Naleśniki z soczewicą

Mam dwie lewe ręce, jeśli chodzi o smażenie naleśników. Zawsze coś mi się wyleje, przypali, rozleci... Bardzo mnie to irytuje i raczej staram się unikać tego zajęcia, ale cóż, nie mam żadnego prywatnego kucharza, który by na każde moje skinienie biegł smażyć naleśniki, tak więc raz na jakiś czas przełamuję się, biorę patelnię w dłoń i sama je robię. Jedne z moich ulubionych to wytrawne naleśniki z soczewicą, które podaję z konfiturą z jarzębiny. Jak dla mnie: niebo w gębie!

Ciasto naleśnikowe (na ok. 8 sztuk):

· 100 g mąki
· 2 jajka
· 250 ml mleka
· szczypta soli
· olej roślinny do smażenia

Nadzienie:

· 1,5 szklanki soczewicy (wcześniej namoczonej i ugotowanej; ewentualnie można zastąpić soczewicą z puszki)
· 250 g serka wiejskiego
· 2 łyżki jogurtu nturalnego
· bazylia, sól, pieprz
· majonez
· konfitura jarzębinowa (opcjonalnie)

Przygotować ciasto naleśnikowe: do miski mąkę wymieszać z solą, dodać jajka oraz kilka łyżek mleka. Mieszać, aż masa będzie gładka, dodając stopniowo resztę mleka. Rozgrzać olej na patelni i smażyć naleśniki.
Ugotowaną soczewicę rozgnieść widelcem na purée i wymieszać dokładnie z serkiem wiejskim. Dodać jogurt, doprawić bazylią, solą i pieprzem. Nadzienie kłaść na naleśnikach i formować „ruloniki”. Gotowe naleśniki wstawić do piekarnika i podgrzewać przez 5-15 min, w zależności od upodobań (jeśli naleśniki mają być chrupiące, to kwadrans albo i dłużej). Podawać z majonezem i konfiturą jarzębinową.
Mniam, mniam...

Posted in Etichette: , |

10 commenti:

  1. Hanna Mi Says:

    Konfitura jarzębinowa! Musze tego spróbować koniecznie! A myślałam, ze pigwowa mnie zastrzeliłaś do reszty... :-)

  2. Tilianara Says:

    Hmmm, a to ciekawe połączenie soczewicy i konfitury z jarzębiny :) Muszę wypróbować :) Ja mam to szczęście, że mój mąż jest naleśnikowym mistrzem i tylko on zajmuje się ich smażeniem i potem sprzątaniem po tym zajęciu :)))

  3. Agata Chmielewska (Kurczak) Says:

    uwielbiam serek wiejski, soczewicę ostatnio też, więc muszę zrobic te naleśniki

  4. asieja Says:

    ja tez zwykle mam jakies naleśnikowe problemy
    i zawsze wychodzą mi za grube
    ale bardzo podoba mi się taka wersja z soczewicą,
    bo nigdy nie jadłam
    i jeszcze ta jarzębina
    ach:-)

  5. Konsti Says:

    Poswix, Ty to masz pamiec:)konfitura jarzebinowa jest tym razem kupna, nie domowej roboty:)
    Tili, jakbym miala takiego meza, co najpierw robi nalesniki, a potem sprzata, to chyba postawilabym mu pomnik:)
    Aga i Asieja, nalesniki z soczewica sa naprawde pyszne (zreszta tak samo jak pierogi), warto sprobowac! ta konfitura z jarzebiny to tylko taka kropka nad "i", ale spokojnie mozna sie bez niej obyc:) lub zastapic ja czyms innym,nie wiem, moze borowka lub zurawina? tez byloby niezle...
    Pozdrawiam cieplo!

  6. Majana Says:

    Wyglądają pyszniutko! :)) Ciekawe jak smakuje konfitura jarzębinowa :)) Mogę się wprosić na jednego naleśniczka ? :))

  7. Konsti Says:

    Majano, czym chta bogata, tym rada:) Jak tylko zajedziesz do Pizy, to beda i nalesniki z soczewica:)

  8. Aga z Zapiecka Says:

    Bardzo jestem ciekawa jak smakują takie naleśniki. Połączenie jak dotąd mi nieznane :)
    Wygląda intrygująco
    Pozdrawiam
    Aga

  9. Anonimowy Says:

    jeszcze nie próbowałam połączenia soczewicy z ciastem naleśnikowym :) czas to zmienić :)
    pzdr, Ally

  10. majmily's Says:

    To musi być przepyszne. Ps. Z naleśnikami mam podobnie. Kiedyś bardzo to lubiłam i nawet brawurowo fikałam nimi koziołki w powietrzu, aż raz oparzyłam się rozgrzanym tłuszczem, bo smażyłam w nowym domu, w innych warunkach...masakra. Wracając jednak: jarzębinowa konfitura brzmi przedziwnie i przecudnie!