Makowiec
Posted On 11.11.2011 at a piątek, listopada 11, 2011 by KonstiJestem z siebie dumna: po raz pierwszy w życiu (tak, tak…) upiekłam makowiec! Trochę się stresowałam tym “debiutem”:), ale nie warto było się denerwować, wszystko poszło jak z płatka:) Tak naprawdę największy chyba problem miałam z wyborem przepisu; po wielu wahaniach w końcu zdecydowałam się na roladę makową zaprezentowaną w “Kuchni kresowej z Podlasia” A.E. Stawskiej. Ciasto zrobiłam wiernie wg jej przepisu (wyszło świetne, bardzo plastyczne!), natomiast nadzienie zmodyfikowałam: do masy makowej dodałam jeszcze starte jabłka (bo tak lubię…) i okruszek drożdży, wyczytałam bowiem, że w ten sposób masa makowa w trakcie pieczenia też rośnie i dzięki temu nie odrywa się od “ścianek” ciasta drożdżowego. Skorzystałam z tej rady i potwierdzam jej skuteczność: w makowcu nie było żadnej dziury czy pęknięcia, wyszedł jak malowany:) Przygotowywanie tego ciasta było dla mnie rodzajem treningu przed Bożym Narodzeniem, uznałam bowiem, że lepiej wcześniej wypróbować przepis, niż potem stresować się niepotrzebnie w wirze świątecznych przygotowań. Teraz już wiem, że na moim wigilijnym stole na pewno pojawi się makowiec…
P.S. Wielbicielom ciast z makiem polecam też ten oto tort makowy: tu tak naprawdę jest tylko mak z dodatkami:) A jeśli chodzi o wypieki z “Kuchni kresowej z Podlasia”, to już kiedyś korzystałam z tej książki i przygotowałam pyszną struclę z serem i bakaliami.
P.S. Wielbicielom ciast z makiem polecam też ten oto tort makowy: tu tak naprawdę jest tylko mak z dodatkami:) A jeśli chodzi o wypieki z “Kuchni kresowej z Podlasia”, to już kiedyś korzystałam z tej książki i przygotowałam pyszną struclę z serem i bakaliami.
Ciasto:
· 3 szklanki mąki
· 250 ml mleka
· 50 g świeżych drożdży (użyłam 20 g)
· 4 łyżki cukru (dałam więcej, bo lubię jak drożdżowe jest słodsze)
· 3 żółtka
· 4 łyżki oleju
· 1/2 łyżeczki soli (użyłam 1/4)
Masa makowa:
· 50 dkg maku
· 3/4 szklanki cukru
· 2 białka
· 2 łyżki kaszy manny
· 2-3 łyżki rodzynek
· 3 obrane i starte jabłka (powinny mieć konsystencję gęstego musu)
· 1 łyżka płynnego miodu
· 1 łyżka ciepłego mleka
· okruszek świeżych drożdży
· olejek migdałowy
· ewentualnie 1-2 łyżki gęstego jogurtu naturalnego
Lukier:
· 1 szklanka cukru pudru
· 4 łyżki gorącej wody (albo 3 łyżki wody i odrobina soku z cytryny)
Masa:
Ubić białka na sztywną pianę. Mak sparzyć i odsączyć. Zemleć dwukrotnie w maszynce lub zmiksować. Utrzeć z cukrem i miodem. Dodać pianę z białek, starte jabłka, kaszę mannę, rodzynki i olejek migdałowy, dokładnie wymieszać. Drożdże rozrobić w łyżce mleka, dodać do masy makowej, ponownie wymieszać. Jeśli masa jest za mało słodka, dodać więcej miodu lub cukru. Jeśli masa jest za gęsta, dodać jogurt naturalny.
Ciasto:
Mąkę przesiać do miski. Drożdże rozetrzeć z cukrem, wlać ciepłe mleko. Rozczyn wlać w dołek w mące i pozostawic na ok. godzinę, aż drożdże się spienią (miskę należy przykryć ściereczką). Do rozczynu i mąki dodać resztę składników i wyrobić lśniące ciasto. Ciasto przykryte ściereczką odstawić do wyrastania na ok. godzinę (powinno podwoić objętość).
Wyrośnięte ciasto rozwałkować na 2 kwadraty o grubości 1-2 cm. Na rozwałkowane ciasto wyłożyć nadzienie makowe. Zwinąć w rulon i wyłożyć na posmarowaną olejem blachę (ja włożyłam ciasto do podłużnych foremek). Pozostawić do wyrośnięcia na 15-20 minut. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 st C i piec 35-40 minut. Po ostudzeniu polać lukrem.
Lukier:
Do cukru wlać gorącą wodę i utrzeć do białości. Dodać sok z cytryny (jeśli nam to odpowiada). Gotowym lukrem natychmiast polać jeszcze ciepłe ciasto.
Wygląda pysznie. Ja też się zamierzam zrobić pierwszego w życiu makowca-roladę. Jeszcze nie robiłam, a kiedyś musi być pierwszy raz.
Dziekuje za komplement i zycze powowdzenia w pieczeniu pierwszego makowca! jak widac po moim przykladzie, nie taki diabel straszny, jak go maluja:)
Pozdrawiam serdecznie.
Wzorowy ślimak makowy! Jestem pod wrażeniem :)
ps. polecasz tę książkę?
Piekny,piekny ,piękny!:)
Bardzo lubimy taki makowiec. Zawsze na święta robię.
Pozdrowienia :)
Bardzo udany debiut makowcowy: foremny, elegancki, az milo popatrzec (a jeszcze milej byloby skosztowac :))
już widzę pierwsze świąteczne poczynania ;]
makowiec zawsze gości na moim stole.
w różnych wydaniach, ale maku nie może nie byc w Wigilię.
http://www.slodkakarmel-itka.blogspot.com
http://www.karmel-itka.blogspot.com
Rany - to naprawdę Twój pierwszy makowiec? On jest po prostu idealny! Co roku się modlę żeby mi ciasto nie odeszło od masy i zawsze mi się rozlatuje. A u Ciebie wszystko perfekcyjnie...masz widać do nich rękę ;)
No nic, jeszcze sobie chwilkę na niego popatrzę ;)
Oczko, dzieki:) A ksiazke bardzo lubie, czesto z niej korzystam: upieklam makowiec i strucle, zrobilam ocet jablkowy, przygotowalam litewska babke ziemniaczana, kilka rodzajow pierogow i tylez sledzikow:) Jest tylko jeden dzial, z ktorego nie korzystam: potrawy z dziczyzny, nie mam mysliwego w rodzinie:) Generalnie przepisy mi odpowiadaja, bo sa takie... swojskie, a jednoczesnie zawsze mozna sie czegos nowego dowiedziec. Poza tym mam sentyment do Podlasia, bo stamtad pochodzila moja ukochana Prababcia, wiec sama rozumiesz, nie przechodze obok tej lektury obojetnie:)
Majano, pamietam Twoje makowce, piekne ciacha!
Maggie, dziekuje! Na skosztowanie zapraszam do Pizy:)
Karmelitko, trzeba jakos przetrwac ten listopad, chociazby myslac o swietach:) A mak na wigilijnym stole musi byc, zgadzam sie w calej rozciaglosci:)
Arven, bardzo dziekuje za pochwaly! Ja swojego makowca pieklam w podluznej keksowce, pewnie dlatego zachowal ksztalt. Cos czuje, ze pieczony bezposrednio na blasze bylby zupelnie inny:)
Pozdrawiam serdecznie!
Konsti, dziękuję :)
O drożdżach też słyszałam i w zeszłym roku, kiedy to ja po raz pierwszy struclę piekłam, pomysł wypróbowałam ...potwierdzam, ze nic się wtedy nie rozdziela i nie odrywa:) ...a co do samej strucli to aż mi ślinka cieknie:) ...a pomysł z jabłkiem rewelacyjny:)
O drożdżach też słyszałam i w zeszłym roku, kiedy to ja po raz pierwszy struclę piekłam, pomysł wypróbowałam ...potwierdzam, ze nic się wtedy nie rozdziela i nie odrywa:) ...a co do samej strucli to aż mi ślinka cieknie:) ...a pomysł z jabłkiem rewelacyjny:)
wygląda przepysznie! Aż chce się sięgnąć po kawałeczek : )no ja z makowcami póki co nie jestem w dobrej komitywie, ale jeszcze kiedyś sie za nie wezmę;)
Piękny makowiec, ja taki robię na Boże Narodzenie, mniam, ślinka cieknie :-)
Jolu, dziekuje za potwierdzenie, ze lepiej dodac drozdze do masy makowej. Moim zdaniem to zlota rada:)
Atinko, makowce warto piec, nawet jak nie wychodza idealnie:) Nie ma to jak domowe ciasto, zwlaszcza na swieta!
Katarzyno, dziekuje! Prawda, ze to ciasto od razu przywodzi na mysl Boze Narodzenie? Ja tez tak mam:)
Pozdrawiam serdecznie!
w tym przepisie jest błąd bo w składnikach na masę makową podano dwa białka a w wykonaniu masy makowej podano ze trzeba utrzeć cukier z żółtkami ...więc jak tam ma być całe białka czy żółtka pozdrawiam
Oczywiscie, byl blad, moja wina... Mialam chyba jakies zacmienie umyslowe, zoltek nie bylo w masie makowej, tylko ubita piana z bialek! Juz poprawilam - bardzo dziekuje za wylapanie niescislosci i zwrocenie mi na nia uwagi.
Pozdrawiam serdecznie.
Przecudna jest ta strucla. Normalnie oczu nie moge oderwać. Zapisuję i przepis i wszystkie uwagi do niego. Mnie zawsze odchodzi masa makowa od ciasta, a u Ciebie strucla wygląda tak, że można ją umieścić w Sevres jako wzorzec
Az sie zarumienilam:) Mam nadzieje, ze skorzystasz z przepisu i ze wypiek bedzie udany!
Pozdrawiam serdecznie.
Mam jeszcze pytanie odnośnie jabłek. Czy jabłka mają być utarte na takiej drobniutkiej tarce (jak na placki ziemniaczane) ? Jeżeli będą soczyste to nadmiar soku odlać ? Będę używała maku mielonego i później gotowanego w mleku
Ja tre jablka na drobniutkiej tarce, a soku nigdy nie odlewalam, bo jakos nie zdarzylo sie, by bylo go zbyt duzo...
Widze, ze na serio przymierzasz sie do wypieku, mam nadzieje, ze makowiec wyjdzie jak malowany:)
Usciski.
no i masa makowa prawie gotowa. Muszę lecieć na zakupy, więc reszta czynności (jabłka i piana) wraz z ciastem musi zostać odłożona na później :) Do masy makowej dałam mniej cukru, ale za to utarłam na tarce 100g marcepanu :)
Swietny pomysl z tym marcepanem!
Mam nadzieje, ze bedziesz zadowolona z makowca. Trzymam kciuki:)
Usciski.
no i nie udało mi się dzisiaj zrobić :( Ślubny przyjechał z zapaleniem oskrzeli, więc musiałam zaciągnąć do lekarza. Potem apteka i pilnowanie, aby stary chłop wziął wszystkie leki jak należy. Masę makową odstawiłam na bok i myslę, że nic jej nie będzie do jutra ? Dobrze, że jeszcze jabłek , piany i drożdży nie dodałam :)
Na pewno nic masie nie bedzie, ja kiedys jej zrobilam za duzo, troche postala w lodowce (smak byl bez zmian) a w koncu czesc zamrozilam. Po odmrozeniu tez wszystko bylo ok.
Zyczenia zdrowia dla meza! Pozdrawiam.
wyjęłam z piekarnika. Pękły mi troszkę na bokach. Ale dzisiaj wcale nic mi nie szło po mojej myśli, bo wieczorem ja się rozchorowałam. Nie spałam całą noc i rano wzięłam się za ciasto, mocno nie wyspana i mocno obolała. Zapomniałam zostawić białka od ciasta, aby dodać do maku, więc 1 żółtko wbiłam bezpośrednio do masy a białko ubiłam i dodałam później. Teraz stygnie sobie
Mam nadzieje, ze mimo wszystkich przeszkod makowiec sie udal.
No i jeszcze raz zycze zdrowia, tym razem nie tylko mezowi, ale i Tobie:)
Usciski.
w smaku pyszny jest. Super pomysł z tymi jabłkami w masie makowej. Baaaardzo mi takie połączenie pasuje. Niestety, ale góra ciasta odlazła mi od maku no i nie jest taki piękny, kształtny jak Twój. Juz wiem, że wzięłam ciut za krótkie blaszki. Konsti, czy Ty zawijałaś swoje makowce w papier ? Bo moje to rosły sobie w górę, ale po ściankach foremki i daleko im urodą do Twoich. Zdjęcia nie robiłam, bo już ciemno za oknem. Jutro też nie dam rady, bo wracam do domu dopiero wieczorem. Nie mam odpowiedniego sprzętu aby robić zdjęcia :(
Ciesze sie, ze smakuje!
Ja swoich makowcow nie zawijalam w papier, ale pieklam je w takiej dlugiej keksowce z zaokraglonym dnem, stad pewnie ich zgrabniejszy ksztalt...
Pozdrawiam serdecznie.