Ciasto maślankowe ze śliwkami, malinami i białym serem
Posted On 29.09.2010 at a środa, września 29, 2010 by KonstiCiasto zrobione "na wynos", gdy jechaliśmy w odwiedziny do krewnych, w związku z tym nie mam żadnego zdjęcia, jak wypiek wyglądał w przekroju... Rodzina zażyczyła sobie wilgotnego ciasta z owocami, więc wyciągnęłam stary, sprawdzony przepis Tobatki i przystąpiłam do dzieła. Ten wypiek był tyle razy pokazywany i wychwalany na blogach, że nawet się zastanawiałam, czy warto publikować wpis na ten temat, bo przecież wszyscy wiedzą, jak wyglada i smakuje ciasto Tobatki:) W końcu postanowiłam jednak pochwalić się moim wypiekiem, bo różni się on odrobinę od oryginału: wykorzystuję do niego dwa rodzaje owoców (cięższe śliwki wciskam w ciasto, lżejsze maliny układam na wierzchu), no i nie ma w nim kruszonki! W zamian za to posypuję ciasto chudym białym serem wymieszanym z cukrem. I też jest pysznie:)
Składniki:
Ciasto :
- 1 szklanka maślanki
- 1 szklanka cukru
- 2,5 szklanki mąki
- 3 jajka
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
- pół szklanki oleju
- 1 cukier waniliowy
- sok z połówki cytryny (to mój dodatek)
- ok. 400 g malin
- kilka dużych śliwek
- 200 g chudego białego sera
- 3-4 łyżki cukru
Składniki ciasta zmiksować - najpierw jajka z cukrem, następnie dodać płynne składniki, a na końcu mąkę z proszkiem do pieczenia. Zmiksowane ciasto wylać na przygotowaną blachę (moja miała wymiary 34 x 20 cm). Biały ser wymieszać z cukrem. W ciasto powciskać kawałki pokrojonych śliwek, posypać połową białego sera. Następnie delikatnie wyłożyć na wierzchu maliny i posypać pozostałym białym serem. Wstawić blachę do piekarnika nagrzanego do 175°C i piec przez ok. 30-35 minut (ja piekłam aż 50 minut...). Po upieczeniu i ostudzeniu można posypać cukrem pudrem (nigdy nie posypuję).
Prawdziwa delicja - poysl z serem jest super!
Aż mi ślinka pociekła...
No to teraz mam dylemat deserowy. Jej.
ten wierzch sprawia ze mam na nie jeszcze wiekszą ochote ;)
ciacho prezentuje sie cudnie:) a pomysl z serem bardzo mi sie podoba:)
Oczywiście, ze warto powtarzać przepisy i prezentować własne wykonanie, bo nie każdy widział dane danie w internecie, a poza tym często wprowadza sięwłasne zmiany, które też moga byc atrakcyjne. ja o tym cieście nie słyszałam, a prawdę mówić to nawet myślałam o przepisie na tego typu ciacho. Sama opublikuje na moim blogu Twoje kartofle wypiekane ze śledziami dziś - mniam, z drobnymi , a kilka dni temu publikowałam Tw. tartę z pastą z ciecierzycy i soczewicą. Pozdrawiam
Tyle dobrego w jednym cieście... Nie może być! ;))
A ciasto Tobatki to zdecydowanie geniusz. Tak proste, a tak wspaniale smakuje...
Pozdrawiam! :)
Ja też z tych, co w gości zawsze jadą z blachą ciasta ;) Chyba już nawet wiem, co się w niej następnym razem znajdzie.
Smak maślankowego ciasta znam:)) ale dodatek twarogu do niego to dla mnie nowość:)))
No ja dzisiaj pierwszy raz ogladalam ciasto Tobatki i czytalam przepis, wiec fajnie, ze je odkurzylas.
Uwielbiam ten przepis :) Wielokrotnie z niego robiłam ciasto z różnymi owocami i zawsze nam smakowało:)
Twoje wygląda pysznie:)
Pozdrowienia.
Arku, dziekuję:) a tak na marginesie: zostałam przez Ciebie wywołana do spowiedzi o "lubieniu", pamietam i obiecuje, że niedługo nadrobię zaległości!
Grażynko:)))
Gospodarna narzeczono, a coz to za dylemat, jesli mozna wiedziec? Ciasto w kazdym razie warte grzechu, daje slowo:)
Emmo, dziekuję za miłe słowa!
Ago, no tak myślałam, że to ciacho jest w Twoim stylu:)
Kingo, bardzo się ciesze, że tak uważasz. Miło mi tez, iż odwiedzasz mojego bloga i korzystasz z przepisów... Zreszta już zajrzałam do Ciebie i napisałam Ci, co o tym myslę:)
Zaytoon, tak już jest, że najlepsze przepisy to zazwyczaj te najprostsze, prawda? A Tobatce to należaloby jakis pomnik postawic, chocby wirtualny:)
Arven, jak skorzystasz z przepisu, to daj znać, ciekawa jestem, czy będzie Ci smakowało...
Andziu, ja wrzucam twaróg, bo zazwyczaj omijam szerokim łukiem kruszonkę. Internetowa brać twierdzi jednak, że z kruszonka to ciasto jest boskie:)
Miss_coco, cóż, tak to jest, raz na jakiś czas wyciąga sie przepis z kategorii "stare, ale jare":)
Majanko, a wiesz, że ja ten przepis po raz pierwszy widzialam u Ciebie? a potem dopiero dotarłam do Tobatki i wpisów innych dziewczyn... Mam więc u Ciebie dług wdzięczności:)
Dziękuje za wszystkie komentarze i pozdrawiam serdecznie!