Ciasteczka migdałowe (bez tłuszczu)
Posted On 28.11.2009 at a sobota, listopada 28, 2009 by KonstiMigdałowe ciasteczka bez tłuszczu, ale za to dość słodkie, idealne do podawania razem z kawą lub herbatą, a także jako dodatek do wielu deserów. Gdy są jeszcze ciepłe, to raczej nie warto ich próbować, bo w góle nie czuć ich smaku. Muszą dobrze ostygnąć (ja je odstawiam w chłodne miejsce na przynajmniej kilka godzin) i dopiero wtedy wyczuwa się ich słodycz i migdałową nutę. Te ciasteczka mogą być długo przechowywane w szczelnie zamkniętym pojemniku. Należy tylko pamiętać, żeby zostawić je na jeden dzień odkryte, żeby mogły wchłonąć wilgoć z powietrza.
Składniki (na ok. 40 ciasteczek):
· 120-130 g bardzo drobno zmielonych migdałów
· 100 g mąki
· 80-100 g cukru
· 2 jajka
· 1 łyżeczka cukru do pieczenia
· zapach migdałowy
· kilka łyżek mleka
· opcjonalnie: wiórki kokosowe (do posypania ciasteczek)
Wymieszać mąkę, zmielone migdały, proszek do pieczenia i cukier. Dodać żółtka, zapach migdałowy i ubitą na sztywno pianę z białek. Wymieszać, wyrobić ciasto (jeśli będzie za twarde, dodać troche mleka). Formować kulki wielkości orzecha włoskiego, układać na blasze. Tak przygotowane ciastka można posmarować mlekiem i posypać wiórkami kokosowymi. Wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec 10-15 minut w temp. 180-190°C.
Troche wygladaja jak amaretti biscuits, amoze to one w domowej wersji? Pycha, z kawka hm
Rzeczywiście! Jak amaretii! Właśnie mi się skończyły, buuuu! ;)))
Małe ślicznotki! :-) W sumie nigdy nie robiłam takich wypieków bez tłuszczu. A jednak można. :-)
śliczne i bardzo ciekawe ze składników
Migdałowe, bez tłuszczu, to coś dla mnie. I jak ślicznie wyglądają :)
No nie, w smaku w ogole nie przypominaja amaretti, nie sa tak lekkie i delikatne, te ciasteczka migdalowe sa solidniejsze:) Ale wyglad maja niczego sobie, prawda?
Dziekuje za wszystkie komentarze i pozdrawiam serdecznie.
Małe cudeńka:))
Sliczne i pewnie pyszniutkie.
Poprosze 2 sztuki do kawusi :)
Pozdrawiam!:)
Zrobiłam wczoraj, pyszne są. Dodatkowo nasączyłam amaretto a na wierzch wycisnęłam kleksy z masy marcepanowej. Obłędne!
Bardzo sie ciesze!
W Twojej wersji (ach, ten marcerpan) to takie ciasteczkowe mercedesy:)
Pozdrawiam serdecznie