Muffinki kawowo-orzechowe z pigwą

To mój debiut, jeśli chodzi o słodkie muffinki. Tak, tak, dojrzała kobieta ze mnie, ale do tej pory miałam zero doświadczeń z tym wypiekiem. Nie posiadam formy do pieczenia muffinek, tylko kilkanaście pojedynczych foremek i sama myśl o ich myciu po skończeniu pieczenia skutecznie mnie zniechęcała do tego wyzwania:). Dzisiejsza zabawa stała się więc dla mnie pretekstem do wkroczenia na dziewiczy muffinkowy teren. Wyciągnęłam z dawna odłożony przepis i zabrałam sie do dzieła. Na szczęście wszystko poszło gładko: muffinki pięknie wyrosły, uwodzą smakiem i wyglądem. Nawet kupiłam papilotki, ale potem odkryłam, że nie pasowały do foremek, więc z nich zrezygnowałam. Później „ubrałam” w nie muffinki i w efekcie wyglądały w nich jak grube baletnice w za dużych spódniczkach, ale cóż, taki ich okrągły urok:). Generalnie uważam ten wypiek za sukces, naprawdę warto było spróbować. Tyle że mycia foremek nadal nie cierpię...

Składniki:


· 2,5 szklanki mąki
· 3/4 szklanki brązowego cukru
· 2 jajka
· 2 łyżeczki proszku do pieczenia
· szczypta soli
· pół szklanki oleju
· 3/4 szklanki mleka
· pół szklanki mocnej kawy
espresso
· 2 łyżki kawy zbożowej rozpuszczalnej
· 3 kopiaste łyżki dżemu pigwowego (lub innego kwaskowatego np. aroniowego lub pomarańczowego)
· pół szklanki posiekanych orzechów włoskich


W jednym naczyniu połączyć suche składniki: mąkę, cukier, proszek do pieczenia, kawę zbożową, sól. W drugim składniki mokre: jajka, mleko, kawę espresso, olej. Wymieszane mokre składniki wlać do suchych i lekko wymieszać, tylko do połączenia się składników. Dodać orzechy i dżem pigwowy, wymieszać. Foremki wypełnić ciastem, piec w temp. 190°C przez 20 minut.
Z podanych składników udało mi się zrobić 12 naprawdę dużych muffinek i 4 mniejsze. Udekorowałam je masą pigwową (1 łyżka dżemu pigwowego, 1 łyżka jogurtu naturalnego, 1 łyżeczka cukru, odrobina wiórków kokosowych) i orzechami włoskimi. Zostały skonsumowane błyskawicznie:).

Posted in Etichette: |

6 commenti:

  1. Majana Says:

    Wyglądają slicznie! Kawowo - orzechowe i w dodatku z pigwą, no muszą być niesamowicie pyszne! Wyglądają na mokre, wilgotne, a takie własnie lubię:)

    Saluti ! :)

  2. Hanna Mi Says:

    Pigawa, kawa! To zdecydowanie przeszło moje wyobrażenia... Połączenie już samo w sobie jest zupełnie magiczne, a w kontekście muffinek... Chyba przyśnią mi sie w nocy! :-D

  3. Konsti Says:

    To bylby piekny sen, jak mniemam:) To ja jeszcze dodam, ze dzem pigwowy jest domowej roboty...

  4. Asia Says:

    Mmm, z pigwą? :0 Ja z pigwowca znam tylko dżem i sok, w życiu nie jadłam ich "w kawałku"

  5. margot Says:

    Konsti ,ale fajny przepis ,mam jeszcze resztki dżemu z jabłkami i pigwa może być ?
    Bo bardzo mnie kusza te muffiny

  6. Konsti Says:

    Moim zdaniem dzem jablkowo-pigwowy pasuje jak ulal:) Sprawdz tylko, czy nie jest za slodki, bo jesli tak, to wydaje mi sie, ze trzeba troche zredukowac cukier w przepisie...no ale to juz nalezy sprawdzac w trakcie robienia:)
    Pozdrawiam.