Mungana

„Mungana” to ciasto wywodzące się ponoć z włoskiego regionu Marche. Samo słowo „mungana”było pierwotnie używane jako nazwa pewnej holenderskiej odmiany krów – dorodnych, łaciatych, biało-czarnych i biało-brązowych... I to właśnie skojarzenie z ubarwieniem krów sprawiło, że łaciate ciasto z Marche zostało nazwane”mungana”.
To bardzo smaczny wypiek, ale wielbicieli wilgotnych ciast ostrzegam: "mungana" zdecydowanie do tej grupy nie należy! To raczej piaskowe ciasto, dość suche, ktòre wspaniale smakuje z kubkiem mleka czy kawy... Zdecydowanie trzeba mu czegoś do popitki:) Dla nas było to idealne „ciasto śniadaniowe”, pięknie komponowało się z porannym cappuccino.
Przepis pochodzi z publikacji "Cioccolato" wydanej przez "La Cucina del Corriere della Sera".






Składniki:

· 500 g mąki
· 3 jajka
· 150 g cukru
· 1 kieliszek likieru anyżkowego (można zastąpić innym alkoholem)
· 2-3 łyżeczki proszku do pieczenia
· 1 szklanka mleka
· 170 g masła
· drobno posiekana skórka z ½ cytryny
· 25 g kakao

Mąkę wymieszać z cukrem i proszkiem do pieczenia, dodać posiekane masło, likier, jajka, mleko i skórkę z cytryny. Wyrobić ciasto. Do 1/3 wyrobionego ciasta dodać kakao (ja dałam do połowy ciasta, ale podaję wskazania tradycyjnego przepisu), wyrobić, aż kakao zostanie dobrze wchłonione przez ciasto. Okrągłą formę wysmarować tłuszczem, obsypać mąką. Na spód położyć jasną warstwę ciasta, potem ciemną, potem znów jasną. Piec ok. 30 min. w temp. 180°C. Po sotudzniu ciasto można posypać cukrem pudrem.

Posted in Etichette: | 8 commenti

Kakaowo-kokosowe ciasto z białek

Jeśli komuś znudziło się ciasto z białek z makiem, to proponuję małą odmianę, taką kakaowo-kokosową:) Ciasto jest bardzo lekkie i delikatne, idealne do kawy czy herbaty. Nam bardzo smakowało... Polecam!






Składniki:

- 1 szkl. mąki
- 1 szkl. cukru
- 3 białka
- 1/2 szklanki wiórków kokosowych
- 1/2 szklanki jogurtu naturalnego (lub śmietany)
- 1/2 szklanki oleju (u mnie : słonecznikowy)
- 3-4 łyżki kakao
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- aromat migdałowy lub inny

Białka ubić na sztywno, dosypując stopniowo cukier. Następnie wlewać jogurt, ciągle ubijając , oraz aromat migdałowy. Mąkę wymieszać z kakao, proszkiem do pieczenia i wiórkami kokosowymi, dodać olej, wymieszać. Całość dodać delikatnie do białek i ostrożnie wymieszać łyżką. Piec w formie keksowej (wcześniej natłuszczonej i wysypanej mąką) przez 40-50 minut w temp. ok. 200°C.

Posted in Etichette: | 12 commenti

Kruche ciasteczka (z dwóch przepisów)

Dwie różne receptury na kruche ciasteczka, obie znakomite. Autorem pierwszej jest powszechnie znany M. Roux, zakładam więc, że tego przepisu nie trzeba szczególnie zachwalać. Natomiast kolejne ciasteczka powstały dzięki Krystynie z blogu “Takie tam moje pomysły”, która skusiła mnie swoją wersją tzw. ciasteczek z maszynki. Nie miałam, niestety, tej specjalnej nakładki na maszynkę do mięsa, więc wykrawałam ciasteczka ręcznie (u mnie mają formę podłużnych klocków, tak było najszybciej:)). Oba przepisy zdecydowanie polecam!






Kruche ciasteczka I (z przepisu M. Roux’a z książki Ciasta”)

Składniki:

· 250 g mąki tortowej
· 200 g masła
· 100 g cukru pudru
· 2 żółtka
· szczypta soli

Masło wyjąć na kilka minut z lodówki, pokroić w kostkę. Cukier puder przesiać przez sitko. Z mąki usypać na stolnicy kopczyk, w środku zrobić wgłębienie. Do wgłębienia włożyć masło, wsypać cukier puder i sól. Zagnieść szybko ciasto. Gdy mieszanina mąki i masła połączy się w duże okruchy dodać żółtka i zagnieść ciasto, aż będzie jednolite i gładkie. Ciasto zawinąć w folię i włożyć do lodówki. Schłodzone ciasto rozwałkować na grubość 3-5 mm i foremką wycinać ciasteczka w dowolnym kształcie. Ciasteczka ułożyć na blasze wyłożonej pergaminem. Piec w temp. 180°C przez 6–8 minut. Ciasteczka mają mieć jasnozłoty kolor. Upieczone ciasteczka można ozdobić lukrem lub dowolną polewą, ale nie jest to koniecznie.







Kruche ciasteczka II (wg przepisu Krystyny z blogu Takie tam moje pomysły)

Składniki:

• 500 g mąki
• 200 g margaryny
• 30 g smalcu
• ½ łyżeczki proszku do pieczenia
• 2 żółtka
• 3 łyżki cukru pudru (z maleńką górką)
• 1 łyżka gęstej kwaśniej śmietany
• cukier waniliowy
• szczypta soli

Mąkę przesiać do miski razem z solą i proszkiem do pieczenia. Da mąki dodać margarynę i smalec. Posiekać dokładnie , tak aby powstały malutkie grudki. Żółtka ubić na puszystą masę razem z cukrem pudrem i cukrem waniliowym i dodać do mąki razem ze śmietaną. Szybko zagnieść ciasto , owinąć folią spożywczą i wstawić na godzinę do lodówki. Wyjąć ciasto z lodówki i przepuścić przez maszynkę do mięsa, z założoną „ciastkową” końcówką. Jeżeli nie mamy takiej maszynki, można ciasto rozwałkować i wycinać różne formy. Ciastka układać na blaszce, wyłożonej papierem a następnie wstawić do nagrzanego do 190°C piekarnika i piec ok. 15-20 minut, na złoty kolor.


Posted in Etichette: | 3 commenti

Lody mandarynkowe z mascarpone

Inspiracją do stworzenia tych lodów był dla mnie przepis ze strony Cucina ricette. Sok mandarynkowy można oczywiście zastąpić innym, pomarańczowym lub cytrynowym, byleby tylko był to sok ze świeżo wyciśniętych owoców. Nie dorobiłam się jeszcze urządzenia o wdzięcznej nazwie “gałkownica”:), więc porcja lodów na zdjęciu jest cokolwiek… hm… rozwichrzona? Cóż, taki jest urok domowych lodów:)








Składniki:

· 200 g cukru pudru
· 300 g mleka
· 250 g serka mascarpone
· 200-300 ml soku z manadarynek

Wymieszać mleko z cukrem pudrem, postawić na małym ogniu i podgrzewać, aż cukier się rozpuści. Ostudzić mleko. Gdy będzie już całkowicie zimne, wymieszać je stopniowo z mascarpone (najlepiej miksować na wolnych obrotach). Na koniec dodać oczyszczony sok z mandarynek (trzeba uważać na pestki!). Wymieszać, wlać do maszynki do lodów i postepować zgodnie z instrukcją.




Posted in Etichette: | 4 commenti

Rustic bread

Smaczny i prosty w wykonaniu chleb z przepisu Tatter.






Zaczyn:

· 250 g pszennej maki chlebowej (użyłam mąki Manitoba)
· 150 g wody
· 5g soli
· 1/16 łyżeczki drożdży instant (ja dałam okruszek świeżych drożdży)

Do mąki dodać drożdże, potem sól, na końcu wodę. Wymieszać na gęsty i sztywny zaczyn (tylko 60% hydracji). Miskę z zaczynem szczelnie zakryć folią i zostawić na 12-16 godzin.

Na ciasto właściwe:

· 150 g pszennej maki chlebowej
· 50 g zytniej maki razowej (100%), zarnowej (nie miałam, zastąpiłam mąką Manitoba)
· 50 g pszennej maki razowej (100%), zarnowej
· 195 g wody
· 4 g soli
· 1/4 łyżeczki drozdzy instant (ja dałam ok. 5 g świeżych drożdży)

Wymieszać mąki z wodą i solą. Do ciasta dodać zaczyn, po kawalku. Wyrobić miękkie, sprężyste ciasto i zostawić je pod przykryciem na 2 1/2 godziny, skladając je w tym czasie dwa razy (co 50 min.). Po wyrośnięciu, ciasto lekko odgazować i ukształtować luźną kulę. Zostawić na 20 minut, potem uformować bochenek. Zostawić w koszu do wyrośnięcia na 1 1/2 godziny. Naciąć bochenek i wsunąć go na gorący kamien. Piec ok. 30min w temp. 230°C.

Posted in Etichette: | 10 commenti

Wakacje, wakacje... w Kalabrii bez internetu:)

Do wszystkich zainteresowanych: piszę te słowa siedząc na walizkach i obserwując mojego Kalabryjczyka, jak miota się szukając różnych fragmentów swojej garderoby... Czyli nic nowego, co roku to samo:) Wybieramy się na prawie 4 tygodnie w dzikie ostępy Kalabrii, gdzie prawdopodobnie nie będę miała możliwości korzystania z internetu. Czyli znowu: nic nowego, co roku to samo:)
Powinno się pojawić kilka wpisów, które napisałam i zaprogramowałam wczoraj, więc jeśli automat nie zawiedzie, to jakiś przepis powinien zostać opublikowany. W każdym razie mnie nie będzie, oddaję wszystko we władanie maszynom:) Do usłyszenia pod koniec sierpnia!

Posted in Etichette: | 4 commenti

Sorbetto al limone…

… czyli sorbet cytrynowy. Prosty, klasyczny włoski deser, bardzo orzeźwiający, idealny na upały. Zdjęcie niezbyt udane, ale musiałam się spieszyć: nie dość, że goście czekali, to jeszcze sorbet nie chciał grzecznie pozować, tylko na złość rozpływał się przed obiektywem:)






Składniki:

· 200-300 ml soku z cytryn
· 200 ml gęstego jogurtu naturalnego
· 200 ml wody
· 200 g cukru
· 1 białko
· kieliszek prosecco

Z wody i cukru zagotować gęsty syrop. Odstawić do przestudzenia. Następnie dodać do niego sok z cytryny i jogurt, wymieszać. Dodać ubite na sztywną pianę białko, ponownie wymieszać, dodać prosecco, znów wymieszać. Całość przelać do naczynia (najlepiej, żeby było ono już wcześniej schłodzone w zamrażalniku!). Wstawić do zamrażalnika na 12 do 15 godzin. Po godzinie wyjąć i wymieszać, potem jeszcze dwa - trzy razy wyjmować i mieszać (na początku białko może oddzielać się od całości, ale gdy zacznie zamrażać, wszystko powinno dobrze się połączyć). Zamrożoną masę można też rozbić w blenderze i ponownie wstawić do zamrożenia. Przed podaniem sorbet należy wyjąć kilkanaście minut wcześniej z zamrażalnika, aby zmiękł.

Tak przygotowany sorbet ma raczej “chropowatą” konsystencję. Podaje się go zazwyczaj w kieliszkach lub innych szklanych naczynkach, bo rozpuszczony sorbet może też służyć do popicia. We Włoszech sorbet cytrynowy często podawany jest podczas eleganckich przyjęć po daniach rybnych: w ten sposób oczyszcza się podniebienie z aromatu ryby i pozwala kubkom smakowym lepiej odczuwać smak następnych dań (zazwyczaj mięsnych).

Posted in Etichette: | 7 commenti