Tort z owocami i bezą

Ten tort (przygotowywany dla Kalabryjczyka) był wielką improwizacją, bo na początku wszystko poszło nie tak, jak trzeba, musiałam więc zrezygnować z wybranego wcześniej przepisu i całkowicie zmienić koncepcję. Przygotowałam tort w sumie podobny do tego oto brzoskwiniowego, tylko tym razem wierzch przykryłam bezową pierzynką, a całość pochlapałam “artystycznie” rozpuszczoną czekoladą. Całość wyszła bardzo, bardzo smakowita.


tort1


Składniki: 

 Na ciasto: 
• 3 jajka 
• ¾ szkl. mąki 
• ½ szkl. cukru 
• sok i skórka otarta z połówki cytryny 
• ¼ łyżeczki proszku do pieczenia 

 Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania stopniowo dodawać cukier, dalej ubijając. Dodawać po kolei żółtka, nadal ubijając. Mąki wymieszać z proszkiem do pieczenia i delikatnie wmieszać do ciasta. Dodać sok i skórkę otratą z połówki cytryny, wymieszać. Tortownicę o średnicy 20 - 22 cm wysmarować tłuszczem i wysypać mąką lub kaszą manną. Wlać ciasto. Piec w temperaturze 160 - 170ºC około 30 - 40 minut (lub dłużej, do tzw. suchego patyczka). Gotowe ciasto zostawić w uchylonym piekarniku do ostygnięcia. Całkowicie wystudzić. Przekroić na 2 blaty. 

 Na bezę: 
• 2 białka 
• 100 g drobnego cukru 
• ½ łyżeczki octu z białego wina 
• szczypta soli 
• 1 łyżka mąki ziemniaczanej 
• garść drobno posiekanych bakalii (u mnie: mieszanka rodzynek i orzechów) 

 Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywno. Stopniowo dodajemy cukier, na końcu dodajemy ocet i mąkę ziemniaczaną, a potem bakalie. Masę wykładamy na papier do pieczenia formując okrągły placek (tej samej wielkości, co biszkopt). Blaty wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy w 150°C przez ok. godzine (trzeba uważać, żeby nie przypalić wierzchu). 

 Na masę serowo-jogurtową: 
• 500 g sera ricotta 
• 500 g gęstego jogurtu naturalnego 
• ½-¾ szklanki cukru (mniej lub więcej, zależy od upodobań) 
• 2 łyżki żelatyny 
• ½ szklanki wody 
• owoce (u mnie: 2 dojrzałe brzoskwinie i 1 gruszka) 

 Do nasączenia: 
• mocna herbata z cytryną i cukrem 

Do ozdobienia: 
• 50 g gorzkiej czekolady 

 Owoce obrać i pokroić na kawałki. Do wody dodać żelatynę, poczekać, aż napęcznieje. Jogurt postawić na małym ogniu, dodać cukier i żelatynę, dobrze wymieszać i podgrzewać przez chwilę, aż do rozpuszczenia cukru (nie wolno zagotować!). Zdjąć z ognia, ostudzić, wymieszać z ricottą (jeśli masa wydaje się mało słodka, można dosłodzić). Do masy dodać posiekane owoce, wymieszać, wstawić do lodówki. Gdy masa z owocami zacznie tężeć, zacząć nią przekładać blaty (najlepiej układać warstwy w tortownicy ze zdejmowaną obręczą: wtedy mamy pewność, że nic się nie rozejdzie na boki) . Każdy blat dodatkowo nasączyć herbatą z cytryną, rumem i syropem brzoskwiniowym. Górny blat też posmarować na wierzchu masą, a następnie położyć na niej bezę (lekko przycisnąć, by dobrze połączyła się z resztą ciasta). Tort wstawić ponownie do lodówki, aby całość lekko stężała. Czekoladę rozpuścić (najlepiej w w kąpieli wodnej). Wyciągnąć tort z lodówki, na jego powierzchni zrobić esy-floresy z czekolady (jeśli cały tort stężał, to można zdjąć obręcz i “pokapać” czekoladą na boki tortu). I znów wstawić ciasto do lodówki, najlepiej na całą noc. Po kilku-kilkunastu godzinach, gdy tort jest porządnie schłodzony, można pokroić go na kawałki.

Posted in Etichette: , |

4 commenti:

  1. Anonimowy Says:

    takie improwizacje często są lepsze od zamierzeń :) Co widać na załączonym obrazku, bo tort bardzo smacznie wygląda. Świetny pomysł z tą bezą Konsti

  2. Majana Says:

    Wygląda super! Musi być naprawdę pyszny. Fajny z tą bezą.:)

  3. Unknown Says:

    pysznie:)

  4. Konsti Says:

    krystyno, dziekuje. Ty wiesz, ze bardzo umeczylam sie przy tym wypieku:)
    Majano, dziekuje! Beza musiala byc, bo jeden blat biszkoptowy mi sie polamal i brakowalo mi czego na wierzch:)
    Justyno, milo mi, ze zostawilas komentarz, dzieki temu odkrylam Twoje blogi. Bardzo ciekawe!
    Pozdrawiam serdecznie!