Gołąbek leniwej gospodyni

Bardzo lubię gołąbki, takie tradycyjne, z mięsem, ryżem czy kaszą i sosem pomidorowym. Jest to także jedno z tych polskich dań, za którymi mój Kalabryjczyk po prostu przepada, więc ta potrawa często u nas gości, zwłaszcza gdy ckni mi się za domem... Jednak proza życia wielokrotnie daje znać o sobie i stawia przede mną przeszkody o wysokim stopniu trudności, jak np. kupienie całej, podkreślam, całej główki kapusty o dobrych, mięsistych liściach. W Pizie nie jest to takie proste, o nie! Wielokrotnie przekonywałam się, że nasza swojska kapusta jest dość egzotycznym towarem pod Krzywą Wieżą, więc zakup tego warzwnego dobra wprawia mnie zawsze w stan euforyczny:) Ostatnio jednak spotkała mnie niemiła niespodzianka: piękna główka kapusty okazała się bladozielonym, kulistym badziewiem, które po kilku minutach delikatnego obgotowywania rozpadło się na setki kawałków. Cóż było robić, brak liści kapusty oznaczał brak tradycyjnych gołąbków, a to był zaiste okrutny cios dla mojego podniebienia:) Wtedy jednak przypomniałam sobie o przepisie na gołąbki, który jakiś czas temu wypatrzyłam w „Kuchni kresowej z Podlasia” A.E. Stawskiej i uznałam, że oto nadszedł odpowiedni moment, by go wypróbować. W kuchni podlaskiej tradycyjnych gołąbków nie gotuje się, a zawsze wypieka się je w piecu, zalewając bulionem warzywnym, wywarem z grzybów lub innymi sosami. ”Gołąbek leniwej gospodyni” to idealne danie dla osób, które nie mogą lub po prostu nie chcą formować osobnych gołąbków, wszystko polega bowiem na ukłożeniu na przemian kolejnych warstw i zapieczeniu ich w piekarniku. Dla mnie było to idealne danie awaryjne, istny „gołąbek zdesperowanej gospodyni”:) I na dodatek bardzo, bardzo apetyczny...


Składniki:

· 1 główka kapusty
· 25 dkg mięsa mielonego
· 2 jajka
· 1 cebula
· 1 marchewka
· 3\4 szklanki kaszy gryczanej
· 2 łyżki tartej bułki
· 3-4 łyżki mąki
· 3\4 szklanki mleka
· 1 łyżka musztardy
· sól, pieprz, tymianek, oregano
· oliwa

Kapuste obrać z wierzchnich liści, wyciąć głąb, włożyć do garnka z wrzącą osoloną wodą, przykryć pokrywką i gotować na wolnym ogniu przez ok. 15 min. Kapustę wyjąć, odcedzić, ostudzić. Rozdzielić liście (w moim przypadku były to kawałki liści...) i odciąć zgrubiały nerw.
Przygotować farsz: cebulę i marchew pokroić, podsmażyć na oliwie na patelni. Dodać mięso mielone i dusić na wolnym ogniu. Dodać przyprawy, a następnie rozbełtane jajko i bułkę tartą. Dokłanie wymieszać i zdjąć z ognia. Ugotować kaszę gryczaną, odcedzić, wymieszać z mięsem.
Przygotować sos-zalewę: mleko dokładnie wymieszać z mąką, jajkiem i musztardą. Posolić i popieprzyć do smaku.
W naczyniu do zapiekania układać warstwami liście kapusty i farsz mięsny, aż do wyczerpania składników, przy czym całość powinna być na końcu przykryta liśćmi. Ponadto każdą warstwę kapusty należy polać sosem musztardowym. Posypać tymiankiem i oregano, wstawić do nagrzanego piekarnika i piec ok. 40-45 min. w temp. 170-190°C.



Posted in Etichette: , |

21 commenti:

  1. Bea Says:

    Bardzo dobry pomysl! borykam sie tu bowiem z podobnymi jak Ty problemami ;)

    Pozdrawiam!

  2. Konsti Says:

    Bea, no wlasnie, a na dodatek jest to danie, ktore mozna przygotowywac na 101 roznych sposobow: moze byc miesne, wegetarianskie, zalane rosolem, sosem pomidorowym, sosem musztardowym... do wyboru, do koloru:) Byleby tylko pozstal smak ulubionych golabkow:)
    Pozdrawiam!

  3. kawusia35 Says:

    Super pomysł i fajnie się prezentuje.Zapisuję w kolejkę do zrobienia .Pozdrawiam

  4. Barwy kuchni Says:

    Piekne!! Słyszałam kiedyś o takim sposobie na gołąbki ;) ale nie robiłam i nie jadłam. Uwielbiam gołąbki i nabrałam na nie ochoty po zajrzeniu tutaj, tyle, że mój zapas wyszedł jakis czas temu :(

  5. mad Says:

    Świetny przepis :) Robiłam kiedyś podobną zapiekankę gołąbkową, ale ta wersja wygląda o wiele lepiej :) Przy okazji zapraszam na mojego raczkującego bloga: http://madaboutfood.bloog.pl/
    Pozdrawiam!

  6. Majana Says:

    Swietny ten gołąbek i na pewno smakowity :)_ Uwielbiam gołąbki i wcale się nie dziwię, ze Twojemu Kalabryjczykowi smakują :) Pozdrawiam ciepło :)

  7. Unknown Says:

    właśnie marzą mi się jakieś wegegołąbki. pamiętam, że w przedszkolu miałyśmy taki system z koleżanką, że ja jej wyjadałam kapustę, ona mi środek :) ach, to były czasy :)

  8. Konsti Says:

    Dziekuje za wsyztkie komentarze, milo mi, ze golabek leniwej gospodyni znalazl u Was uznanie:) A jesli chodzi o wersje wegetarianska, to wyczytalam, ze na Podlasiu czesto robi sie golabki nie z miesem, lecz z grzybami. Taka wersja tez musi byc dobra...
    Pozdrawiam serdecznie!

  9. Gosia Says:

    jaki swietny pomysl,musze pamietac o nim,bo jestem najczesciej zbyt leniwa,zeby golabki normalne robic ,a tu prosze ..... :)

  10. Tilianara Says:

    Ja tam wiem czy leniwej gospodyni - wspaniały pomysł to wcale nie dla leniwej :)

    A do tego pierwsze zdjęcie powaliło mnie na kolana :)

  11. olalala Says:

    Ooo, ale cudnie wygląda :). Lubię takie tradycyjne dania, ale unowocześnione :). To brzmi pysznie :)!

  12. Ania Włodarczyk vel Truskawka Says:

    Po pierwsze, witam Cię, Konsti - jestem tu o raz pierwszy! WIele tu ciekawych przepisów, zwłaszcza salatka z czarnego ryzu mnie urzekła. Na pewno będę Cię odwiedzać częściej.

    A wiesz, myślałam, że to lazania :) B. ładnie wyglądają te 'gołąbki'. Sama nigdy jeszcze własnych nie robilam, ta wersja jest dobra na poczatek.

    Pozdrawiam :)

  13. Konsti Says:

    Dziewczyny, dziekuje za odwiedziny i za mile slowa, az czerwienie sie z zadowolenia:)))
    Aniu, milo Cie poznac, choc moze to niezbyt precyzyjne wyrazenie, bo Twoj blog znalam juz duzo wczesniej:)Ciesze sie, golabek Ci sie podoba. Na pewno rownie smaczna jest salatka z czarnego ryzu, ale, niestety, nie u mnie. Tez ja gdzies widzialam, tylko u kogo? Nie pamietam, ale to na pewno nie bylam ja:)
    Sciskam i pozdrawiam.

  14. Aga z Zapiecka Says:

    Świetnie wyglądają, prawie jak lasagne kapuściane :) Miałam podobne skojarzenie co Ania ;)

    Kiedyś spróbuję w ten sposób podać gołąbki
    Pozdrawiam
    Aga

  15. Casia Says:

    Genialne! Gołąbkowe lazanie :) Powinnaś promować tę potrawę, jako symbol przyjaźni polsko-włoskiej ;)

  16. Konsti Says:

    Dobry pomysl, pomysle zatem nad promocja:)))
    Pozdrawiam cieplo.

  17. rogatek Says:

    nie wiedziałam, że tak można, uwielbiam gołąbki, moja rodzina też, ale tylko ja mam cierpliwość do ich zwijania, a zazwyczaj nie mam po prostu czasu (jak już robię gołąbki to muszę ich zrobić duużo, żeby dla każdego starczyło), a teraz widzę że jest "szybsza" opcja, a zapewne smakuje równie dobrze,
    na pewno wypróbuję przy najbliższej okazji :)

  18. Konsti Says:

    Rogatek, szczerze zachecam, to danie jest genialne w swej prostocie i naprawde swietnie smakuje. Mam nadzieje, ze Tobie tez przypadnie do gustu.
    Pozdrawiam serdecznie.

  19. Mihrunnisa Says:

    Konsti moi rodzice bardzo podobnie robią gołąbki z tego co pamiętam to bez marchewki i na górę dają starty zółty ser żeby i pomidorki i z ryzem zamiast kaszki gryczanej :), choć przyznam ze czasem z chęcią bym zjadła klasycznego gołąbeczka :D

  20. Konsti Says:

    Masz racje, klasyczne golabki sa chyba najlepsze... Ale jak nie mozna ich zrobic, to sie kombinuje na tysiac roznych sposobow:)
    Usciski.

  21. Mihrunnisa Says:

    co racja to racja :) najważniejszy jest praktycyzm :D ściskam z południa Polski