Girandole
Posted On 26.03.2010 at a piątek, marca 26, 2010 by Konsti... czyli smakowite ciasteczka w kształcie wiatraczków. Przepis pochodzi z Kalabrii, dostałam go od mojej szwagierki, która przygotowała dosłownie górę tych kruchych pyszności na zeszłoroczne święta Bożego Narodzenia. Z podanych proporcji wychodzi ponad 200 ciasteczek, ja sugeruję wypiek z 1/3 podanych proporcji, no chyba że, tak jak Caterina w Kalabrii, mamy w planach poczęstunek dla pułku wojska lub hordy wygłodniałych krewnych:)
Składniki:
· 30 dkg cukru
· 6 jajek
· 2 małe torebki proszku do pieczenia
· 2 szklanki oliwy extravergine
· ok. 800 g Nutelli (ponieważ ja bojkotuję Nutellę, skorzystałam z zakupionego w Lidlu kremu orzechowego Choco Nussa, który, jak widać na zdjęciach, świetnie się sprawdził w tym wypieku)
Z mąki, cukru, jajek, oliwy i proszku do pieczenia zagnieść elastyczne ciasto. Schłodzić je w lodówce przez ok. 1 godzinę, następnie cienko rozwałkować i wykrawać kwadraty o boku ok. 8 cm. Każdy kwadrat ponacinać na rogach w następujący sposób:
Na środek kwadratu nałożyć nadzienie z kremu orzechowego i uformować wiatraczek, zaginając rogi do środka (jeśli ktoś potrzebuje instrukcji ze zdjęciami, to odsyłam na tę stronę). Zagięte rogi można dodatkowo zlepić kuleczką z ciasta. Gotowe ciasteczka ułożyć na blasze. Piec ok. 15 min. w temp. 190-200°C (ciasteczka powinny lekko zbrązowieć). Ostudzić i dopiero wtedy zdjąć je z blachy.
Ja zrobiłam ciasteczka z 1/3 składników, wyszło mi ok. 70 sztuk. Moim zdaniem w surowym cieście wyczuwa się silnie oliwę, ale w upieczonych już, gotowych ciasteczkach w ogóle jej nie czuć. Te girandole są po prostu pyszne: kruche, delikatne, rozpływające się w ustach... Caterina, grazie mille per la ricetta!
Jej! Jakie fajne wiatraki :))h
Mniam.. Jakie apetyczne te ciasteczka.. Oj zjadłoby się kilka..
Cudowne są te wiatraczki!:))
Mniam,mniam:)
Bardzo ładnie Ci wyszły...
ja to bym sama wszystkie spałaszowała tak apetycznie wyglądają :)
z kilograma mąki to rzeczywiście dla pułku wojska ;-)))
pochrupałabym chętnie
Fajne wiatraczki :) A porcja akurat na święta! Na pewno nie zmarnowałoby się ani jedno ciastko :)
Dziekuje za wszystkie komentarze! Czasami sie zastanawiam, czy w ogole ktos zaglada na ten blog (oprocz mojej Mamy, dla ktorej wlasciwie powstal ten wirtualny zbior...), a tak, dzieki waszym milym slowom wiem, ze nie jestem sama:)
Pozdrawiam serdecznie!
Erano tra i dolcini per gli ospiti (vicini, amici e parenti) che sono passati a salutarci per il nostro matrimonio. Grazie alla mamma, alla sorellina e alle nipotine per aver preparato questi e altri dolci natalizi.