że cały numer poświęcony był czekoladzie… Bardzo lubię wszelkiego rodzaju budynie, leguminy, słodkie kaszki itp., więc ta receptura od razu przyciągnęła moją uwagę. Dodatkowo opatrzona była komentarzem “dedicato ai bambini”(przeznaczone dla dzieci:) ), więc jak mogłam jej się oprzeć? Mała dziewczynka, która jest we mnie, zdecydowanie zagłosowała na “budino ricco” i dostała, co chciała: dziś na niedzielne śniadanie jedliśmy przepyszny budyń czekoladowy. Polecam!


Przepis dodaję do akcji Czekoladowy Weekend  






Składniki:

· 150 g gorzkiej czekolady
· 800 ml mleka
· 60 g biszkoptów savoiardi
· 1-2 łyżki mąki ziemniaczanej
· 80-100 g cukru
· 3 jajka
· dowolny aromat (waniliowy, pomarańczowy, rumowy itp.)

Połamaną czekoladę dodać do mleka, podgrzewać. Gdy mleko zacznie się gotować, dodać pokruszone biszkopty, mąkę ziemniaczaną i cukier. Gotować na małym ogniu przez 30 min., cały czas mieszając. Zdjąć z ognia, ostudzić, dodać roztrzepane jajka i aromat. Przelać masę do formy na budyń i gotować przez 40 min. (ja nie mam fromy na budyń, ale to w niczym mi to nie przeszkodziło: krem przelałam do małych foremek, każdą owinęłam folią aluminiową i wstawiłam do rondla z wodą – woda dochodziła na wysokość ¾ foremek – rondel zakryłam przkrywką i gotowałam 40 min., uzupełniając wodę, kiedy zachodziła taka potrzeba). Gotowy budyń ostudzić (najlepiej schłodzić w lodówce), wyłożyć na talerze i ozdobić w dowolny sposób (u mnie: kleksy z ricotty wymieszanej z cukrem, wiórki kokosowe, kawałki czekolady).








Posted in Etichette: | 12 commenti

Granny's vinegar cake

… czyli babcine ciasto z octem. Przepis z karteluszka, dostałam go chyba od którejś z anglojęzycznych znajomych we Florencji, ale nie pamiętam dokładnie od kogo. Ciasto robiłam już kilkakrotnie i muszę powiedzieć, że bardzo, ale to bardzo mi smakuje! W przepisie dokonałam tylko jednej zmiany, a mianowicie zdecydowałam się na dodanie jogurtu. Masa wychodzi bowiem tak gęsta, że musiałam ją czymś rozrzedzić! Może przepis na karteluszku był niekompletny, może został pominięty jakiś składnik, nie wiem; w każdym razie dodatek jogurtu zrobił swoje, ciasto uzyskało dzięki niemu normalną, półpłynną konsystencję i mogłam je bez problemu przełożyć do formy. Ciasto upiekło się bez problemów, ładnie się prezentowało i zachwyciło mnie swoim smakiem: troszkę przypomina mi keks, ale to tylko takie dalekie skojarzenie.








Składniki:

· 250 g masła
· 50 dkg mąki
· 250 g cukru
· 200 ml mleka
· 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
· 1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
· 3 łyżki białego octu (winnego, jabłkowego itp.)
· 250 g rodzynek
· 1 duże jabłko
· 1 jajko (jajko jest opcjonalne, można go nie dodawać, a ciastu to nie zaszkodzi)
· 250 g jogurtu naturalnego

Rodzynki namoczyć, odsączyć, osuszyć. Jabłko obrać, pokroić na małe kawałki. Mąkę wymieszać z kawałkami masła, zagnieść rękami niejednolitą masę. Dodać proszek do pieczenia, cukier, jajko i jogurt, zagnieść ponownie. Wymieszać 150 ml mleka z octem, podgrzać na małym ogniu. Pozostałe mleko wymieszać z sodą, a następnie połączyć z ciepłym mlekiem i octem (uwaga, całość bardzo się spieni!). Wlać natychmiast tę spienioną mieszaninę do ciasta, dobrze wymieszać. Dodać rodzynki i kawałki jabłka, wymieszać, przełożyć do formy. Wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec 30 min. w temp. 190°C, potem kolejne 30 min. w temp. 150°C.






Posted in Etichette: | 11 commenti

Pain au levain

… czyli klasyczny chleb francuski, przygotowywany na sztywnym, gęstym zakwasie pszennym. Ostatnio to moje ulubione pieczywo: jakoś dobrze mi się piecze chleb z tego przepisu, bochenki wychodzą jak malowane:) Receptura od Gospodarnej Narzeczonej.






Przepis pochodzi z blogu Na kruchym spodzie.

Zaczyn zakwasowy:
  • 120g mąki pszennej chlebowej (1 szklanka)
  • 8g mąki żytniej średniej (1/8 szklanki czyli 2 łyżki)
  • 85g wody (6 łyżek)
  • 28g gęstego pszennego zakwasu (2 łyżki)
Ciasto właściwe:
  • 731g mąki pszennej chlebowej(5 i 7/8 szklanki)
  • 37g mąki żytniej średniej (6 łyżek)
  • 505g wody (2 szklanki i 6 łyżek)
  • 17g soli (1 łyżka)
  • 224g zakwasu (cały minus 2 łyżki)
Na około 12 godzin przed wyrabianiem ciasta właściwego mieszamy wszystkie składniki zakwasu na gładką masę. Przykrywamy folią i odstawiamy, aby dojrzał. Jeśli nasz zaczyn musi dojrzewać dłużej, warto spowolnić fermentację dodając soli w ilości odpowiadającej 1,8% wagi mąki.
Po 12 godzinach do miski wrzucamy wszystkie składniki ciasta właściwego oprócz soli i zakwasu. Mieszamy, aż wszystkie składniki się połączą. Przykrywamy folią i odstawiamy do autolizy na 20 do 60 minut.
Pod koniec autolizy posypujemy całość sola i kawałkami zakwasu. Mieszamy przez 1-2 minuty. Ciasto powinno być średnio gęste i elastyczne, a jego temperatura wynosić 24-25 st.C. Odstawiamy do fermentacji na 2 i 1/2 godziny. W trakcie fermentacji składamy ciasto dwukrotnie w 50-cio minutowych odstępach. Dzielimy ciasto na dwie równe części, z każdej formujemy bochenek na przykład podłużny. Odkładamy na lniane płótno obsypane mąką do wyrastania lub do przygotowanego koszyka. Ciasto wyrasta około 2 do 2 i 1/2 godziny. Po tym czasie wykładamy na obsypana semolina łopatę. Nacinamy tak jak lubimy. Pieczemy z parą przez 40-45 minut w temperaturze 225-230 st. C.







Posted in Etichette: | 9 commenti

Spaghetti con prosciutto crudo, pomodoro e origano

… czyli spaghetti z surową szynką, pomidorami i oregano. Za ten przepis znów muszę podziękować Tessie Kiros (“Ricordi di cucina”) – stwierdzam zresztą z rosnącym zadowoleniem, że każda z jej receptur jest strzałem w dziesiątkę. Tak też było w przypadku tej pasty: prosta w wykonaniu, znakomita w smaku! Przepis tylko nieznacznie zmodyfikowałam, a mianowicie część szynki dodałam bezpośrednio do pomidorów na patelni; dzięki temu sos przechodzi smakiem prosciutto crudo i staje się bardziej aromatyczny. Makaron ten bardzo przypadł do gustu Kalabryjczykowi, tak mu smakowało, że aż zażyczył sobie powtorkę tego dania następnego dnia… I wierzcie mi, nie ma lepszej rekomendacji, w kwestiach makaronowych Kalabryjczyk jest bardzo wybredny:)






Składniki (dla 4 osób):

· 350-400 g spaghetti
· 400 g pomidorów z puszki (najlepiej takich w kawałkach)
· 1-2 łyżeczki suszonego oregano
· 100 g surowej szynki (prosciutto crudo) pociętej na paseczki
· 2 ząbki czosnku
· oliwa
· ocet balsamiczny
· sól
· starty parmezan

Rozgrzać oliwę na patelni, wrzucić czosnek, podsmażyć przez chwilę. Dodać pomidory, połowę szynki i oregano, podgrzewać na małym ogniu przez 15-20 min. W tym czasie doprawić do smaku solą i octem balsamicznym. Makaron ugotować al dente, odcedzić, dodać do sosu na patelni, wymieszać, podgrzewać przez chwilę na małym ogniu. Wyłożyć na talerze, dodać do każdej porcji pozostałe paseczki szynki, ewentualnie posypać oregano i parmezanem




Posted in Etichette: | 14 commenti

Budino di pane al cioccolato

…czyli budyń z chleba i czekolady. Kolejny przepis z “Ricordi di cucina” Tessy Kiros i kolejny świetny pomysł na wykorzystanie nadmiaru pieczywa, zwłaszcza tego suchego. Fantastyczna receptura, już tyle razy z niej korzystałam, że nie muszę nawet zaglądać do książki, tylko wszystko robię na oko. Zresztą wszystko jest tak proste, że naprawdę nie można niczego sknocić… a warto spróbować, bo budyń wychodzi pyszny: można go jeść na ciepło łyżeczką lub też kroić na kawałki, gdy ostygnie. Lekko zmodyfikowałam przepis, przede wszystkim wzbogaciłam oryginalną wersję, dodając do całości pomarańczę i rodzynki. Dzięki temu budyń staję się bardziej aromatyczny.






Składniki:

· 14-16 kromek miękkiego, białego pieczywa (ja zazwyczaj wykorzystuję suchy chleb pszenny, ale wcześniej nasączam leciutko kromki słodką herbatą z cytryną i rumem)
· 80 g masła
· 140 g gorzkiej czekolady
· 120 g cukru
· 150 ml niezbyt gęstej śmietany (ja ją zastępuję jogurtem naturalnym)
· 4 jajka
· 2 łyżki mąki ziemniaczanej
· 1 duża pomarańcza (lub inny owoc, wedle uznania)
· pół szklanki rodzynek

Na małym ogniu podgrzać masło razem z cukrem i czekoladą. Mieszać, aż powstanie jednolita masa. Zdjąć z ognia, dodać śmietanę (lub jogurt) i mąkę ziemniaczaną, dokładnie wymieszać i odstawić do ostudzenia. Jajka roztrzepać i dodać je do czekoladowej masy. Pomarańczę obrać, pokroić na małe kawałki. W natłuszczonej i wysypanej mąką formie ułożyć pierwszą warstwę chleba. Polać ją masą czekoladową, posypać rodzynkami i kawałkami pomarańczy. Postąpić w ten sam sposób z drugą i trzecią warstwą. Formę z ciastem wstawić do drugiej, większej formy. Wlać do niej wodę na wysokość ok. 2 cm i wsunąć do nagrzanego piekarnika. Piec ok. 30 min. w temp. 180-200°C.


Posted in Etichette: , | 11 commenti