Orzotto di zucca e finocchio

"Orzotto", czyli rodzaj risotta, w którym ryż zostaje zastąpiony kaszą jęczmienną (po wł.„orzo perlato”). Ja zrobiłam swoje orzotto z dynią i koprem włoskim. Pycha!






Składniki (dla 2 osób):

· ¾ szklanki kaszy jęczmiennej
· 300-350 g dyni
· 1 fenkuł
· litr rosołu
· pół szklanki białego wina
· pół cebuli
· ząbek czosnku
· 70 g masła
· kilka gałązek świeżego rozmarynu
· 2-3 łyżki startego parmezanu
· 1 łyżeczka octu balsamicznego
· oliwa
· sól i pieprz

Dynię oczyścić, pokroić w plastry, polać oliwą, posolić, popieprzyć, posypać rozmarynem. Wyłożyć na blachę, piec w piekarniku przez 15-20 min, aż dynia zmięknie. Ostudzić i zmiksować razem z cebulą, czosnkiem i octem balsamicznym. Fenkuła pokroić w drobną kostkę i smażyć na patelni na oliwie, aż stanie się lekko szklisty. Dodać masło, poczekać, aż się rozpuści, dodać kaszę jęczmienną i dobrze wymieszać. Dodać rozmaryn. Podgrzewać na małym ogniu przez 25-30 minut, dolewając stopniowo rosół (nie należy wlewać wszystkiego za jednym razem, trzeba robić to co kilka minut, obserwując parowanie płynu i jego wchłanianie przez kaszę). Gdy kasza jęczmienna będzie już miękka, dodać parmezan i wlać białe wino. Wymieszać i trzymać na ogniu przez 5 minut, aż wszystko dobrze się połączy. Na sam koniec dodać zmiksowaną dynię, wymieszać, podgrzewać przez chwilę, ewentualnie doprawić solą lub pieprzem. Gotowe orzotto wyłożyć na talerze. Można je dodatkowo posypać parmezanem i udekorować rozmarynem. Podawać gorące.




Ravioli di zucca e patate

... czyli ravioli z dynią i ziemniakami. Danie popularne w Toskanii, zwłaszcza w okolicach Prato. Przyznam się, że rzadko robię ravioli, zazwyczaj brakuje mi czasu i cierpliwości; czasem jednak udaje mi się przekonać siebie samą, że warto pocierpieć dla dobra sprawy, zakasuję więc rękawy i zabieram sie za wałkowanie, nadziewanie, lepienie... Zawyczaj przystępuję do ataku na ravioli, gdy jest jakaś specjalna okazja, np. wpadają z wizytą goście z Polski:) A że tak się ostatnio zdarzyło, to teraz mogę zaprezentować w ramach Festiwalu Dyni moje popisowe danie z dynią w roli głównej: ravioli di zucca e patate, które zbierają najwyższe noty nawet u Kalabryjczyka:)





Składniki (na 4 porcje):

Na makaron:
· 300 g mąki (najlepiej byłoby użyć farina di grano duro lub semola rimacinata)
· 3 jajka
· ewentualnie odrobina wody

Na nadzienie:
· ok. 800 g dyni
· ok. 800 g ziemniaków
· mały pęczek pietruszki
· 2-3 łyżki ricotty
· gałka muszkatołowa
· sól i pieprz
· ewentualnie bułka tarta

Uwaga: ważny jest wybór dyni i ziemniaków do tego nadzienia, dynia powinna być mało wodnista, a ziemniaki tzw. mączne.

Ponadto:
· masło
· świeża szałwia
· parmezan

Ziemniaki obrać, ugotować, ostudzić. Oczyszczony miąższ dyni pokroić na kawałki, ułożyć na blasze, polać oliwą, posolić, popieprzyć. Piec w nagrzanym piekarniku przez 15-20 min. Wyjąć, ostudzić, zmiksować. Dodać rozgniecione ziemniaki, posiekaną pietruszkę i ricottę. Wymieszać, doprawić solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Jeśli nadzienie wydaje sie za rzadkie, można dosypać bułki tartej (ale bez przesady!).
Z mąki i jajek wyrobić ciasto na makaron (jeśli ciasto niejest dostatecznie elastyczne, można dodać odrobinę wody). Powstałe ciasto rozwałkować cienko na kilka płatów. Na połowie jednego z płatów układać kolejno w rządkach górki farszu (na jedno ravioli powinna wystarczyć jedna czubata łyżeczka farszu). Przykryć wszystko drugą, „pustą” połową ciasta, tak by powstał duży pieróg. Pozaciskać dobrze ciasto między górkami farszu, a następnie wycinać radełkiem kwadratowe ravioli. Postępować tak samo z kolejnymi płatami ciasta.
Masło rozpuścić na małym ogniu, dodać listki szałwii, smażyć przez chwilę, tak by masło przeszło smakiem zioła. Potem szałwię można usunąć z masła, albo i nie, jak kto woli (ja zostawiam).
Ravioli gotować partiami we wrzącej wodzie, przy czym uwaga: są gotowe, jak tylko wypłyną na powierzchnię, czyli po 3-4 min. Odcedzić, wyłożyć na talerze, polać gorącym masłem z szałwią, posypać startym parmezanem. Podawać natychmiast.







Posted in Etichette: , , | 8 commenti

Plumcake allo yogurt

Aromatyczne, wilgotne ciasto, z wyczuwalnym smakiem jogurtu i białej czekolady. W oryginalnym przepisie, który kiedyś dostałam od mojej dawnej „padrona di casa” we Florencji, nie było w ogóle mowy o żurawinie. Ja jednak lubię ją dodawać do tego ciasta, bo jej charakterystyczna kwaskowatość ładnie przełamuje słodycz białej czekolady. I nic to, że zazwyczaj cała żurawina z uporem osiada na dnie foremki, w ogóle mnie to nie zraża:). A ciasto jest naprawdę smaczne, idealne zwłaszcza do porannej kawy.






Składniki:

· 360 g mąki
· 250 g jogurtu naturalnego
· 150 g masła
· 200 g cukru
· 4 jajka
· 50 g posiekanej białej czekolady
· 2 łyżeczki proszku do pieczenia
· 1 cukier waniliowy
· opcjonalnie: żurawina (ok. 50 g)

Cukier utrzeć z jajkami. Dodać jogurt, rozpuszczone masło, cukier waniliowy i mąkę, dobrze wymieszać. Dodać proszek do pieczenia, kawałki czekolady i żurawinę, jeszcze raz wymieszać. Przełożyć masę do podłużnej formy. Piec w nagrzanym piekarniku przez 40-50 min. w temp. 180°C.

Posted in Etichette: | 16 commenti

Crema di patate, porri e avocado

... czyli zupa-krem z ziemniaków, porów i awokado. Przepis znalazłam w najnowszym, październikowym numerze „La Cucina del Corriere della Sera”, a ponieważ akurat miałam pod ręką jedno bardzo już dojrzałe awokado, to uznałam, że wrzucenie go do zupy będzie najlepszym sposobem na definitywne pozbycie się go z kuchni:) W recepturze dokonałam tylko jednej znaczącej zmiany, a mianowicie dodałam do wywaru sporo świeżej szałwii. Zupka wyszła pierwsza klasa, prosta, a zarazem trochę inna niż zawsze – dodatek awokado nadaje całości bardzo ciekawego posmaku. Mnie się podobało, polecam!







Składniki (na 4 porcje):

· ok. 80 dkg ziemniaków
· 4 pory
· 1 duże, dojrzałe awokado
· 10 g masła
· 100 ml śmietany (użyłam jogurtu)
· kilka gałązek zielonej pietruszki
· kilkanaście listków świeżej szałwii
· sól i pieprz

Pory oczyścić, pokroić na małe kawałki. Ziemniaki obrać, pokroić w kostkę. Awokado obrać, pokroić na małe kawałki. Masło rozpuścić w garnku na małym ogniu, wrzucić pory, smażyć przez ok. 5 minut. Dodać ziemniaki, a po 2-3 minutach wlać litr wody. Posolić, popieprzyć. Podgrzać do zagotowania, a następnie gotować przez ok. 20 min. Pod koniec gotowania dodać poszatkowaną pietruszkę i szałwię oraz awokado. Zdjąć z ognia, zmiksować. Dodać śmietanę (u mnie: jogurt), wymieszać. Jeżeli zupę podajemy gorącą, ponownie podgrzać całość na małym ogniu; jeśli zupę podajemy zimną, odstawić do ostudzenia.







Posted in Etichette: , | 13 commenti

Maślane bułki z rodzynkami i jabłkami

Przy pieczeniu tych słodkich, pachnących bułeczek skorzystałam z przepisu Michela Rouxa na drożdżowe ciasto maślane (Michel Roux, "Ciasta pikantne i słodkie"). Wyjatkowo nic nie zmienialam w tej klasycznej, francuskiej recepturze, dodałam tylko rodzynki i próżone jabłka. Bułki wyszły przepyszne, polecam!




Składniki:
  • 70 ml letniego mleka
  • 15 g świeżych drożdży
  • 50 dkg mąki
  • 15 g drobnoziarnistej soli
  • 6 jajek
  • 350 g miękkiego masła
  • 30 g cukru pudru (jesli wolicie słodszy wypiek, to trzeba dodać więcej...)
  • 1 żółtko roztrzepane z 1 łyżką mleka
  • ok. 150 g rodzynek namoczonych w rumie
  • ok. 400 g próżonych jabłek

Wlać do miski mleko, dodać drożdże i mieszac tak długo, aż się rozpuszczą. W misce miksera umieścić mąkę, sól i jajka, dolać mieszankę mleka i drożdży. Mieszać na niskich obrotach 5 minut, aby skladniki dokładnie się połączyły. Oczyścić boki naczynia z ciasta, a następnie wyrabiać je na średnich obrotach ok. 10 minut, aż będzie gładkie, elastyczne i jednolite. W tym samym czasie wymieszać w innej misce masło i cukier. Dodać niewielką część do ciasta, mieszać na wolnych obrotach i stopniowo dokładać pozostałą masę. Zwiększyć ponownie obroty i wyrabiać przez 6-10 minut, aż ciasto będzie gładkie i elastyczne (moje uwagi: wszystko wyrobiłam ręcznie i nie miałam żadnych większych problemów z ciastem). Dodać odsączone rodzynki, jeszcze raz wyrobić ciasto. Przykryć ściereczką i odstawić do wyrosnięcia w ciepłe miejsce na ok. 2 godziny - w tym czasie powinno dwukrotnie zwiększyć swą objętość. Uderzyć ciasto kilkakrotnie dłonią, by opadło. Ponownie przykryć naczynie i wstawic na kilka godzin do lodówki (nie dłużej niż dobę). Wyjąć ciasto z lodówki, zostawić na ok. 1 godzinę w ciepłym miejscu, a następnie formować bułeczki: odrywac kawałki ciasta, formować placuszki wielkości dłoni, nakładać na środek próżone jabłka, formować kulę i układać zlepieniem do dołu na przygotowanej blasze. Odstawić do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę. Rozgrzać piekarnik do temperatury 180 st. C. Posmarować bułeczki żółtkiem roztrzepanym z mlekiem (ja dodatkowo posypałam je płatkami migdałowymi). Wstawić do piekarnika, piec 25-30 min. Po upieczeniu odstawic do ostygnięcia.