Pasta con patate e limone
Posted On 30.11.2009 at a poniedziałek, listopada 30, 2009 by Konsti... czyli makaron z ziemniakami i cytryną. Zestawienie może wydawać się dziwne, ale warto się przełamać i zaryzykować przygotowanie tego dania: zapewniam, że Wasze kubki smakowe będą Wam wdzięczne! Makaronowych purystów uprzedzam od razu, iż nie potrafię określić, jaki rodzaj pasty najlepiej pasuje do tego sosu, po prostu wydaje mi się, że chyba każdy... no, może oprócz cannelloni i innych rur makaronowych:)
Składniki (na 2 osoby):
· 150-200 g dowolnego makaronu
· 1 ziemniak
· pół selera
· 2 ząbki czosnku
· pół szklanki mleka
· sok z 1 cytryny
· pęczek pietruszki
· 1-2 pepperoncino
· 5-6 łyżek parmezanu startego na drobno lub w płatkach
· sól, oregano, gałka muszkatołowa
· oliwa
Ziemniaka i selera pokroić w drobną kostkę, wrzucić do wrzącej wody i gotować, aż zmiękną. Lekko ostudzić i rozgnieść widelcem. Czosnek posiekać drobniutko, wrzucić na patelnię z oliwą i smażyć przez chwilę. Dodać masę ziemniaczano-selerową, pepperoncino i posiekaną pietruszkę, wlać mleko i sok cytrynowy, dobrze wymieszać. Podgrzewać na małym ogniu przez ok. 10 minut, doprawiając stopniowo solą, oregano i gałką muszkatołową. W końcowej fazie sos powinien mieć konsystencję rzadkiego puree (jeśli wyjdzie za gęsty, dodać więcej mleka). Tuż przed zdjęciem z ognia, wsypać do sosu prawie cały parmezan, dokładnie zamieszać. Makaron ugotować al dente, odcedzić i wymieszać z gorącym sosem. Podawać posypane parmezanem.
Jestem wielbicielką wszelkich past, więc spróbuję na pewno :)
pozdrawiam!
Ja już ujędrniałam pyrowo trenette z pesto, na to też się piszę! :)
Zapomniałam dodać! - pięknie parujące zdjęcie :)
Piekne zdjęcie !
:)
Ja bym chętnie spróbowała, choć połączenie nieznane mi zupełnie, ale lubię nowości :)
Pozdrawiam:)
rzeczywiście połączenie makaronu i ziemniaków wydaje się dosyc dziwne
ale ja bym z chęcia spróbowała :-)
mieszanka w sam raz dla nas (z duuuużą porcją oregano najlepiej) :))
Dziekuje za wszystkie mile slowa! A juz myslalam, ze makaron z pyrami nikogo nie zainteresuje:)
Co do parujacego zdjecia: ilez ja sie nagimnstykowalam, zeby bylo cos widac, oprocz pary!:) A obok, jak zwykle w takich momentach, stal Kalabryjczyk i marudzil, ze makaron stygnie...
Pozdrawiam serdecznie!