Pizza con asparagi e ricotta

Nie jestem wielką fanką szparagów, ale raz na jakiś czas pojawiają się one w naszej kuchni. Kalabryjczyk przyrządza z nich zazwyczaj swoją ulubioną zupę szparagową (taką jak u jego Mamy…), ja natomiast eksperymentuję z nowymi przepisami. Wczoraj przygotowałam po raz pierwszy białą pizzę z ricottą i szparagami (źródło tu i tu). Bardzo ciekawe połączenie smaków! Ja część parmezanu zastąpiłam ostrzejszym serem "provolone piccante", dzięki czemu całość stała się bardziej charakterna:) Polecam!


pizza_szparagi


Składniki (na 1 dużą pizzę dla 2 osób):
 
· 350 g ciasta na pizzę
· pęczek szparagów
· 150 g ricotty
· 20 g pramezanu
· 20 g sera provolone piccante (lub dowolnego sera o ostrzejszym smaku)
· 1-2 ząbki czosnku
· oliwa
· sól i pieprz
 
Oczyścić szparagi, wrzucić do wrzątku i gotować przez 2-3 min. Odcedzić, ostudzić, pokroić na kawałki. Na patelni rozgrzać oliwę, dodać posiekany czosnek i szapragi, doprawić pieprzem i podsmażać przez kilka minut. Do ricotty dodać łyżkę oliwy i ukręcić w miarę gładki krem. Doprawić solą i pieprzem (można też dodać czosnek, jeśli chcemy mieć pizzę bardziej pikantną). Ciasto na pizzę ułożyć na blasze lub kamieniu do pieczenia, posmarować oliwą, wstawić do nagrzanego piekarnika (ok. 200°C) i piec przez ok. 15 min. Wyjąć ciasto z piekarnika, rozprowadzić na nim ricottę, ułożyć szparagi, posypać startym parmezanem i provolone. Wstawić ponownie do piekarnika na ok. 5 min. Gotową pizzę polać odrobiną oliwy i kroić na porcje.
 

Posted in Etichette: | 2 commenti

Ciasto cytrynowe z kremem cytrynowym

Tak bardzo mi posmakował krem z tegorocznego mazurka, że postanowiłam poeksperymentować i zrobić jakieś ciasto z wykorzystaniem tego smakołyku. A że akurat miałam w domu kilka cytryn, które zaczęły nieładnie się marszczyć, to postanowiłam upiec ciasto cytrynowe z kremem cytrynowym na bazie grysiku. Jak widać na zdjęciu, wypiek nie ma żadnej posypki ani polewy i prezentuje się bardzo skromnie, ale uważam, iż tak naprawdę świetnie sprawdziłby się w roli tortu: mnie by tutaj pasowała jakaś jasna polewa, np. z białej czekolady czy marcepanu. Jeśli chodzi o wrażenia smakowe, to ciasto jest przesiąknięte wyraźnym, cytrynowym aromatem i jest... orzeźwiające:). Bardzo przypadło nam do gustu, polecam.


.



Sładniki:

Ciasto:
- 250 g mąki
- 150 g cukru
- 2 duże jajka
- 5 łyżek gęstego jogurtu naturalnego
- sok z 3 cytryn
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 100 g masła
Krem:
- 3 szklanki mleka
- 7-8 łyżek kaszy manny
- sok z 2 cytryn
- cukier do smaku

 Cukier utrzeć z masłem, dodać jajka, ponownie utrzeć. Dodać mąkę, proszek do pieczenia, sok z cytryn i jogurt naturalny, szybko zmiksować całość. Ciasto wlać do tortownicy uprzednio natłuszczonej i wysypanej mąką (moja forma miała średnicę 20 cm). Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec 40-45 min. w temp. 180-200°C. Ostudzić ciasto, przekroić na 3 blaty. Przygotować krem: mleko zagotować z grysikiem. Gdy zacznie gęstnieć, dodać sok cytrynowy i cukier (wedle uznania). Gotową masę ostudzić (jeśli w czasie gotowania powstały grudki, można krem zmiksować), a potem przełożyć nią blaty ciasta. Wstawić do lodówki. Kroić, gdy wszystko dobrze stężeje. 

 Dodatkowe uwagi: 
 - ciasto najlepiej przechowywać cały czas w lodówce; 
- wypiek dobrze sprawdza się jako letni tort: wystarczy tylko dodać ulubioną polewę i odpowiednio udekorować całość.

Posted in Etichette: | 4 commenti

Tort czekoladowy z kremem czekoladowym

Piękne cudo czekoladowe z przepisu niezawodnej Doroty. Ciasto upiekłam wiernie wg jej przepisu, ale z kremu zrezygnowałam, nie chciałam w nim ani śmietany, ani jajek i zdecydowałam się na własną recepturę. Mój krem czekoladowy powstał z gorzkiej czekolady, jogutru naturalnego i sera ricotta. Dodatek żelatyny sprawił, że miał konsystencję delikatnego musu, który w cieście świetnie sprawdził się nie tylko jako przełożenie, ale też jako polewa. Poza tym był przepyszny – z trudem powstrzymałam się przed ciągłym i ukradkowym wyjadaniem go łyżką:) Ciasto też wyszło znakomite: wilgotne, mocno czekoladowe i do tego mało słodkie. Zdecydowanie smak czekolady gra tu pierwsze skrzypce i to mi bardzo, bardzo odpowiadało! Wypiek powstał na zamówienie Kalabryjczyka („upiecz na Wielkanoc coś czekoladowego, proszę...”) i otrzymał od niego najwyższe noty:) Polecam na każde święta!


tort1
 


Składniki:

 Ciasto:

• 1 i 3/4 szklanki mąki pszennej
• 2 szklanki drobnego cukru (dałam mniej)
• 3/4 szklanki kakao (najlepiej intensywnego, ciemnego, niesłodzonego)
• 2 łyżeczki sody oczyszczonej
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia
• pół łyżeczki soli
• 1 szklanka maślanki lub kefiru
• 1/2 szklanki oleju
• 2 duże jajka
• 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
• 1 szklanka świeżo zaparzonej gorącej kawy (rozpuszczalnej, wg Doroty, ale ja dałam taką z ekspresu)

 Do dużego naczynia przesiać mąkę, cukier, kakao, sodę, proszek, sól. Do większej miski wlać maślankę, olej, jajka, wanilię. Wymieszać mikserem na wolnych obrotach tylko do wymieszania składników. Dodać suche składniki i zmiksować, krótko. Powoli dodawać gorącą kawę, mieszając. Gotową masę piec w tortownicy o średnicy ok. 23 cm (uprzednio wyłożonej papierem do pieczenia lib natłuszczonej i wysypanej mąką). Piec w temperaturze 180ºC przez około 35 - 40 minut, do tzw. suchego patyczka. Gdy ciasto ostygnie, przekroić je na dwa blaty.

 Krem (mus?) czekoladowy:

• 100 g gorzkiej czekolady
• 150 g sera ricotta
• 200 g gęstego jogurtu naturalnego
• 2 łyżki kakao (najlepiej intensywnego, ciemnego, niesłodzonego)
• 1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej (granulki)
• 2 łyżki mleka
• 1 łyżka rumu lub wódki
• cukier do smaku
• ½ szklanki wody
• 1 łyżka żelatyny w proszku

Namoczyć w wodzie żelatynę. W garnuszku wymieszać połamaną czekoladę, kakao, kawę, mleko, rum; rozpuścić w kąpieli wodnej. Zdjąć z ognia, dodać jogurt, wymieszać dokładnie i posłodzić do smaku. Dodać ricottę, wymieszać i zmiksować (bez miksowania w masie widoczne będą malutkie kropeczki sera). Jeśli to konieczne, znów dodać cukier i rozpuszczoną żelatynę. Ponownie zmiksować. Wstawić serowo-jogurtowy krem czekoladowy do lodówki, aby lekko stężał (u mnie wystarczyła niecała godzina). Gdy to nastąpi, przełożyć kremem ciasto, a potem posmarować nim powierzchnię i boki wypieku. Dowolnie udekorować (albo i nie), wstawić do lodówki na kilka-kilkanaście godzin.

Jaworznicki Mazurek Wielkanocny (w wersji zmodyfikowanej)

Mam wielkie opóźnienie w publikowaniu przepisów: wszyscy już zapomnieli o wielkanocnych przysmakach, a ja dopiero teraz znajduję czas, by pokazać mój tegoroczny mazurek:) W tym roku był on trochę inny od tych od tych klasycznych “jednowarstwowców” na kruchym cieście, zdecydowałam się bowiem na regionalny przepis, który zakładał upieczenie trzech warstw ciasta, przełożenie ich masą grysikową i oblanie całości polewą czekoladową: tak ponoć przygotowywany jest “Jaworznicki Mazurek Wielkanocny”. Dość wiernie trzymałam się przepisu, odchudziłam tylko masę grysikową i zdecydowałam się na białą, a nie ciemną polewę do ciasta: chciałam bowiem, żeby mazurek był jasny, tylko taki mi pasował do koncepcji wielkanocnego stołu, więc zmiana była konieczna:). Z niecierpliwością czekałam na spróbowanie pierwszego kawałka, obawiałam się rozczarowania, ale zupełnie niepotrzebnie, mazurek wyszedł rewelacyjny: delikatny, kremowy, aromatyczny… Jedyne co bym zmieniła, to polewa; też wyszła bardzo smaczna, ale ja jednak nie lubię wyrobów “lukropodobnych”, są dla mnie zawsze za słodkie! Następnym razem zrobię po prostu więcej masy grysikowej, rozsmaruję jej część na powierzchni ciasta i posypię wiórkami kokosowymi czy drobno posiekanymi migdałami, a potem udekoruję całość. To tylko takie moje małe zastrzeżenie, były też osoby, którym polewa (na bazie białej czekolady i cukru pudru) baaardzo smakowała. Rzecz gustu, ot co. Ciasto, oprócz fantastycznego smaku, ma jeszcze inną wielką zaletę: należy je przygotować 2 czy 3 dni wcześniej, musi bowiem “przejść smakiem”, tak więc idealnie wpisuje się w rytm świątecznych przygotowań: to jedno z tych zadań, jakie odhacza się od razu na początku i potem nie trzeba nim sobie zawracać głowy. To lubię!


mazurek2


Składniki:

Ciasto:
· 60 dkg mąki tortowej
· 25 dkg cukru (dałam mniej, ok. 20 dkg)
· 3 całe jaja (ja dałam tylko 2 jaja plus 3 łyżki jogurtu naturalnego)
· 70 g miodu sztucznego lub prawdziwego
· 70 g margaryny lub miękkiego masła
· 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
· 1/2 małej paczki proszku do pieczenia
· 4 łyżki mleka

Wszystkie składniki należy zagnieść i podzielić na trzy części. Każdą z tych cżęści pieczemy na złoty kolor (ok. 20 min.) w temperaturze 160 – 170°C. Ostudzić (każdy blat po wyciągnięciu z piekarnika powinien być miękki, nie należy go zdejmować z blachy, tylko poczekać, bo po kilku minutach stwardnieje).

Masa grysikowa:
Najpierw:
· 3 szklanki mleka (u mnie: 4 szklanki)
· 3 łyżki stołowe grysiku (u mnie: 5 łyżek)
Wszystko razem gotujemy przez 20 minut na wolnym ogniu, od czasu do czasu mieszając aby się nie przypaliło i nie przywarło. Odstawiamy do przestudzenia.
Potem:
· 1/2 kostki masła (dałam tylko 1 łyżkę)
· 0,20 kg cukru (dałam do smaku, zdecydowanie mniej, 2-3 łyżki)
· 1 olejek migdałowy (u mnie: kieliszek likieru migdałowego)
· (opcjonalnie) kilka drobno pokrojonych suszonych moreli
Powyższe składniki (oprócz moreli) razem ucieramy i do dobrze utartego masła dodajemy po łyżeczce wystudzonego grysiku i ucieramy tak długo masa będzie gładka (ponieważ dałam tylko 1 łyżkę masła, po prostu zmiksowałam wszystko razem). Do gładkiej masy dodać drobno pokrojone morele. Jak masa grysikowa lekko ostygnie, to przekładamy nią trzy warstwy ciasta.

Polewa:
· 10 dkg cukru pudru
· sok z jednej cytryny
· 2 łyżeczki jogurtu naturalnego
· 60 g białej czekolady

Cukier puder utrzeć z sokiem z cytryny. Czekoladę rozpuścić z jogurtem, lekko ostudzić, wymieszać z cukrem pudrem. Rozprowadzić na powierzchni ciasta. Dowolnie udekorować.

mazurek1


Dodatkowe uwagi:
  • Ciasto najlepiej przygotować 2-3 dni wcześniej.
  • Mój mazurek miał wymiary 28cmx22cm, ale blaty ciasta upiekłam trochę większe, potem poobcinałam brzegi ostrym nożem.

Posted in Etichette: , , | 4 commenti

Wielkanoc 2013

 
Niech zwycięstwo dobra nad złem niech się stanie naszą codziennościa…

Pogodnych i dobrych Świąt Wielkanocnych!


 
 

Posted in Etichette: | 3 commenti

Ciambellone della trebbiatura

Temu przepisowi towarzyszyć będzie dość ponure zdjęcie, zrobione w wyjątkowo niekorzystnych warunkach atmosferycznych: podczas gdy Polskę ponownie zasypywało śniegiem, Włochy (a przynajmniej Toskania) przez ponad tydzień chłostane były wyjątkowo ulewnymi deszczami. Nic tak jednak nie polepsza humoru, jak kawałek smacznego ciasta:) „Ciambellone della trebbiatura” to tradycyjny wieniec z ciasta wypiekany z okazji młócenia zboża (wł. “trebbiatura”) w regionie Marche. Podobne ciasta spotyka się jednak w całych Włoszech: tego typu wypieki dostawali chłopi pracujący w polu, kroili wieńce na grube plastry i jedli je maczając w winie. „Ciambellone” należy więc ewidentnie do tzw. ubogiej kuchni („cucina povera”), mocno zakorzenionej we włoskiej tradycji kulinarnej. Moje ciasto upiekłam wg przepisu z blogu Trattoria da Martina. Bardzo podoba mi się w nim anyżkowy posmak – to dodatek likieru Mistrà aromatyzuje ciasto w ten sposób. Jeśli jednak nie posiadacie tego trunku, to wystarczy dodać kieliszek wina z łyżeczką nasionek anyżku. Przepis Martiny nieznacznie zmodyfikowałam, wrzuciłam m.in. garść posiekanych migdałów. Polecam – i nie zrażajcie się zdjęciem, zdecydowanie nie oddaje walorów smakowych tego wypieku:)


  ciambella


Składniki:
 
· 500 g mąki
· 3 jajka
· 200 g cukru
· 1 szklanka mleka
· 1 kieliszek likieru Mistrà (albo 1 kieliszek białego wina z 1 łyżeczką nasion anyżku)
· 1 szklanka oleju (użyłam słonecznikowego)
· 2 łyżeczki proszku do pieczenia
· skórka otarta z cytryny
· szczypta soli
Ponadto:
· migdały
· cukier trzcinowy
 
Rozgrzać piekarnik do 180°C. Jajka utrzeć z cukrem i szczyptą soli. Dodać olej, mleko i likier, dokładnie wymieszać. Dodać mąkę i proszek do pieczenia, ponownie wymieszać (ja zmiksowałam). Do ciasta dodać garść posiekanych migdałów i przelać je do formy, uprzednio natłuszczonej i wysypanej mąką. Powierzchnię ciasta posypać posiekanymi migdałami i cukrem trzcinowym. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez ok. 50 min. (albo do suchego patyczka). Przed pokrojeniem ciasto należy dobrze ostudzić.
 

Posted in Etichette: | 6 commenti

Minestra di ceci e patate

... czyli pyszna, rozgrzewająca zupa z ciecierzycy i ziemniaków. Przepis domowy, bez żadnego konkretnego źródła:). Można przyspieszyć przygotowanie zupy poprzez wykorzystanie ciecierzycy z puszki, ale moim zdaniem nie warto: namoczona i ugotowana wcześniej ciecierzyca ma o wiele lepszy smak i naprawdę czuć różnicę!


zupa


Składniki (dla 2-3 osób):

• 500-600 g ugotowanej ciecierzycy
• 3 duże ziemniaki
• kilka łyżek przecieru pomidorowego
• 1 cebula
• 2 marchewki
• 1 łodyga selera naciowego
• 2 ząbki czosnku
• ok. 1,5 litra bulionu warzywnego
• 2-3 łyżki oliwy 
• świeży rozmaryn
• peperoncino
• ewentualnie sól i pieprz

Cebulę, selera i czosnek drobno drobno posiekać. Ziemniaki i marchewki obrać i pokroić w kostkę lub na plasterki. W garnku rozgrzać oliwę, wrzucić cebulę i czosnek, podsmażać aż zmiękną. Dodać marchewki i rozmaryn, smażyć jeszcze przez chwilę. Zalać wszystko bulionem, dodać przecier pomidorowy i peperoncino, wymieszać i poczekać, aż zupa zacznie wrzeć. Zmniejszyć ogień, wrzucić ziemniaki i ciecierzycę, gotować przez ok. 30 min na małym ogniu, aż ziemniaki zmiękną, a zupa nabierze aromatu. Jeśli zachodzi taka potrzeba, doprawić solą i pieprzem. Podawać gorącą.


Posted in Etichette: , | 9 commenti