Wyszłam za mąż, zaraz wracam...


Wszystko to szczera prawda, wrócę już za chwilę, gdzieś tak w pierwszych dniach stycznia:)


Kochani, wszystkiego najlepszego na święta Bożego Narodzenia i na Nowy Rok!


Lecę pakować walizki. A presto!

Posted in Etichette: | 24 commenti

Crostata di latte e caffè

... czyli delikatna, słodka tarta wypełniona aromatyczną masą na bazie mleka z dodatkiem kawy. Oryginalna receptura (w której nie było ani słowa o kawie), znajduje się w książce Tessy Kiros „Falling cloudberries”. Pozwoliłam sobie dokonać kilku zmian w przepisie i, mimo że byłam pełna wątpliwości co do wyniku moich poczynań, to efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania! Tarta wyszła po prostu boska: wilgotna, bardzo kawowa, z wyczuwalną nutką pomarańczy podkreśloną charakterystycznym smakiem likieru sambuca. Ludzie, ja wiem, że to ciasto potrzebuje reklamy, bo nie wygląda zbyt okazale, ale uwierzcie, jego smak jest po prostu zniewalający! W moim prywatnym zestawieniu, wśród wszystkich kawowych deserów i wypieków jakie znam, ta crostata zdecydowanie zajmuje pierwsze miejsce, "ex aequo" z tiramisu:) Zresztą daję głowę, że wszyscy kawowi maniacy byliby zachwyceni tym ciastem. Polecam!



Składniki:

Na spód:
· 100 g posiekanego masła
· 100 g cukru
· 230g mąki
· 1 jajko
· 1 łyżka cynamonu
· pół łyżeczki proszku do pieczenia

Na masę:
· 750 ml mleka
· 75 g masła
· 3 jajka
· 100 g cukru
· 1 filiżanka mocnego espresso
· 4 łyżki kawy rozpuszczalnej
· pół szklanki kandyzowanej skórki pomarańczowej
· 40 g mąki ziemniaczanej
· 1-2 łyżki likieru sambuca (opcjonalnie)
· cynamon do posypania ciasta po upieczeniu

Spód: ze wszystkich składników wyrobić ciasto. Wstawić na godzinę do lodówki, następnie rozwałkować i wyłożyć nim okrągłą formę (moja miała średnicę 24 cm). Wstawić do nagrzanego piekarniki, wsypać fasolę jako obciążenie i przykryć folią aluminiową. Piec przez 15 min. w temp. 180°C.
W tym czasie przygotować nadzienie: mleko podgrzać razem z masłem, kawą i skórką pomarańczową. Dodać cukier, podgrzewać i mieszać, aż całkowicie się rozpuści. Rozrobić żółtka z odrobiną ciepłego mleka i dodać je do całości. Tak samo postąpić z mąką ziemniaczaną: najpierw rozrobić ją z kilkoma łyżkami gorącego mleka, a potem dodać do całości. Masa powinna prawie natychmiast zgęstnieć. Zdjąć ją szybko z ognia, by się nie przypaliła i lekko ostudzić. Białka ubić na sztywną pianę, następnie delikatnie wmieszać je w masę kawową. Na końcu dodać likier sambuca. Gotowe nadzienie wylać na podpieczony spód (z którego, oczywiście, została usunięta fasola). Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec ok. 30 min. w temp. 180°C. Powierzchnia ciasta najpierw bardzo się uniesie, a potem opadnie, nawet jeśli będzie powoli studzone w ciepłym piekarniku przy uchylonych drzwiczkach. Zimne ciasto posypać cynamonem, a także wiórkami kokosowymi, startą czekoladą itp. Ponieważ ciepłe ciasto jest bardzo delikatne, nie należy go kroić, zanim nie upewnimy się, że całkowicie ostygło.


Posted in Etichette: | 17 commenti

Crostoni alle bietole e funghi

... czyli rodzaj dużych "crostini" z boćwiną i grzybami. Mogą być one serwowane jako prosta, rustykalna przekąska czy też podawane jako główne danie szybkiej, lekkiej i apetycznej kolacyjki. Buraka liściowego można zastąpić szpinakiem lub liściami rzepy: robiłam "crostoni" także z tymi składnikami, więc wiem z własnego doświadczenia, że i w tych zestawieniach smakują one wyśmienicie. Najważniejsze, by oliwa była dobrej jakości, tak naprawdę to właśnie ona decyduje o końcowym smaku tych grzanek.

 



Składniki (na 8 sztuk):

· 8 dużych kromek chleba
· ok. 800 g świeżej boćwiny
· garść oczyszczonych grzybów (u mnie: pieczarki)
· 2 ząbki czosnku
· 3-4 łyżki ricotty
· 4-5 łyżek pokruszonego parmezanu
· oliwa (najlepsza z możliwych!)
· sól i pieprz
· 2-3 plasterki cytryny

Buraka liściowego ugotować w lekko osolonej wodzie z plasterkami cytryny. Odcedzić, ostudzić, posiekać na małe kawałki. Grzyby pokroić, podsmażyć razem z czosnkiem na patelni. Ostudzić, zmiksować razem z ricottą, doprawić solą i pieprzem. Kromki chleba posmarować mazidłem grzybowym i wstawić do nagrzanego piekarnika. Posypać połową parmezanu. Zapiekać przez kilkanaście minut. Wyciągnąć gorące crostoni z piekarnika, rozłożyć na nich pokrojoną boćwinę. Posolić, popieprzyć, polać obficie oliwą i posypać parmezanem. Podawać natychmiast.


Posted in Etichette: | 7 commenti

Biscotti allo zenzero

... czyli ciasteczka imbirowe. Kolejny przepis zainspirowany lekturą grudniowego numeru „La Cucina del Corriere della Sera”. Nie trzymałam się wiernie receptury, wprowadziłam kilka zmian: zwiększyłam ilość mąki i miodu, zmniejszyłam zawartość cukru, oprócz imbiru do ciasta dodałam też kardamon. Ciasteczka wyszły takie, jak chciałam: delikatne, aromatyczne, o charakterystycznym smaku imbirowym z lekką nutką kardamonową. Część ciasteczek maznęłam lukrem, reszta pozostała „golusieńka”. I chyba te najprostsze smakują nam bardziej niż te lukrowane:)



Składniki (na ok. 50 ciasteczek):

· 30 dkg mąki
· 10 dkg cukru
· 10 dkg masła
· 2-3 łyżki miodu
· 1 jajko
· 1 łyżeczka imbiru
· 1 łyżeczka kardamonu
· 1 łyżeczka proszku do pieczenia
· sok z połowy cytryny

Masło, cukier i miód rozpuścić podgrzewać na małym ogniu, aż do rozpuszczenia. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, imbirem i kardamonem. Dodać jajko i roztopiony tłuszcz z miodem i cukrem. Wyrobić ciasto, dodając pod koniec sok z cytryny. Ciasto schłodzić w lodówce, następnie rozwałkować na grubość 5-6 mm i wykrawać ciasteczka. Powierzchnię ciasteczek można posmarować białkiem. Piec w nagrzanym piekarniku przez 10 min. w temp. ok. 180°C. Ostudzić, ewentualnie polukrować. Przechowywać w słoju lub metalowej puszce.

Posted in Etichette: | 9 commenti

Wytrawne babeczki marchewkowo-brokułowe

Przesmaczne, wytrawne babeczki z warzyw, które znakomicie sprawdzają się jako przystawki. Mają bardzo delikatną konsystencję, jak suflet, więc trzeba uważać przy wykładaniu ich na talerz, żeby przypadkiem nie rozpadły się na kawałki. Możecie mi jednak wierzyć, że nawet jeśli którejś z babeczek przytrafiłby się taki wypadek, to przystawka straciłaby tylko na wyglądzie, a w smaku pozostałaby nadal wyborna. Wczoraj wieczorem z mojego stołu te przekąski znikały tak szybko, że tylko jedną (i ostatnią) babeczkę udało mi się uwiecznić na zdjęciu...


Składniki (na 6 babeczek):

· 1 brokuł
· 3 marchewki
· 2 jajka
· 125 g jogurtu naturalnego
· 4 łyżki bułki tartej
· 2 łyżki mąki
· 4-5 łyżek mleka
· 50 g sera brie
· 30 g sera ementaler
· sól, pieprz, gałka muszkatołowa
· opcjonalnie: szczypta proszku do pieczenia

Ugotować warzywa. Marchewki zmiksować z jogurtem i jajkami. Dodać mąkę, mleko i bułkę tartą, dokładnie wymieszać. Ser brie drobno pokroić, ementalera zetrzeć na tarce. Pokrojone sery wrzucić do masy marchewkowej, wymieszać. Brokuła, posiekanego na drobne kawałki, także wymieszać z masą, następnie całość doprawić do smaku solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Można też dodać odrobinę proszku do pieczenia, wtedy babeczki wyjdą bardziej „puchate”. Gotową masę przełożyć do 6 małych foremek wysmarowanych tłuszczem. Piec w nagrzanym piekarniku, w kąpieli wodnej, przez ok. 30 min. w temp. 180-200°C. Upieczone babeczki odstawić na kilkanaście minut, po czym bardzo delikatnie przekładać z foremek na talerze. Udekorować marchewką lub brokułem. Podawać lekko ciepłe.

Posted in Etichette: | 6 commenti

Chleb mieszany (na zakwasie pszennym)

Inspiracją do tego przepisu była dla mnie receptura Mirabbelki na chleb mieszany francuski. Najpierw robiłam go dokładnie tak, jak Mistrzyni:), ale z czasem zaczęłam kombinować i modyfikować przepis. Ponieważ zależało mi na wykorzystaniu "farina di grano duro", do której mam łatwy dostęp we Włoszech, to wprowadziłam tę mąkę na miejsce pszennej razowej. Z czasem zaczęłam też dodawać namoczone płatki owsiane i odrobinę oliwy. Metodą prób i błędów otrzymałam poniższą recepturę, z której jestem bardzo, bardzo zadowolona. Niestety, nie mam kamienia do pieczenia chleba, ponadto mój piekarnik jest stareńki i ledwo zipie, tak że zazwyczaj jestem skazana na pieczenie w garnku. Mój chleb nie jest więc tak imponujący, jak piękne, klasyczne bochenki formowane i nacinane przez chlebowe specjalistki, ale i tak nie narzekam:) Przepis szczerze polecam: chleb pięknie wyrasta, ma smaczny, elastyczny miąższ o małych, w miarę regularnych dziurkach, no i długo zachowuje świeżość...




Składniki:

Na zaczyn:
· 30g zakwasu pszennego, uaktywnionego dzień wcześniej
· 50-60g letniej wody
· 80g mąka pszennej o wysokiej zawartości białka

Składniki zaczynu wymieszać, pozostawić przykryte w temperaturze pokojowej do przefermentowania na 8-12 godzin. Zaczyn powinien mieć konsystencje dość gęstego ciasta, które lekko przyrośnie, a potem opadnie.

Na ciasto właściwe (na bochenek o wadze ok. 1 kg):
· zaczyn
· 100 g mąki typu farina di grano duro lub semola
· 400 g mąki pszennej o wysokiej zawartości białka
· 50 g mąki żytniej razowej
· 200g letniej wody
· pół szklanki płatków owsianych
· 1, 5 łyżeczka soli
· 1 łyżka oliwy

Dzień wcześniej namoczyć płatki owsiane w ¾ szklanki gorącej wody. Odstawić do ostudzenia.
Następnego dnia wymieszać 200 g wody z całą mąką i płatkami owsianymi, odstawić na 20minut. Dodać zaczyn oraz sól. Wyrabiać ręcznie 10 minut, mikserem na średnim biegu ok. 5 minut. Pod koniec wyrabiania dodać oliwę. Ciasto powinno być gładkie i elastyczne(w razie potrzeby dodać więcej wody lub mąki). Wyrobione ciasto włożyć do miski wysmarowanej olejem, pozostawić do wyrośnięcia przykryte w temperaturze pokojowej na ok 3 godziny. Po jednej godzinie wyjąc ciasto z miski, żeby usunąć nadmiar gazów, rozpłaszczyć na blacie i zwinąć ponownie formując kule. Powtórzyć tę czynność jeszcze raz po upływie następnej godziny. Po wyrośnięciu wyłożyć na blat posypany lekko mąką, uformować bochenek. Garnek (lub inną formę do pieczenia chleba) wysmarować tłuszczem i wysypać płatkami owsianymi. Ułożyć w nim bochenek i pozostawić do wyrośnięcia w temperaturze pokojowej (powinien prawie podwoić swoja objętość) na 4-5 godzin.
Nagrzać piekarnik na pół godziny przed włożeniem chleba do temperatury 230° C. Bochenek naciąć (ja nie potrafię…) i wkładać do naparowanego piekarnika. Po 15 minutach zredukować temperaturę do 200° C i wyłączyć parowanie. Po ok. 5-10 minutach wyjąć chleb z garnka i ułożyć na blasze. Piec dalej przez 15-20 minut do zbrązowienia skórki.





Posted in Etichette: | 4 commenti