Pasta con il cavolo nero

… czyli makaron z jarmużem toskańskim. We Włoszech potrawy z tym warzywem kojarzone są z reguły z regionem Toskania, co sugeruje nam zresztą polskie tłumaczenie włoskiej nazwy jarzyny... W dawnej Pizie jesienią jadano z jarmużem przede wszystkim grzanki (“crostini di cavolo nero”), zupy (“zuppa di cavolo nero alla pisana”) i makaron. Ja bardzo lubię jarmuż toskański, w smaku przypomina mi skrzyżowanie szpinaku z botwiną. Bez żadnych oporów przygotowałam więc jedno z tradycyjnych dań kuchni pizańskiej, "pasta con il cavolo nero". Wyszło pyszne, jutro robię powtórkę:)


jarmuz

Składniki (dla 4 osób): 

· 1 kg jarmużu 
· 350-400 g makaronu (najlepsze byłyby spaghetti lub penne
· 1 mała cebula 
· 4 ząbki czosnku 
· 2 łyżeczki soku z cytryny 
· kilka łyżek mleka 
· oliwa 
· sól i pieprz 
· starty parmezan lub pecorino 

 Umyć liście jarmużu, usunąć twarde łodygi i pokroić na paseczki. Przełożyć na sito i przelać wrzątkiem. Na patelni rozgrzać oliwę, wrzucić posiekany czosnek i cebulę, smażyć przez kilka minut. Dodać sparzony jarmuż, doprawić solą i pieprzem, dodać kilka łyżek mleka i smażyć mieszając przez następnych kilka minut. Pod koniec dodać sok z cytryny i ponownie doprawić solą i pieprzem. Makaron ugotować al dente, odcedzić i dodać do jarmużu. Podgrzać przez chwilę, mieszając dokładnie. Wyłożyć na talerze, posypać startym serem i podawać od razu.

Posted in Etichette: , | 2 commenti

Południowy chleb na płynnym zaczynie (Söder White Leaven)

Chleb, który pięknie wyrasta, ma chrupiącą skórkę i lekko wilgotny miąższ. Długo zachowuje świeżość. Przepis jest stosunkowo prosty, jeśli ma się już pewną wprawę w wypiekach na zakwasie. Jak zapewnia autorka blogu Zapach chleba, można zaokrąglić ilości składników i piec intuicyjnie:). Potwierdzam, piekłam “na oko” i wszystko poszło jak z płatka. Nie mam, niestety, zdjęć chleba w przekroju: awaria techniczna, że tak powiem, skasowałam przez przypadek wyselekcjonowane fotki… Ale z zewnątrz bochen też nieźle się prezentuje, prawda?


chleb1


Składniki: 

Na zaczyn: 
· 1 część (34 g) aktywnego zakwasu 100% hydracji (dałam pszenny
· 6 części (204 g) wody 
· 5 części (165 g) mąki pszennej chlebowej 

 Składniki zaczynu zmieszać i pozostawić w temp. pokojowej na 12-16 godzin. 

 Na ciasto: 
· 1 część (369 g) zaczynu (cały zaczyn minus 2 łyżki zaczynu do rozmnożenia na następny chleb) 
· 1 część (369 g) wody 
· 2 części (738 g) mąki pszennej chlebowej 

Składniki ciasta zmieszać i pozostawić do autolizy na 20 minut. Po tym czasie dodać 2,5 łyżeczki soli i wyrobić dokładnie ciasto. Pozostawić do wyrośnięcia na 2-2,5 godziny w tym czasie odgazować dwukrotnie ciasto składając na blacie. Uformować bochenek i ułożyć w koszu do wyrastania wyłożonym płótnem i wysypanym dokładnie mąką (dałam też trochę ziaren słonecznika). Ciasto wyrasta około dwóch godzin. Prawie podwaja objętość. Wyrośnięty bochenek przełożyć na gorący kamień (użyłam blachy z piekarnika) i piec w piekarniku nagrzanym do 240 stopni, z parą przez 15 minut, a potem bez pary, w temperaturze 220 stopni jeszcze 25-30 minut.

Wpis znajduje się na liście "Na zakwasie i na drożdżach":

Posted in Etichette: | 11 commenti

Rogaliki ziemniaczane (na słodko)

Do przygotowania tych rogalików potrzeba nie tylko mąki i cukru, ale też kilka ugotowanych ziemniaków: może się to wydać dziwnym pomysłem, ale warto zaryzykować:) Ja trzymałam się wiernie przepisu i nie żałuję, wypiek okazał się bardzo udany! Moje rogaliki wyszły zgarbne (jak na moje możliwości…) i apetyczne; pierwszego dnia były kruche, drugiego i trzeciego stały się miękkie, ale nic nie straciły na smaku. Od razu uprzedzam ewentualne pytania: nie, kartofli w ogóle nie czuć w wypieku, nikt nie jest w stanie odgadnąć, co jest jednym z głównych składników ciasta... Przepis wpadł mi w oko na blogu Kuchnia z Widokiem. Polecam, rogaliki pierwsza klasa!


rog_ziemniaczane


Składniki: 

· 25 dag ugotowanych, ostudzonych ziemniaków 
· 35 dag mąki 
· 15 dag cukru 
· 1 jajko 
· 2 łyżeczki proszku do pieczenia
· 1 łyżka oleju · dowolne nadzienie (gęsty budyń, twarda marmolada, masa makowa, biały ser na słodko itp.) 

Ziemniaki dokładnie rozgnieść lub przecisnąć przez praskę, dodać pozostałe składniki i wyrobić gładkie ciasto. Następnie rozwałkować na grubość 5 mm i wykrajać niezbyt duże trójkąty. Na środku każdego z nich kłaść łyżeczkę nadzienia i zwijać rogaliki. Ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piec ok. 30 min w temp. 180°C, aż się ładnie zrumienią. Podawać posypane cukrem pudrem (u mnie: bez posypki).

Rozeta drożdżowa z serem i śliwkami

Wypiek ten powstał na podstawie przepisu Komarki: u niej był to wieniec, ja zrobiłam rozetę. Ciasto wyszło takie, jak należy: puszyste, przeniknięte aromatem śliwek i twarogu z cynamonową nutą. Pyszności. Recepturę podaję z moim niewielkimi zmianami, po oryginal odsyłam na blog Every cake you bake.


drozdz2


Ciasto:

· 375 g mąki
· 25 g swieżych drożdży
· 75 g cukru
· 2 żółtka
· 75 g masła
· ok. 200 ml mleka
· ok. 600 g śliwek węgierek

 Nadzienie serowe:

· 250 g zmielonego twarogu
· 1 torebka budyniu waniliowego
· 2 żółtka (albo jogurt naturalny)
· 3 łyżki cukru
· cynamon

 Rozpuścić masło. Umyć i wypestkować śliwki, pokroić je na ćwiartki i ósemki. Drożdze rozpuścić w niewielkiej ilości ciepłego mleka z łyżeczką cukru i mąki, odstawić je na kilkanaście minut, żeby “ruszyły”. Mąkę wymieszać z resztą cukru, dodać zaczyn drożdżowy i wlać rozpuszczone masło. Wymieszać i stopniowo dolewać ciepłe mleko. Zagniatać aż ciasto będzie gładkie i lśniące. Ciasto przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia, aż podwoi swoją objętość. Twaróg utrzeć z budyniem, cukrem, cynamonem i żółtkami na jednolitą masę. Wyrośnięte ciasto jeszcze raz wyrobić i rozwałkować na duży prostokąt. Pomarować masą serową, posypać 2/3 pokrojonych śliwek i zwinąć w roladę. Pokroić ją na plastry grubości 3-4 cm. Ułożyć obok siebie (ale nie za ciasno!) w formie i powciskać w ciasto pozostałe śliwki. Odstawić ciasto pod przykryciem w ciepłe miejsce na 20-30 minut do ponownego wyrośnięcia. Posypać cukrem i cynamonem. Piec w nagrzanym piekarniku przez 35-40 minut w temperaturze 180°C.


Wpis znajduje się na liście "Na zakwasie i na drożdżach":

Posted in Etichette: | 4 commenti

Torta di pesche/mele all’olio extra vergine d’oliva

… czyli ciasto z brzoskwiniami lub jabłkami z dodatkiem oliwy. Przepis pochodzi z blogu Alterkitchen. Jego autorka, Giulietta, proponuje dwie wersje ciasta: z jabłkami lub brzoskwiniami. Wypróbowałam obie i mogę potwierdzić, że ciasto zawsze wychodzi przepyszne, choć ja zdecydowanie preferuję wersję brzoskwiniową… Moje kubki smakowe w tym przpadku zdecydowanie opowiadają się za brzoskwiniami:) Nie wiem też, czy to kwestia piekarnika (nareszcie mam nowy, normalnie funkcjonujący piecyk! hura!), czy może zbieg okoliczności, ale moje ciasta za każdym razem wyrastają w górę i tworzą malowniczą kopułę, która nie opada po ostygnięciu. Wypieki Giulietty są zdecydowanie płaskie, nie mam pojęcia, skąd ta różnica. Zakładam jednak optymistycznie, że smak ciasta jest ten sam i w związku z tym podaję dalej przepis. Skorzystajcie, warto!


vvv1


Składniki (na tortownicę o średnicy 22-24 cm): 

· 250 g mąki 
· 2 łyżki mąki ziemniaczanej 
· 3 jajka 
· 130 g delikatnej oliwy extra vergine 
· 150 g cukru 
· 70 g rodzynek (ja dałam mniej, ok. 30 g) 
· 5 łyżek mleka 
· 2 łyżki aromatycznego alkoholu (najlepiej koniaku jabłkowego, ale zwykły rum też się świetnie sprawdzi) 
· 2 łyżki esencji waniliowej 
· 2 łyżeczki proszku do pieczenia 
· otarta skórka z 1 cytryny 
· 3 bardzo duże brzoskwinie (lub jabłka) 
· szczypta soli 

 Rodzynki namoczyć, osuszyć, lekko obtoczyć w mące. Oddzielić żółtka od białek. Zacząć miksować żółtka, dodając stopniowo oliwę. Nie przerywać miksowania, dopóki nie powstanie gładka emulsja przypominająca majonez. Dodać do niej cukier i wszystko razem ponownie zmiksować (lub ubić trzepaczką). Dodać esencję waniliową, zwykłą mąkę i mąkę ziemniaczaną oraz proszek do pieczenia. Wymieszać, wlać mleko i dodać skórkę z cytryny, ponownie wymieszać (można delikatnie zmiksować na wolnych obrotach). Ubić białka ze szczyptą soli na sztywną pianę, następnie wmieszać ją zgrabnie do ciasta (używając drewnianej łyżki). Jedną brzoskwnię (lub jabłko) pokroić na drobne kawałki i dodać do ciasta razem z rodzynkami. Pozostałe owoce pokroić na plasterki. Wlać ciasto do tortownicy (uprzednio natłuszczonej i osypanej mąką). Na powierzchni ciasta ułożyć w dowolny sposób plasterki owoców. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec ok. 50-60 min. w temp. 180°C.

Posted in Etichette: | 6 commenti