Budyń dyniowo-jabłkowy
Posted On 29.10.2011 at a sobota, października 29, 2011 by KonstiSmaczny, słoneczny deser przygotowany na bazie dyni i jabłek, których smak został dodatkowo wzbogacony migdałową nutą. Kalabryjczyk nie jada takich słodkich eksperymentów owocowo-warzywnych, ja natomiast za nimi przepadam. Zawsze przygotowuję więc cztery małe porcje, częstuję elegancko męża, on gwałtownie się wzdryga i odmawia, a ja z zadowoleniem zjadam wszystko sama:)
Przepis dodaję do akcji Festiwal Dyni 2011.
Składniki (na 4 małe porcje lub 2 duże):
· 200 g surowej, oczyszczonej dyni
· 3 jabłka
· 150 g jogurtu naturalnego
· ½ szklanki mleka
· 1 jajko
· 3 łyżki mąki ziemniaczanej
· garść ciasteczek amaretti
· 1-2 łyżki likieru amaretto
· cukier do smaku (u mnie 3 łyżki)
· olej (do natłuszczenia foremek)
Jabłka obrać i pokroić na cząstki. Dynię ugotować, ostudzić, zmiksować razem z jabłkami (masa powinna mieć kremową konsystencję). Dodać wszystkie pozostałe składniki, ponownie zmiksować. Masę przełożyć do natłuszczonych olejem foremek. Każdą foremkę przykryć folią aluminiową i wstawić do większej formy do pieczenia wypełnionej wodą (woda nie powinna przekraczać poziomu ½ lub ¾ wysokości foremek). Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec ok. 30 min. w temp. 180°-200°C. Dobrze ostudzić, wyłożyć na talerzyki. Podawać z kleksami gęstego, słodkiego jogurtu.
Cudny jest ! Zjadłoby się taki smaczny dyniowy budyń :)
Pozdrowionka:)
prezentuje się super:)
Chętnie przyłaczyłabym się do łasuchowania. :-) To bardzo ciekawy przepis.
Szukałam przepisu na ciasto z białek a trafiłam na wspaniałe przepisy z cudownych Włoch, gdzie mieszkałam przez długich 6 lat, dziękuję za przypomienie, że istnieja taka cudowna kuchnia :) Pozdrawiam, i będę często zaglądać Patryzia
niezwykle słoneczny!
To ja podobnie mogę ładnie szykować dodatkową porcję wątróbki, a Pan R. się wzdryga i mam resztę dla siebie ;)
Majano, dziekuje! i sciskam Cie mocno.
Dus, ciesze sie, ze Ci sie podoba.
Krokodylu, czuj sie zaproszona do konsumpcji, co prawda tylko wirtualnej... a szkoda, miloby razem delektowac sie tym budyniem.
Patrycjo, az sie zarumienilam:) Wpadaj czesto w odwiedziny, drzwi mojej internetowej kuchni sa zawsze otwarte dla milych gosci:)Usciski.
Asiejo, dziekuje!
Oczko, czuje silne porozumienie dusz miedzy nami:)))
Dziekuje za mile slowa i pozdrawiam spod Krzywej Wiezy!
Fantastyczny! Bardzo lubię dynię i mimo licznych sprzeciwów, jesienią przemycam ją do naszej kuchni :)