Panpepato

Ten wypiek wywodzi się ponoć z Umbrii albo Emilii-Romanii, ale i w Toskanii jest bardzo popularny. Natknąć się na niego można przede wszystkim w okresie bożonarodzeniowym i sylwestrowym: wtedy na półkach w sklepach pojawiają się małe paczuszki, zawierające ciemne, nieforemne i twardawe …buły? placki? ciasta? To “panpepato”: słodki, a zarazem lekko pikantny, bakaliowy wypiek na bazie miodu, z dodatkiem pieprzu i gałki muszkatołowej. “Panpepato” nadaje się do długiego przechowywania, nawet przez kilka miesięcy: podobno im dłużej leżakuje, tym bardziej zyskuje na smaku… Mòj ostatni panpepato poleżał miesiąc: był przepyszny!





Składniki:

· 200 g mąki
· 200 g miodu
· 100 g gorzkiej czekolady
· 50 g gorzkiego kakao
· 2 łyżki kawy rozpuszczalnej
· 3-4 łyżki mocnej kawy espresso
· ½ szklanki wody
· 100 g posiekanych migdałów
· 100 g posiekanych orzechów laskowych
· 100 g posiekanych orzechów włoskich
· 100 g rodzynek
· 100 g różnych owoców kandyzowanych
· garstka orzeszków piniowych
· 1 łyżeczka cynamonu
· 1 łyżeczka pieprzu (najlepiej świeżo zmielonego)
· 1 łyżeczka gałki muszkatołowej
· ½ łyżeczki zmielonych goździków

Na małym ogniu podgrzać miód, dodać czekoladę, kakao, kawę rozpuszczalną, espresso i przyprawy. Podgrzewać i mieszać cały czas, tak by wszystkie składniki dobrze się połączyły. Gdy to nastąpi, dodać ¼ szklanki wody. Podgrzewać przez chwilę, potem dodać bakalie, wymieszać, zdjąć z ognia i lekko ostudzić. Do ciepłej (ale nie gorącej!) masy dodać mąkę, wymieszać i, jeśli to konieczne, dodać resztę wody. Powinno powstać dość kleiste, naszpikowane bakaliami ciasto. Ręce oprószyć mąką i uformować sześć sporych, okrągłych “bułek”. Ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec 15-20 min. w temp. 200°C. Po wyjęciu z piekarnika panpepato może być dość miękki, ale w trakcie stygnięcia stwardnieje. Po ostudzeniu każdy panpepato owinąć w piaper i odłożyć w suche, ciemne miejsce na kilka dni, najlepiej na tydzień, a nawet dwa, albo i dłużej. Oczywiście panpepato można jeść nawet natychmiast po ostudzeniu, ale najlepszy smak ma wtedy, gdy postoi jakiś czas i nabierze mocy:)
Tradycyjnie panpepato przed podaniem kroi się w plastry.



Posted in Etichette: , , , |

8 commenti:

  1. Amber Says:

    Dla mnie wypiek z duszą.
    Pierwszy raz jadłam go właśnie w Umbrii.Teraz mam włoską Koleżankę,która w okresie Bożego Narodzenia obdarza nim swoich polskich Znajomych.

  2. Majana Says:

    Cudowny! :)
    Umbrię to ja kocham!Choć panpepato tam nie jadłam,ale może sama sobie zrobię?
    Mniamku:)
    POzdrowienia

  3. Kinga Says:

    Takie orzechowe te ciacha! Ja w zasadzie nie piekę, ale ciastko wręcz wysadzane orzechami zawsze lamię mi serce. W okresie świąt, kiedy łamię moją zasadę nie pieczenia, zrobiła keks mega bakaliowy i był pyszny. Te ciasteczka muszą być równie doskonałe, a nawet moze lepsze przez zastosowanie dodatkowych przypraw, miodu... Kto wie, może przy kolejnej okazji je zrobię :)

  4. Monika Prucnel Says:

    Zakochałam się w Twoim blogu. Prawdziwa włoska kuchnia napisana w języku polskim - szukałam czegoś takiego od dawna!

  5. Konsti Says:

    Amber, no wwlasnie, takie panpepato swietnie sprawdzaja sie jako prezenty, to naprawde smaczny i oryginalny podarunek.
    Majano, zrob, zrob, naprawde warto!
    Kingo, ja za tym wypiekiem przepadam i choc zdaje sobie sprawe, ze to wielka bomba kaloryczna, to jakos nie potrafie mu sie oprzec!
    Moniko, dziekuje bardzo za mile slowa, az sie zarumienilam. Jesli interesuje Cie kuchnia wloska opisana z polskiego punktu widzenia, to polecam tez inne blogi, w tej chwili przychodza mi dwa do glowy:
    http://kuchniapodwulkanem-anthony.blogspot.com/
    http://myszkincucina.blogspot.com/
    Milej lektury!
    Pozdrawiam serdecznie.

  6. Calima Says:

    Witam :)
    Mam zamiar przygotować panpepato i mam drobną wątpliwość - nie potrafię sobie z nią poradzić:
    2 łyżki kawy rozpuszczalnej - rozumiem, że suchej ze słoiczka?
    3-4 łyżki mocnej kawy espresso - a tu chodzi zaparzoną?
    Bardzo proszę o informację :)
    Pozdrawiam.

  7. Konsti Says:

    Wszystko sie zgadza: 2 łyżki kawy rozpuszczalnej - suchej ze słoiczka; 3-4 łyżki mocnej kawy espresso - takiej zaparzonej, w plynie:)
    Mam nadzieje, ze wypiek sie uda i ze bedzie smakowal!
    Pozdrawiam serdecznie.

  8. Marzynia Mamcia Says:

    Rzeczywiście, czytając Twojego bloga można sobie przypomnieć smak i zapach włoskiej kuchni. Ja nie zagustowałam we wloskich słodyczach, smakowały mi tylko domowe lody u koleżanki, ale to moje upośledzenie - nie lubię słodyczy. takie ciasto widziałam, ale nie jadłam. Musze dodać, że kiedy Włosi byli u nas, po prostu zajadali się naszymi domowymi ciastami, szczególnie sernikiem, twierdząc, że u nich nie ma tak pysznych. Co prawda oni byli z prowincji Emilia Romagna. Na "dolci" czy cóś częstowali nas głównie czymś na kształt wysuszonego na kamień ciasta ucieranego, moczonego w trakcie konsumpcji w winie. Ten "specjał" pojawiał się na każdą okazję!