Bułki z semoliny na zakwasie pszennym

Ponieważ dysponuję pięknym, silnym zakwasem pszennym, to często, aby pozbyć się jego nadmiaru, piekę bułki. Te z semoliny to jedne z naszych ulubionych. Zazwyczaj robię je „na oko”, ale ostatnio spisałam wszystkie składniki, bo prosiła mnie o to koleżanka. Bułeczki są bardzo smaczne, delikatne i dzięki zakwasowi długo pozostają świeże.




Składniki (na 10-12 bułek):

· 30 dkg semoliny
· 10 dkg mąki pszennej o wysokiej zawartości protein
· pół szklanki ciepłego mleka
· 150 g jogurtu naturalnego
· 1,5 łyżeczki soli
· pół łyżeczki cukru
· 2 łyżki oliwy
· 3 łyżki zakwasu pszennego (uaktywnionego kilkanaście godzin wcześniej)
· gruba sòl do posypania bułek

Przesianą mąkę wymieszać z mlekiem i jogurtem. Dodać zakwas i zacząć wyrabiać ciasto. Jeśli ciasto jest za luźne, dosypać mąki pszennej. Pod koniec wyrabiania dodać cukier, sól i oliwę. Gładkie i elastyczne ciasto odstawić do wyrośnięcia (u mnie: 4 godz, po 2 godz. odgazowałam ciasto). Gdy podwoi swoją objętość, uformować bułeczki. Przykryć, odstawić na 1-2 godziny. Wyrośnięte bułki można posmarować mlekiem, jogurtem lub rozbełtanym jajkiem i posypać solą. Wstawić do nagrzanego piekarnika (ok. 220°C) i piec przez 25 minut, aż się ładnie zrumienią.

Posted in Etichette: |

13 commenti:

  1. Agata Chmielewska (Kurczak) Says:

    jakie puszyste! uwielbiam takie bułeczki, na śniadanie, z masłem, żółtym serem i pomidorkiem, mniami

  2. Ania Says:

    A ja chciałabym zapytać - jakiej semoliny używasz?

  3. Konsti Says:

    Aga, no to wpadaj na sniadanko, jutro beda takie same buly:)
    Aniu, ja zazwyczaj kupuje semoline w supermarkecie Carrefour, taka z ich linii produktow, w zoltym opakowaniu z bialymi napisami. A jesli nie ma semoliny, to kupuje make "semola rimacinata", tez swietnie sie z nia piecze. Tyle tylko, ze nie pamietam, czy w polskim Carrefourze te produkty sa do kupienia - zaznaczam, ze pisze o tym, co mozna dostac w Pizie...
    Pozdrawiam serdecznie!

  4. grazyna Says:

    No, fajnie wykorzystujesz nadmiary zakwasu. Prześliczne te bułeczki :)

  5. Majana Says:

    Ależ cudowne buły! jakie puchate , wow! :)) Zjadłabym z masełkiem i dżemikiem:)

  6. Ola Says:

    Taka pozornie duża ilość proszku do pieczenia nadaje muffinkom wyjątkowej puszystości, a w smaku jest praktycznie nie wyczuwalna. Jest to celowy zabieg, ponieważ ciasto na muffiny miesza się jedynie niedbale, więc nie ma ono szansy na nabranie potrzebnej do puszystości ilości bąbelków powietrza. Też sceptycznie podchodziłam do tej ilości proszku do pieczenia, ale na własnej skórze przekonałam się, że jest ona niezbędna. Pozdrawiam :)

  7. Ania Says:

    U nas nie można dostać ale kolega koleżanki czasem przywozi. Ja mam w domu grubą i fine - ta fine nie jest do końca drobna bo ponoć jest jeszcze superfine czyli zupełnie drobniutka. Robiłam kiedyś na grubszej brioszki i ciężkie wyszły niestety. Więc jakbyś mogła zobaczyć co jest napisane na opakowaniu - byłabym wdzięczna :-)

  8. Konsti Says:

    Grazynko, milo mi, ze bulki Ci sie podobaja!
    Majanko, to moze wpadniesz z Aga na jutrzejsze sniadanie? Bedzie i dzem:)
    Olu, dziekuje za wyjasnienie!
    Aniu, nie mam pod reka opakowania, bo przesypuje maki do szklanych slojow, a papierowe torebki wyrzucam:) ale moja semolina jest na pewno superfine. Jesli masz mozliwosc kupienia jej we Wloszech, to warto ja nabyc. Albo kupic wspomniana "semola rimacinata", ma podobne walory smakowe co semolina, tez nadaje wypiekom zolty kolor, a ma konsystencje maki, wiec raczej nie ma tego niebezpieczenstwa, ze koncowy produkt bedzie za ciezki. Ja stosuje semola rimacinata wymiennie z semolina superfine i bardzo jestem z niej zadowolona.
    Mam nadzieje, ze te informacje przydadza Ci sie, jesli potrzebujesz dokladniejszych wskazowek, to daj znac.
    Pozdrawiam serdecznie.

  9. gosiaa99 Says:

    Piękny miąższ:) Oj musze sobie kupić semolinę;)

  10. Ania Says:

    Konsti - dzięki za informacje. Postaram się namówić kolegę by nam przywiózł taką semolinę.
    Pozdrawiam

  11. Anonimowy Says:

    ojej jakie buły cudne! chyba się wybiorę po semolinę:)
    Co do kreacji to bardzo dziękuję. Cieszę się niezmiernie, że takie reakcje wywołały:)

  12. Ania Says:

    No a jednak udało mi się kupić - w Almie! za 4,50 zl za kilo. Będę próbować te bułeczki!!

  13. Konsti Says:

    Gosiu, dziekuje!
    Sarenko, reakcja byla najzupelniej szczera, w koncu trzeba promowac talenty:)
    Aniu, ciesze sie razem z Toba ta semolina:) Zapomnialam napisac, ze na poczatku, jak nie bylam pewna zakwasu, to oprocz niego do ciasta dodawalam 3-5 g swiezych drozdzy. jak tak zrobisz, to bulki musowo beda puchate:)
    Pozdrawiam cieplo.