Pan di ramerino

... czyli chleb z rozmarynem („ramerino” to dialektyczna wersja słowa „rosmarino”). Według tradycji wywodzącej się ze średniowiecza, "pan di ramerino" był przygotowywany przez mieszkańców Florencji i okolic na obchody Wielkiego Czwartku i Piątku. Ten postny wypiek symbolizował prawdopodobnie Ostatnią Wieczerzę. Dodawanie do chleba rozmarynu wiązało się z kultem Maryjnym, powszechna była bowiem legenda o tym, jak to Maryja w czasie ucieczki do Egiptu zakryła niechcący swoim niebieskim płaszczem kępki rozmarynu, a te pokryły się nagle drobnym, błękitnym kwieciem... Rozmaryn symbolizował więc w tradycji ludowej czystość i niewinność, stąd zwyczaj dodawania go do chleba w okresie wielkopostnym. Smak „pan di ramerino” był ponadto wzbogacany rodzynkami wrzucanymi bezpośrednio do ciasta i odrobiną cukru rozprowadzaną na skórce upieczonego już chleba. Bochenki formowano przeważnie małe i okrągłe. Obecnie w wielu toskańskich piekarniach można kupić taki charakterystyczny "pan di ramerino" przez cały rok, ale jeśli ktoś ma czas i ochotę, może też bez problemu przygotować go w domu. Ja skorzystałam z przepisu nieocenionej Paoletty, chlebki wyszły przepyszne! Grazie, Paoletta!




Składniki:

Na zaczątek:
· 150 g mąki pszennej (najlepiej o zawartości protein 10% i więcej)
· 20 g świeżych drożdży
· 90-100 g wody

Na ciasto właściwe:
· 350 g mąki pszennej
· 150 g rodzynek
· 2 łyżki rozmarynu (najlepiej świeżego, ale można ewentualnie zastąpić suszonym)
· 50 g cukru
· 50 g oliwy
· ok. 140 ml wody

Na wierzch:
· 4 łyżki wody
· 2 łyżki cukru

Przygotować zaczątek: drożdże rozrobić z wodą i mąką, odstawić do wyrośnięcia w temperaturze pokojowej na 70-80 min.
Do oliwy dodać rozmaryn, podgrzewać przez chwilę, wrzucić rodzynki i odstawić do ostygnięcia. Mąkę wymieszać z cukrem, dodać oliwę, rozmaryn i rodzynki. Połączyć z zaczątkiem i wyrabiać ciasto, dodając stopniowo wodę. Gotowe, elastyczne ciasto zostawić do wyrośnięcia na ok. 2 godziny. Następnie formować kuliste chlebki o wielkości 80-100 g każdy. Odstawić ponownie do wyrośnięcia na kolejną godzinę. Posmarować mlekiem\jogurtem\rozbełtanym jajkiem i piec w nagrzanym piekarniku ok 20 min. w temp. 190-200°C, aż chlebki ładnie zbrązowieją. Wierzch każdego pan di ramerino posmarować wodą z cukrem.


Posted in Etichette: , , |

12 commenti:

  1. Majana Says:

    Ojej, jakie one sliczne! :)) Muszą pięknie pachnieć :)
    Pozdrawiam ciepło :)

  2. Notme Says:

    Historia chlebka ciekawa... :)
    Rozmaryn z rodzynkami, mmm połączenie bardzo smaczne. :)

    Pozdrawiam!

  3. Tilianara Says:

    Kolejny chlebek do upieczenia :) Bardzo apetycznie się prezentuje w tym cudownym słońcu :)

    I wystrój widzę zmieniłaś :) Bardzo ładnie i szerzej znacznie :)

  4. Konsti Says:

    Chlebek jest pyszny, ale tylko dla wielbicieli polaczenia rozmarynu i rodzynek:) Ja zaliczam sie do tego grona, wiec bardzo przypadl mi do gustu. A w formie przypomina takie duze buly, ja je zamrozilam i kazdego ranka chrupie jedna na sniadanie:)
    Szablon zostal zmieniony, bo, jak juz pisalam Majanie, stary podobal mi sie, ale byl zdecydowanie za waski. Teraz mam wiecej przestrzeni i moge odetchnac pelna piersia:)
    Pozdrawiam cieplo!

  5. Ewelina Majdak Says:

    Sliczne! Uwielbiam rozmaryn z gruszkami wiec i takie polaczenie na pewno by mi przypadlo do gustu :) Kurcze no za duzo tych przepisow swiatecznych ja sie juz pogubilam co chce i kiedy zrobic :-P

  6. Paoletta S. Says:

    Belli Konstti sembrano davvero soffici!!
    Ma il link al mio blog non lo hai messo?? :(((

  7. magda barcik Says:

    zachęcające! bardzo....
    wykorzystam :)

  8. Konsti Says:

    Ma sì che l'ho messo! Quando fai click su "Paoletty" (è un caso grammaticale del Tuo nome in polacco), viene visualizzata la pagina con il Tuo blog e la ricetta del pan di ramerino... Se non va bene così, fammi sapere!
    Abbraccci.

  9. Paoletta S. Says:

    Konsty, mi perdoni?? Io guardavo Paoletta in italiano :))
    Un abbraccio grande!!!

  10. Małgoś Says:

    A mnie zaciekawiło to połączenie smakowe rodzynek i rozmarynu... :) Przedziwne połączenie, ale kto wie...kto wie... wszak dużo dziwniejsze już próbowałam... :)

  11. Anonimowy Says:

    lubię takie historie :) opowieści dodane do jedzonka - wtedy lepiej smakuje :) chociaż jestem pewna, że Twój chlebek zasmakowałby mi nawet bez historii :)
    pzdr, Ally

  12. Konsti Says:

    Dziekuje za wszystkie mile slowa i pozdrawiam cieplo!