Sałatka z buraków i pomarańczy

Banalnie prosta, bardzo zdrowa, niesamowicie smaczna sałatka. Każdy wielbiciel buraków powinien być nią zachwycony... Polecam!




Składniki (dla 2 osób):

· 2 ugotowane buraki
· 2-3 pomarańcze
· 100 g parmezanu
· garść orzechów włoskich
· garść ziaren słonecznika
· 1 łyżka octu jabłkowego
· 1 łyżka oliwy
· 1 łyżka soku z cytryny
· sól, pieprz, cukier

Buraki i pomarańcze pokroić na kawałki. Ziarna słonecznika i orzechy uprażyć na suchej patelni. Parmezan pokroić w drobną kostkę. Wymieszać wszystkie składniki, dodać oliwę, ocet i sok z cytryny, doprawić cukrem, solą i pieprzem. Podawać natychmiast.






Posted in Etichette: | 10 commenti

Babeczki czekoladowe

Nie będę się rozpisywać rozpisywać na temat tych babeczek, powiem tylko, że są intensywnie czekoladowe, nie za słodkie, zrównoważone w smaku, po prostu wyborne... To jeden z moich ulubionych smakołyków czekoladowych.




 Składniki (na 8-9 niewielkich babeczek):

· 200 g gorzkiej czekolady
· 125 g masła
· 125 g jogurtu naturalnego
· 160 g cukru
· 4 jajka
· 100 g mąki
· 2-3 łyżki rumu
· kakao lub kawa rozpuszczalna do wysypania foremek

Czekoladę i masło rozpuścić na małym ogniu, dodać cukier i jogurt, chwilę wszystko podgrzewać, aż powstanie jednolita masa. Zdjąć z ognia, ostudzić. Wbijać kolejno po jednym jajku, mieszać dokładnie. Wsypać przesianą mąkę, wlać rum, wymieszać aż do dokładnego połączenia składników. Foremki wysmarować tłuszczem, wysypać kakao lub kawą rozpuszczalną. Wlać masę czekoladową, tak by wypełniała ¾ objętości foremki (babeczki lekko urosną). Wstawić do zamrażalnika na ok. 4 godziny. Piec w nagrzanym piekarniku przez ok. 15 minut w temp. 220°C. Babeczki należy dobrze ostudzić, na zimno lepiej smakują.








Posted in Etichette: | 15 commenti

Czekoladowe kulki z bakaliami

Coś w stylu małych bajaderek. Pomysł na ten przepis narodził się w mojej głowie kilka lat temu, gdy po świętach wielkanocnych szukałam jakiegoś sposobu na zagospodarowanie resztek suchego ciasta drożdżowego. Wymyśliłam wtedy te czekoladowe kulki z bakaliami, myślałam zresztą, że to będzie tylko jednorazowa receptura, ale okazała się ona tak wielkim sukcesem, iż weszła na stałe do mojego repertuaru kulinarnego. Kulki rozpływają się w ustach, nie sposób się od nich oderwać... W tym roku stały się przebojem Walentynek – w kręgu moich przyjaciół wszyscy obdarowani tym słodkim drobiazgiem wystawili mu jak najwyższe noty. Polecam i dopisuję do akcji Czekoladowy Weekend!





Składniki (na ok. 30 kulek):

· 1 szklanka mąki
· ½ szklanki cukru
· ¼ szklanki mleka
· 1 łyżka kawy rozpuszczalnej
· 10 dag masła
· 100 g gorzkiej czekolady
· pół szklanki orzechòw
· pół szklanki rodzynek
· półtorej szklanki wiórków kokosowych
· 1 kieliszek sambuca
· kilkanaście biszkoptów albo kruchych ciasteczek lub kawałek suchego ciasta (drożdżowego, biszkoptowego itp.) – tak na oko powinno być ok. 100g.

Mąkę wsypać na patelnię i uprażyć, aż nabierze kremowego koloru. W kąpieli wodnej rozpuścić czekoladę. Dodać do niej masło, cukier, mleko i kawę, całość podgrzewać na małym ogniu nieustannie mieszając. Zdjąć z ognia. Do ciepłej masy dodać pokruszone biszkopty/ciasteczka/kawałki suchego ciasta. Wymieszać dokładnie, aż masa stanie się jednolita. Dodać posiekane orzechy, rodzynki i pół szklanki wiòrków kokosowych. Wlać likier, wymieszać. Stopniowo wsypywać uprażoną mąkę, kontrolując gęstość masy. Jeśli masa wydaje się nam za gęsta, dodać mniej mąki. Jeśli masa jest za rzadka, wsypać całą mąkę i dosypać trochę wiórków kokosowych. Wstawić do zamrażalnika na ok. 30 min. Z ochłodzonej masy formować kulki wielkości sporego orzecha włoskiego i obtaczać je w pozostałych wiórkach kokosowych. Gotowe kulki wstawić do lodówki na kilkanaście godzin.



 

Posted in Etichette: | 9 commenti

Chleb rodzynkowy z płatkami owsianymi

Wspaniały chleb z przepisu Gospodarnej Narzeczonej. Znakomity! Już dawno nie delektowałam się tak smakiem pieczywa, celebrowałam konsumpcję każdej kromki:) Gorąco polecam!




Składniki:

Płynne kwaśne ciasto:
· 70g mąki pszennej chlebowej
· 85 g wody
· 15 g płynnego, aktywnego pszennego zakwasu

Wymieszać wszystkie skladniki i odstawić pod przykryciem na 12-16 godzin.


Ciasto własciwe:
· 300g mąki pszennej chlebowej
· 90g mąki pszennej razowej (ja dałam żytnią)
· 240g wody
· 8-9g soli
· 3g świeżych drożdży
· 45g płatków owsianych górskich
· 115g jasnych rodzynek
· kwaśne ciasto (około 155g)

Do miski wlać wodę, wsypać płatki i zostawić do namoknięcia przez kilka minut. Dodać pozostałe skladniki, za wyjątkiem rodzynek. Wyrabiać przez 3-4 minuty, tak by wszystko dobrze się połączyło, dodać ewentualnie nieco wody, jeśli płatki wciągnęły zbyt dużo (rodzynki też wciągną wodę). Wyrabiać przez kilka minut(5-6), aż gluten będzie dobrze rozwinięty. Dodać rodzynki i wyrabiać, aż zostaną dobrze rozprowadzone po cieście. Uformować kulę, przykryć i odstawić do fermentacji na 2 godziny. Po ok. godzinie złożyć ciasto (rozpłaszczyć, złożyć na trzy, a potem w poprzek ponownie na trzy). Uformować bochenek. Zostawić w koszu do wyrośnięcia na około 1 godzinę (u mnie: 2 godz.). Wsunąć do piekarnika z kamieniem nagrzanego do temp.240st C (u mnie: brak kamienia…). Piec z parą przez 40-45 minut, po kwadransie obniżyć temperaturę do 205-210 st.C, by zapobiec nadmiernemu ciemnieniu chleba.



Posted in Etichette: | 10 commenti

Pączki (u)pieczone

Przepis z karteluszka. Coś mi się zdaje, że pochodzi z jednej z książek Musierowicz, ale głowy nie dam, po prostu nie pamiętam. Od razu zaznaczam, że należę do grona wielbicieli tradycyjnych pączków – i to tych wielbicieli, którzy uważają, że prawdziwy pączek musi być smażony na smalcu:) Skąd więc pączki pieczone? Ano stąd, że odkąd mieszkam we Włoszech, to mam problemy z kupnem smalcu! Wiem, może się to wydawać dziwne, ale naprawdę w Pizie smalec jest trudny do dostania, a jak już się pojawia, to jego cena jest powalająca. Istny rarytas, ot co:) Nie przepadam, niestety, za pączkami smażonymi na oleju, więc skoro muszę się zadowalać jakimiś substytutami, to postanowiłam, że będą to pączki light. Przetestowałam kilka przepisów na pączki pieczone i receptura poniżej jest według mnie najlepsza. I wiecie co? Te pączki są zupełnie inne od tradycyjnych, ale też bardzo, bardzo smaczne. Moi włoscy przyjaciele byli nimi zachwyceni i kilka osób poprosiło mnie o przepis. Całkiem niezła rekomendacja, prawda? Warto spróbować!




Ciasto:
  • 20 g drożdży
  • 6-7 kopiastych łyżek cukru
  • ok. 370 g mąki
  • 50 ml wody
  • 125 g masła
  • 2 jajka
  • 2 łyżki kandyzowanej skórki pomańczowej
  • 2 łyżeczki cynamonu
  • 1 kieliszek rumu (lub innego aromatycznego alkoholu)
  • szczypta soli
  • 1 słoik dżemu truskawkowego (lub inny o dowolnym smaku)

Drożdże rozetrzeć w ciepłej wodzie z 1 łyżeczką cukru i 1 łyżeczką mąki. Odstawić na kilka minut. Gdy drożdże „ruszą”, dodać je do mąki wymieszanej z cukrem. Zacząć wyrabiać ciasto, dodając stopniowo jajka, kawałki masła, cynamon i rum. Pod koniec wyrabiania dodać sól i skórkę pomarańczową. Jeśli zachodzi taka potrzeba, dodać więcej mąki lub wody. Gładkie i elastyczne ciasto odstawić w ciepłe miejsce na ok. 2 godz. (powinno dwukrotnie przyrosnąć). Z wyrośniętego ciasta odrywać małe kawałki, formować na dłoni nieregularne krążki, nakładać na środek dżem i zamykać ciasto formująć niewielką kulę. Gotowe pączki odstawić ponownie do wyrośnięcia na ok. 1 godz. Przed wstawieniem do piekarnika można posmarować je mlekiem lub jogurtem. Piec w temp. 200°C przez ok. 15 minut., aż mocno zbrązowieją. Upieczone pączki można posypać cukrem pudrem lub polukrować (ja podałam je „golusieńkie”).





Calzone con ricotta e spinaci

W każdej szanującej się włoskiej pizzeri można znaleźć nie tylko klasyczne pizze, ale i "calzone" czyli rodzaj dużego pieroga wykonanego z ciasta na pizzę, którego środek wypełniony jest aromatycznym farszem. "Calzone" wywodzi się ponoć z kuchni południowych Włoch i stamtąd też pochodzi mój przepis: jego autorką jest Mama Kalabryjczyka. Rzucającą się od razu w oczy cechu tego wypieku jest ciasto, które powstaje nie ze zwykłej mąki pszennej, lecz z tzw. „semola rimacinata”, mąki o wysokiej zawartości protein i charakterystycznym żółtawym kolorze. Farsz natomiast jest bardzo klasyczny: szpinak wymieszany z ricottą. Powiem krótko: zestaw prosty i przepyszny!

Z tym przepisem włączam się do akcji International Pizza Day!




Składniki (na 2 calzone):

· 40 dkg semola rimacinata (lub mąki pszennej i drobnej semoliny wymieszanych w proporcjach pół na pół)
· 15 g świeżych drożdży
· ok. 1 szklanka ciepłej wody
· 2 łyżki oliwy
· plus dodatkowa oliwa do smarowania ciasta
· 80 dkg ugotowanego szpinaku
· 50 dkg ricotty
· sól, pieprz, gałka muszkatołowa

Drożdże rozrobić w kilku łyżkach ciepłej wody z odrobiną mąki. Przykryć, odstawić na kilka minut. Do mąki dodać wyrośnięte drożdże. Wyrabiać ciasto, dodając stopniowo wodę. Pod koniec dodać oliwę i 1 łyżeczkę soli. Gładkie i elastyczne ciasto odstawić pod przykryciem do wyrośnięcia. Gdy podwoi swoją objętość, rozwałkować je na dwa duże, cienkie, okrągłe placki. Posmarować je oliwą. Na połówkę każdego placka wyłożyć farsz zrobiony ze szpinaku wymieszanego z ricottą i doprawionego solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Każdy placek złożyć na pół, formując dwa duże pierogi. Powierzchnię calzone posmarować obficie oliwą, można też ponakłuwać je widelcem (ja ostatnio zapomniałam o nakłuwaniu...). Włożyć calzone do nagrzanego piekarnika i piec ok. 30 min. w temp. 200°C.




Posted in Etichette: | 7 commenti

Bułki z semoliny na zakwasie pszennym

Ponieważ dysponuję pięknym, silnym zakwasem pszennym, to często, aby pozbyć się jego nadmiaru, piekę bułki. Te z semoliny to jedne z naszych ulubionych. Zazwyczaj robię je „na oko”, ale ostatnio spisałam wszystkie składniki, bo prosiła mnie o to koleżanka. Bułeczki są bardzo smaczne, delikatne i dzięki zakwasowi długo pozostają świeże.




Składniki (na 10-12 bułek):

· 30 dkg semoliny
· 10 dkg mąki pszennej o wysokiej zawartości protein
· pół szklanki ciepłego mleka
· 150 g jogurtu naturalnego
· 1,5 łyżeczki soli
· pół łyżeczki cukru
· 2 łyżki oliwy
· 3 łyżki zakwasu pszennego (uaktywnionego kilkanaście godzin wcześniej)
· gruba sòl do posypania bułek

Przesianą mąkę wymieszać z mlekiem i jogurtem. Dodać zakwas i zacząć wyrabiać ciasto. Jeśli ciasto jest za luźne, dosypać mąki pszennej. Pod koniec wyrabiania dodać cukier, sól i oliwę. Gładkie i elastyczne ciasto odstawić do wyrośnięcia (u mnie: 4 godz, po 2 godz. odgazowałam ciasto). Gdy podwoi swoją objętość, uformować bułeczki. Przykryć, odstawić na 1-2 godziny. Wyrośnięte bułki można posmarować mlekiem, jogurtem lub rozbełtanym jajkiem i posypać solą. Wstawić do nagrzanego piekarnika (ok. 220°C) i piec przez 25 minut, aż się ładnie zrumienią.

Posted in Etichette: | 13 commenti

Słodkie brioszki z bakaliami

Już kiedyś zachwycałam się drożdżówkami z przepisu sióstr Simili: jak tylko je zrobiłam po raz pierwszy, to od razu wiedziałam, że będę często wracać do tej receptury… I tak właśnie zdarzyło się kilka dni temu, gdy postanowiłam upiec słodkie brioszki z bakaliami. Nie zastanawiając się zbyt długo, sięgnęłam po sprawdzony przepis włoskich bliźniaczek. Odrobinę go tylko zmodyfikowałam, dodając kardamon, cynamon i bakalie, a pomijając zupełnie nadzienie. Brioszki wyszły fantastyczne: słodkie, miękkie, aromatyczne… Szczerze polecam!




Składniki:


Zaczątek:

· 150 g mąki
· 90 g ciepłej wody
· 20 g drożdży

Zagnieść szybko ciasto, odstawić do wyrośnięcia na 50-60 min.


Ciasto:
· 350 g mąki
· 50 g wody
· 100 g miękkiego masła
· 2 jajka
· 100-120 g cukru
· 200 g dowolnych bakalii (u mnie: żurawina, rodzynki, orzechy, kandyzowana skórka pomarańczowa)
· 1 kieliszek rumu
· szczypta soli
· kardamon i cynamon do smaku (u mnie: po 2 łyżeczki każdej przyprawy)

 

Zagnieść ciasto ze wszystkich w\w składników (masło dodajemy jako ostatnie). Następnie połączyć je z zaczątkiem. Całą masę ugniatać tak długo, aż oba ciasta wymieszają się dokładnie i stworzą jedno gładkie i elastyczne ciasto. Pod koniec wyrabiania dodać bakalie, kardamon i cynamon. Odstawić do wyrośnięcia na 1,5-2 godz. Gdy ciasto wyrośnie, formować dowolnych kształtów drożdżówki i odstawić do wyrośnięcia na 45-60 min. Posmarować rozbełtanym jajkiem lub jogurtem naturalnym. Piec w nagrzanym piekarniku w temp. 200°C przez ok. 30 min., aż brioszki staną się złotobrązowe.

Pasta con spinaci, ricotta, uvetta e pistacchi

... czyli dość nietypowy przepis na makaron, bo ze szpinakiem, ricottą, rodzynkami i pistacjami! Powiem szczerze, że podchodziłam raczej nieufnie do tej receptury, ale jednocześnie pociągało mnie to niecodzienne zestawienie smaków. Oczywiście ciekawość okazała się silniejsza... Mimo że wyobrażałam sobie zdzwioną minę Kalabryjczyka na widok tego dania, to odważnie podałam je na wczorajszy obiad:) No i co? Ależ pełen sukces, pasta zniknęła ze stołu w try miga, a talerze zostały skrupulatnie oczyszczone kawałkiem chleba:) Inspirację do tego małego eksperymentu makaronowego znalazłam w lutowym numerze „La Cucina del Corriere della Sera” - piszę celowo o inspiracji, bo dokonałam kilku znaczących zmian w oryginalnej wersji przepisu. I jestem bardzo zadowolona z ostatecznego efektu, ta pasta jest naprawdę wyjątkowa!




Składniki (na 2 porcje):

· 170-200 g makaronu
· 200 g mrożonego szpinaku
· 100 g sera ricotta
· 2 ząbki czosnku
· 50 g sera pecorino
· 10-15 g rodzynek
· 10-15 g pistacji
· gałka muszkatołowa, sól, pieprz

Rodzynki namoczyć we wrzątku. Szpinak ugotować w lekko osolonej wodzie. Czosnek posiekać, podsmażyć na oliwie na patelni. Dodać szpinak i 2 łyżki ricotty. Doprawić solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Podgrzewać przez kilka minut. Dodać rodzynki i posiekane pistacje, wymieszać (odrobinę rodzynek i pistacji zostawić do posypania dania tuż przed podaniem na stół). Makaron ugotować al dente, odcedzić, wrzucić na patelnię i wymieszać ze szpinakiem. Podgrzewać całość przez 2-3 minuty. Wyłożyć na talerze, na wierzchu pasty rozłożyć łyżeczką resztę ricotty, posypać rodzynkami, pistacjami i grubo pokrojonym pecorino. Podawać natychmiast.

Posted in Etichette: , | 11 commenti