Tort bardzo czekoladowy

Solenizant zażyczył sobie „bardzo czekoladowego tortu”, no to taki właśnie dostał na urodziny. I zajadał nim się, aż mu się uszy trzęsły:) Biszkopt upiekłam z wypróbowanego przepisu Dorotus, tyle że tym razem dodałam do niego odrobinę proszku do pieczenia, bo bałam się, że ciasto wbogacone startą czekoladą może okazać się zbyt ciężkie. Co do kremu, to posłużyłam się bardzo prostą recepturą, polegającą na wymieszaniu gęstego budyniu czekoladowego z mascarpone, rozpuszczoną czekoladą i cukrem. Do tego trochę żelatyny i masa do tortu wyszła jak malowana! Pyszności, naprawdę z trudem powstrzymałam się od wyjedzenia przynajmniej połowy kremu jeszcze przed przełożeniem ciasta:) Od razu zaznaczam, że użyłam budyniu w proszku (tak, tak, wiem, poszłam na skróty, cóż, posypuję głowę popiołem:) ), ale radykalni zwolennicy tradycyjnej kuchni mogą oczywiście przygotować domowy budyń. Ja, niestety, nie miałam na to czasu, co nie zmienia faktu, że mimo szybkich rozwiązań logistycznych tort wyszedł przepyszny:) Palce lizać! Fotka tylko jedna, bo goście za szybko uwinęli się z konsumpcją, a wcześniej miałam urwanie głowy i zupełnie zapomniałam o zdjęciach.
Sto lat dla Kalabryjczyka!






Biszkopt (na tortownicę o średnicy 20-22 cm):

• 5 jajek
• ¾ szklanki cukru
• ¾ szklanki mąki pszennej
• ¼ szklanki mąki ziemniaczanej
• 4 łyżki ciemnego, gorzkiego kakao
• 50 g startej lub drobno posiekanej gorzkiej czekolady
• ½ łyżeczki proszku do pieczenia (normalnie do tego biszkoptu nie dodaje się spulchniaczy, ale dodatek odrobiny proszku do pieczenia jest wskazany ze względu na wiórki czekolady, które mogą zbytnio obciążyć ciasto)

Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania stopniowo dodawać cukier, dalej ubijając. Dodawać po kolei żółtka, nadal ubijając. Mąki wymieszać z kakao, przesiać i delikatnie wmieszać do ciasta. Dodać stratą czekoladę i proszek do pieczenia, wymieszać. Tortownicę o średnicy 20 - 22 cm wyłożyć papierem do pieczenia (ja wysmarowałam formę tłuszczem i wysypałam kaszą manną). Wyłożyć ciasto. Piec w temperaturze 160 - 170ºC około 30 - 40 minut (lub dłużej, do tzw. suchego patyczka). Gorące ciasto wyjąć z piekarnika, z wysokości około 60 cm opuścić je (w formie) na podłogę. Odstawić do uchylonego piekarnika do ostygnięcia. Całkowicie wystudzić. Przekroić na 3 blaty.

Krem:

• budyń czekoladowy w proszku (porcja na 1 litr mleka)
• 0,7 l mleka
• 250 g serka mascarpone
• 100 g gorzkiej czekolady
• 1 łyżka żelatyny w proszku
• ½ szklanki wody
• kilka łyżek cuku

Do nasączenia: 1 szklanka słodkiego caffellatte
Do dekoracji: 50 g posiekanej białej czekolady + ewentualnie dowolne bakalie

Budyń czekoladowy (porcja na 1 l) ugotować w 0,7 l mleka, ostudzić. Rozpuścić gorzką czekoladę, wymieszać z budyniem. Dodać mascarpone, dosłodzić do smaku, zmiksować na gładką masę. Rozmieszać w wodzie żelatynę, odstawić do napęcznienia. Dodać żelatynę do masy czekoladowej, ponownie zmiksować. (Na marginesie: jeśli żelatyna się „zwarzy” i powstaną grudki, nie należy się tym przejmować: garnek z masą postawić na malutkim ogniu i delikatnie podgrzewać mieszając, aż wszystkie grudki żelatyny się rozpuszczą pod wpływem ciepła. Trzeba tylko uważać, by nie przypalić masy. Osudzić.). Ostudzony krem wstawić do lodówki. Gdy zacznie się ścinać, to znak, że można zacząć nim przekładać blaty ciasta. Warstwy ciasta należy wcześniej nasączyć caffellatte. Masą czekoladową trzeba tak zadysponować, by wystarczyło jej zarówno do przełożenia tortu, jak i posmarowania jego powierzchni i boków. Powierzchnię gotowego tortu posypać posiekaną białą czekoladą i ewentulanie udekorować dowolnymi bakaliami (ja dałam trochę migdałów). Ciasto wstawić do lodówki na przynajmniej kilknaście godzin (najlepiej przygotować je więc jeden lub dwa dni przed podaniem).

Posted in Etichette: , |

13 commenti:

  1. Izaa Says:

    cudny!!!

  2. Taste of Living Says:

    obłędny, nie dziwę się, że solenizantowi się spodobał :)

  3. słodkosłona. Says:

    Fajny krem, nie zdarzało mi się jeszcze łączyć mascarpone z budyniem, wygląda super! no i nasączony kawą - pyszności! ; )

  4. Kaś Says:

    wygląda obłędnie!

  5. Aurora Says:

    Och... mój ideał jednak istnieje :D

  6. Karmel-itka Says:

    o jaaa, baaardzo czekoladowy jest, bardzo!

  7. Konsti Says:

    Jestescie bardzo mile, dziekuje za pochwaly:)No i polecam przepis, tort w sumie prosty w wykonaniu, a w smaku boski:)
    Pozdrawiam serdecznie.

  8. Majana Says:

    Sto lat, wszystkiego najlepszego!
    Boski tort !:)

  9. Konsti Says:

    Majano, bardzo dziekuje! zyczenia przekazalam solenizantowi:)
    usciski.

  10. Anonimowy Says:

    Tort wygląda przepięknie i postanowiłam się w końcu zmierzyć z tortem (dotychczas piekłam tylko ciastka na prostokątnych blaszkach).
    Mam więc bardzo dużą prośbę o ten przepis, ale na większą tortownicę 26-28. Będę bardzo wdzięczna. Już się nie mogę doczekać

  11. Konsti Says:

    W przypadku tortownicy o srednicy 28 cm upieklabym prawdopodobnie biszkopt na 8 jajkach, zwiekszajac proporcjonalnie ilosc pozostalych produktow. Pewnie tak by to wygladalo:
    • 8 jajek
    • 1 szklanka cukru
    • 1 szklanka mąki pszennej
    • 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
    • 6 łyżek ciemnego, gorzkiego kakao
    • ok. 75 g startej lub drobno posiekanej gorzkiej czekolady
    • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
    Jesli ciasto wyjdzie za wysokie lub "z gorka", to mozna zawsze sciac wierzchnia warstwe.
    Krem natomiast zrobilabym po prostu z podwojnej ilosci skladnikow. Wyjdzie go pewnie za duzo, ale to zaden problem: jesli zostanie troche masy kremowej, to mozna potraktowac ja jako oddzielny deser:)
    Mam nadzieje, ze upieczenie tortu nie sprawi Ci wiekszych problemow! Prosze tylko pamietac, by piec ciasto w dobrze nagrzanym piekarniku i nie otwierac go podczas pieczenia. Bede czekala na relacje "z placu boju":), trzymam kciuki!
    Pozdrawiam serdecznie.

  12. Anonimowy Says:

    Pisałam jakiś czas temu z prośbą o przepis na większą blaszkę.
    Relacja wygląda następująco: tort upiekłam jednak na początek z tego standardowego przepisu na małą tortownicę, wyszedł bardzo dobry, wszystko zniknęło.
    Co do tej dużej blachy to tak sobie myślę, że zjedzenie tak czekoladowego kawałka dużego tortu mogloby się okazać trudne. Zastanawiałam się nad ewentualną modyfikacją w postaci wstawki kokosowej, żeby wprowadzić jakąś różnorodność, ale to może za jakiś czas.
    Na razie bardzo dziękuję za przepis i za pomoc. Pozdrawiam

  13. Konsti Says:

    To ja dziekuje za wyprobowanie przepisu:)
    Pozdrawiam!